Shiseido The Makeup, Translucent Loose Powder Transparentny puder sypki

Puder Shiseido, Translucent Loose Powder był moim pierwszym pudrem z górnej półki cenowej, który testowałam już jakichś czas zanim trafiłam na Wizaz. Na jego zakup zdecydowałam się oczywiście skuszona obietnicami producenta. Puder wzbogacony został w perłowe mikro-cząsteczki ,które odbijają czerwone światło dając naszej cerze efekt zdrowej, świeżej skóryoraz zapewniają wygładzenie cery dając subtelny połysk. Puder miał też dodatkowo utrzymywać nawilżenie w skórze i wzmacniać jej zdolności obronne. Zamknięty jest w okrągłym,plastikowym opakowaniu w stonowanym fioletowym kolorze. Posiada odkręcaną czarną zakrętką z wytłoczeniem na niej ,typowym logiem marki Shiseido ,, Kwiat kamelii,, całość prezentuje się bardzo luksusowo. Na samym początku opakowanie spełniało dobrze swoją funkcję, nawet podczas przewożenia w kosmetyczce, niestety po kilku upadkach zaczeło pękać i musiałam przesypać pozostałą zawartość do innego pojemniczka. Jego pojemność jest dość spora aż 18 g przez co puder męczyłam ok 2 lat. Do pudru został dołączony ładny,welurowy puszek który był przydatny do poprawek w ciągu dnia. Puder jest bezzapachowy jednak mimo aplikacji wyczuwalny był delikatnie jakichś zapach. Jest bardzo drobno zmielony, posiada niezwykle przyjemną miałką konsystencję w transparentnym kolorze, przez co nie zmienia on koloru podkładu i będzie odpowiedni dla każdej karnacji nadając satynowe wykończenie. Puder dobrze sprawdza się do zagruntowania korektora pod oczami, dając piękne rozświetlenie nie wysuszając okolicy pod okiem. Zaaplikowany na twarz ładnie odbija światło tuszując drobne zmarszczki i pory, sprawia, że skóra twarzy wygląda zdrowo i promiennie. Produkt matuje moją mieszaną cerę, lecz te zmatowienie w moim przypadku bywało krótkotrwałe i problem zaczynał pojawiać się przy próbie doklepania pudru przy poprawkach w ciągu dnia, przez co makijaz zaczynał się ciastkować. Na pewno nie zdecydowała bym się ponownie na jego zakup.

Mówiąc krótko -najlepszy puder jaki miałam! Nie wiem który to już puder w moim życiu ale było ich na prawdę wiele. Pudry drogeryjne i wysoko półkowe. Śmiało i bez zawahania mogę powiedzieć że jeszcze tak dobrego nie miałam. Po pierwsze jest mega drobniutko zmielony, do takiego stopnia że właściwie nie czuć go pod palcami. Po drugie daje tak piękny efekt na skórze że jeśli nałożę pod oko korektor z Diora Forever, na wet w dwóch warstwach i zagruntuje tym pudrem to nie widać że mam jakikolwiek makijaż. Dopiero z odległość 15 centymetrów widać że coś na jest na skórze. Przepięknie odbija światło, nie ma żadnych nawet mikro drobinek (co np. przeszkadzało mi w Estee Lauder bo były widoczne w ostrym świetle słonecznym) jest delikatnie satynowy, przez co wygląda jak skóra. Po trzecie mega utrwala makijaż. Podkłady które do tej mory wchodziły w zmarszczki mimiczne, po nałożeniu tego pudru już się w nich nie gromadzą. Cena może nie jest niska ale jeśli weźmiemy pod uwagę że jest tu 18 g produktu to wychodzi już przyzwoicie.

Kolejne dla mnie cudo makijażowe od Shiseido. Używam także kremu Sports BB nieprzerwanie od prawie 2 lat. Gdyby nie to, prawdopodobnie nie skusiłabym się na puder tej firmy ponieważ - nie ukrywajmy - Shiseido nie należy do tanich marek. Moim zdaniem w przeciwieństwie do wielu innych marek z górnej półki to jest akurat warte swojej ceny. Puder według opisu producenta zawiera zawiera cząsteczki odbijające czerwone światło dzięki czemu cera wygląda świeżo. I tu akurat prawda. Podkład lekko rozjaśnia skórę, dzięki czemu wygląda bardzo dobrze. Jest baaaardzo drobny, przez co nie wchodzi w zmarszczki i nie zatyka porów. Nie jest mistrzem trwałości, ale dzięki temu, że jest leciutki można go uzupełnić w ciągu dnia i nie robi na twarzy efektu ciasta. Z minusów: warto zauważyć, że przez to, że puder lekko rozjaśnia, może nie do końca nadawać się do ciemniejszych tonacji albo gorzej współpracować z ciemniejszymi podkładami. Na mojej jasnej cerze (nierzadko zmęczonej) sprawdza się świetnie. Opakowanie nie jest małe, jest też całkiem wydajny.

Puder pięknie wykańcza makijaż. Nie spełni oczekiwań posiadaczek tłustej skóry, bo nie matuje mocno, daje bardziej satynowe wykończenie. Niezależnie, czy nakładam ten puder pędzlem czy gąbeczką wygląda bardzo ładnie. Nie bieli i nie robi efektu maski. Sprawie, że skóra wygląda bardziej świeżo i promiennie.

jeden z moich ulubieńców. śmieję się, że jest zmielony do nicości. to właściwie nie puder, ale już puch, mikron, kwarek pudru :) . bezzapachowy, transparentny, po nałożeniu chwilę biały, ale pięknie stapia się z podkładem. matuje ponad 8 h, później cera lekko błyszczy, ale wygląda to akceptowalnie. nie wysusza. nadaje twarzy satynowy woal. można położyć pod oczy, choć ja akurat ten obszar omijam i nie utrwalam niczym. produkt nie ma wad. żadne wchodzenie w zmarszczki, żadne jakieś suche skórki, żadne nierówne schodzenie. nie rozumiem, jak można narzekać na Shiseido. to prawie jakby narzekać na bogów greckich ;) .

Puder zakupiłam z myślą zagruntowania podkładu i spełnia swoje zadanie. Nie daje płaskiego matu jak niektóre pudry, przez co skóra wygląda świeżo i młodo. Warto nakładać gąbeczką mokrą na strefę T a resztę twarzy omieść pędzlem. Mam skórę mieszana w kierunku suchej puder utrzymuje lekki satynowy mat przez 5godzin. Ważne jest na pewno to, że jest na twarzy niewidoczny. Widać za co się płaci. Opakowanie w porządku, ale nie warto odklejać wszystkich dziurek bo za dużo pudru się wysypuje i marnuje.

Najlepszy puder jaki miałam! Doskonale utrwala makijaż, nie przeciąża skóry za to nadaje jej piękne matowe wykończenie. Świetny zarówno w małej ilości do omiatania pędzlem, jak i w dużej przy bakingu. Idealny dla cery suchej, nie akcentuje przesuszonych skórek.

Jest to najlepszy puder transparentny jaki miałam, jest to moje drugie opakowanie. Nie wyobrażam sobie pracy na klientkach bez tego pudru. Nie wysusza skóry, idealny pod oczy. Nie potrzebuje dużego matowienia, dlatego puder jest dla mnie idealny.

Używałam kilka lat temu, zanim natrafiłam na moje KWC. Dobry puder, delikatny, wydajny, dobrze się nakłada, konieczny pędzel, transparentny - nie daje koloru, ale dla mnie jakby nie ma wyrazu. nadaje jedwabiste wykończenie, nie zapycha, ale też nie matowi jak należy Po skończonym opakowaniu bez żalu kupiłam inny puder. Do dziś mam opakowanie, które jest jest bardzo przydatne, ale bardziej niż puder, niestety.

To był mój pierwszy produkt marki Shiseido, który parę lat temu dostałam w prezencie i od tamtej pory stale do niego wracam. Żaden inny puder (a kupowałam w międzyczasie inne, od Kanebo do Guerlain) nie był tak niezawodny jak Shiseido. Po pierwsze - to najlepszy puder sypki pod oczy! Rozświetla spojrzenie, nie podkreśla zmarszczek, nie wysusza delikatnej skóry pod oczami i 'trzyma' korektor! Wszystkie te zalety doceniam teraz bardziej w wieku 35+ niż wcześniej :) Pozostałe zalety mego ukochanego pudru, to: +lekki w aplikacji, ale mega wydajny (minimum rok podczas codziennego stosowania) + niby przezroczysty, prawie biały, ale stapia się ze skórą i wygląda cudownie naturalnie +rozświetla (ale bez efektu drobinek jak w Guerlain), zmiękcza rysy, a skóra wydaje się po prostu idealna +nie uczula, nie powoduje żadnych niemiłych 'niespodzianek' +skóra staje się delikatna w dotyku, taka atłasowa:) +trwały i wymaga tylko kilku poprawek w ciągu dnia (a mam cerę mieszaną) +nie podkreśla zmarszczek mimicznych ani innych (co teraz zaczyna mieć już dla mnie znaczenie :))) Dla mnie ten puder nie ma wad! Postanowiłam też, że już nie będę szukać innych, bo ten po prostu jest NAJLEPSZY!

Używam go od 2 miesięcy. Kupiłam pod wpływem pochlebnych recenzji Katosu na youtube. Kupiłam go głownie z myślą o bakingu pod oczami, ale baking mi nie wychodzi, więc po prostu używam go jako pudru utrwalającego podkład. Stosuję lekki, nawilżający podkład na bazie wody MUFE Water Blended (nowa wersja Face and Body). Puder nakładam bokiem płaskiego pędzla, wciskając go w podkład. Ten puder jest tak delikatny, że nie da się z tym przesadzić. Puder wchłania nadmiar wilgoci z podkładu i stanowi bazę do roztarcia w niego bronzera do konturowania i różu (obydwa w kamieniu). Świecenie w strefie T pojaw się po ok. 5 godzinach . Nie dokładam wtedy pudru. Przykładam chusteczkę higieniczną i ona pochłania nadmiar wilgoci. Raz przypudrowałam strefę T przed położeniem podkładu i potem na wierzch podkładu, ale to było niekorzystne, za suche. Podsumowując, jestem zadowolona. Nie zapycha, nie wysusza. Wygląda bardzo ładnie. Ma leciutkie, nie za duże pudełko, które spokojnie można zabrać do torebki. Wolę go od Rimmel Stay Matte. Innych pudrów nie mam, więc na razie nie mogę porównać. Jeżeli RCMA, albo Kryolan, albo La Mer, albo PAESE są tak samo dobre, a wychodzą taniej w przeliczeniu na gr, to chętnie wybiorę tańszą wersję, ale na razie nie mam porównania. Shiseido ma 18 gr i należy go zużyć w ciągu 24 miesięcy. Wydaje mi się, że wystarczy mi na rok używania, jeżeli będzie to mój jedyny puder.

Czego się spodziewam po pudrze za prawie 200 pln? No że praktycznie zmieni mnie w moją wyfotoszopowaną wersję siebie. No albo w młodszą siostrę Angeliny. Żarty na bok, hihy śmichy, a kasa wyrzucona w błoto. Reasumując. Plusy: Nie ma. A nie przepraszam, przecież mógł podrażnić skórę i ją przesuszyć. Nie zrobił tego. Minusy: 1) nie przedłuża trwałości makijażu, 2) nie utrwala korektora pod oczami, 3) nie matuje, ale też nie takie jego zadanie 4) no generalnie nie robi nic, oprócz siania spustoszenia w portfelu i w duszy. Bo takie rozczarowanie po prostu miażdży... Puder do wykończenia makijażu powinien no jakoś tak to wszystko wiązać w spójną całość. Być przysłowiową kropką nad i. A tutaj zamiast kropki jest "no żesz w d.... jeża."

Kupiłam ten puder po namowie pani z Douglasa. Niby miał pomóc mi z intensywnie wydzielającym się serum przez powietrze w pracy. Ciężko mi jednoznacznie ocenić ten puder, bo ma swoje plusy i minusy. Plusy: -wydajność -efekt (przez 1-4 h) -dopasowuje się idealnie do skóry mimo, że zaraz po nałożeniu wygląda się jakby na twarzy była mąka :) -estetyczne opakowanie i miła gąbeczka -neutralny zapach -lekko rozświetla skórę Minusy: -efekt jest fajny, ale wytrzymuje krótko. gdy nie przebywam w klimatyzowanym pomieszczeniu nie jest źle, ale gdy idę do pracy lub na dworze jest gorąco to bardzo szybko puder "spływa" -za te cenę liczyłam na coś lepszego, pudry za 50 zł spisują się podobnie Używam tego produktu od: 3 miesiące Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Tak czekałam aż dostanę go w swoje zachłanne ręce. Takie nadzieje z nim wiązałam, a tu... rozczarowanie. Jak napisały moje poprzedniczki puder zamknięty jest w opakowaniu z sitkiem, posiada dołączony świetny miękki puszek. Jest baaardzo drobno zmielony. Nakładając go na twarz ma się wręcz wrażenie nakładania jakiegoś magicznego pyłu. Cudownie zmiękcza rysy twarzy, uszlachetnia ją, sprawia że buzia zyskuje delikatną satynową woalkę. Trochę rozjaśnia ale w taki mięciutki i nienachalny sposób. Jest tak leciutki że aż niewyczuwalny. Daje mega naturalne wykończenie i śmiem twierdzić że spora część osób miałaby problem ze stwierdzeniem czy mam na twarzy makijaż. Pomimo lekkości i naturalności puder w znaczącym stopniu poprawia wygląd cery, sprawia że wydaje się miękka, wypielęgnowana i delikatna jak buzia niemowlaka. Jednakże taki efekt trwa jakieś... kilkanasnie minut. Tak to nie pomyłka. Kilkanaście minut i bajka się kończy. Twarz zaczyna się świecić, uwydatnione zostaje wszystko to co nie powinno, a cera wygląda jak potraktowana kiepskim tanim pudrem. Nie wiem czy to specyfika mojej cery (tłustej ale trzymanej w ryzach), czy ten puder po prostu taki jest. W każdym razie robiłam do niego wiele podejść, nie kosztował mało więc starałam się go jakoś usprawiedliwiać aktualną kondycją twarzy itp. Jednak w ostateczności skradłam mu puszek na rzecz pudru Anti - Shine Kryolana, a Shiseido wcisnęłam na dno kosmetyczki. Tak wyglądała nasza przygoda. Puder pałętał się w kosmetyczce przez wieki bo jest niesamowicie wydajny i nawet mając napady szaleństwa żeby znowu dać mu szansę, wykańczałam go długi długi czas. Ciężko go ocenić gwiazdkami bo ma swoje ogromne plusy, ale ma też ciężkiego kalibru minus. Dając mu 1 gwiazdkę nie czułabym się fair wobec niego, bo daje naprawdę magiczny wielowymiarowy efekt, tylko szkoda że na tak krótki czas. Zawsze podreślam, że każdy sam powinien wypróbowac dany produkt bo cera cerze nierówna. Aczkolwiek posiadaczkom tłustych cer radziłabym najpierw zrobić rozpoznanie. Używam tego produktu od: kilku miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie

Któregoś dnia postanowiłam zainwestować w dobry, górnopółkowy puder. Wybór padł na Shiseido. Pierwszy raz nie czytając recenzji na Wizażu kupiłam coś tak drogiego w ciemno, tym razem w drogerii internetowej. Słono zapłaciłam. Ponad 160zł. Za tą cenę i wyobrażenie o pięknej, porcelanowej cerze Japonek spodziewałam się naprawdę wiele. Ale od początku- puderek ma duże, plastikowe pudełko z sitkiem i dołączonym puszkiem. Puszek ma paseczek zakładany na naszą dłoń, żeby nie wyślizgiwał się z ręki podczas nakładania. Sam puder jest biały jak mąka, bez zapachu. Po nałożeniu na twarz delikatnie bieli. Tak, tak, niestety trochę rozjaśnia. Po jakimś czasie dostosowuje się z lekka do kolorytu twarzy, jednak nadal nie jest to "kolor" transparentny. Często z sitka wysypuje się za dużo kosmetyku i przy okazji się marnuje. Co jest w nim niezwykłego? Nadaje buzi niezwykły efekt odświeżenia. Rysy są zmiękczone a twarz wydaje się bardziej wypoczęta. Możnaby nawet rzec, że jest promienna. Jednak ja chciałam czegoś więcej. Liczyłam na jakikolwiek mat. Nie doczekałam się. Nie utrwala podkładu nic a nic! Może przez pół godziny buzia była matowa. Później zaczynała się zwyczajnie dusić i błyszczeć. A wierzcie mi że nie mam cery aż tak tłustej, żeby używać matującej na mur beton szpachli :) Nie zauważyłam też obiecanego efektu "utrzymywania nawilżenia" cery. Ba! Często miałam wrażenie, że moja twarz wygląda na suchą. Jednocześnie sucha i tłusta tzn. miejsca suche były podkreślone a na powierzchni twarzy dodatkowo pojawiała się tłusta powłoczka. Nie mam problematycznej cery, zależało mi jedynie na utrwaleniu podkładu i delikatnym, niepłaskim macie oraz na pokryciu buzi satynową woalką. Tutaj tego nie znalazłam. Nawet nie zauważyłam, że puder stoi nieużywany od kilku miesięcy. A to znaczy, że jest z nim coś nie tak. Gramatura pudru jest ogromna, starczy na lata. Cena w porównaniu do jakości- porażająca. Dlatego tylko dwie i pół gwiazdki. Komu nie polecam? Osobom o ciemnej karnacji. Nie sprawdzi się też w przypadku cery tłustej, która wymaga porządnego matowienia. Bardziej nadaje się do cery suchej (ale nie przesuszonej) aby nadać jej świeżości i złagodzić rysy. Podkładu niestety w ryzach nie potrafi utrzymać. Szukam dalej. Używam tego produktu od: kilku miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Od dłuższego czasu chciałam wypróbować jakiś puder transparentny (zaznaczam, że jest to mój pierwszy, więc nie mam porównania), po przeczytaniu opinii na wizażu zdecydowałam się właśnie na Shiseido. Tak bardzo chciałam go mieć, że nawet wcześniej go nie wypróbowałam (co zawsze robię). I teraz chyba trochę żałuję. Ogólnie mam mieszane uczucia.. Faktycznie, po jego użyciu nie ma na twarzy pudrowego efektu. Właściwie stosując go na podkłady firm z wyższych półek nie widzę w ogóle żadnego efektu! No chyba, że efekt rozjaśnienia (puder nie pozostawia białych smug, ale przez swój biały kolor sprawia, że podkład staje się o jakiś ton jaśniejszy). Jednak, gdy raz zastosowałam go na tańszy podkład (AA) efekt był widoczny, skóra stała się bardziej satynowa, podkład stał się mniej widoczny. Właściwie stosuję w tej chwili tylko ten puder na granice nałożenia podkładu, aby stały się one zupełnie niewidoczne. Muszę też dodać, że moja koleżanka patrząc na moją twarz jest zachwycona, ale ja naprawdę nie widzę żadnej różnicy! Używam tego produktu od: 1 miesiąca Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Używałam pudrów Kanebo i YSL. Byłam bardzo zadowolona z pudru (w puderniczce KANEBO), ale mój mąż widział kiedy przypudrowałam nosek (tak mi się włoski na twarzy "szroniły"). Ten jest idealny. Naprawdę nie widać meszku postawionego na sztorc, kolor twarzy jest ujednolicony, a twarz wydaje się porcelanowa (ja przynajmniej taką lubię). Nie pozostawia białych plam pomimo koloru pudru. Jaszcze nie skończyłam jednego opakowania, a już mam zamiar kupić następny na zapas (niektóre firmy przestają produkować takie cudeńka i potem żal)

Mam bardzo wymagajaca, wrazliwa cere. Uzywam podkladu Shiseido Sun Protection Liquid Foundation i ten puder idealnie wspolgra z powyzszym podkladem. Idealnie wykancza makijaz. Jednoczesnie matuje i rozswietla, nie wysusza i nie podraznia. Po prostu idealny :) P.S. Jest bardzo wydajny: uzywam codziennie od 1,5 roku a nawet polowy nie zuzylam Używam tego produktu od:poltora roku Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego