Regital Złuszczająca maska do stóp 

Złuszczającą maskę do stóp marki Regital w formie skarpetek kupiłam na jednej z aukcji internetowych, opakowanie zawiera jedną parę ( 2 skarpetki ) do jednorazowego użycia, zapłaciłam jedynie około 6 zł. Skarpetki złuszczające ostatnio używam rzadziej niż dawniej tym razem postanowiłam sięgnąć po skarpetki marki Regital i mimo dość niskiej ceny ich jakość bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła, dobrze zmiękcza zrogowaciały naskórek, nie podrażnia, nie przesusza skóry, są nasączone odpowiednią ilością kosmetyku. Skarpetki nałożyłam na umyte stopy, na foliowe skarpetki z maską złuszczającą nałożyłam jeszcze bawełniane skarpety, ściągnęłam po około 1,5 godziny, umyłam stopy ciepłą wodą , osuszyłam i nałożyłam krem odżywczy. Skóra na stopach zaczęła się złuszczać po około 6-7 dniach od wykonania zabiegu a proces złuszczania trwał około 10 dni. Podsumowując skuteczne niedrogie skarpetki dzięki nim stopy są gładkie i miękkie, fakt działanie może jest wolniejsze i złuszczanie trwa dłużej niż innych skarpetek których używałam ale moim zdaniem są bardziej przyjazne dla stóp mniej agresywne, na pewno kupię kolejne i lepiej się im przyjrzę. Polecam !

Użyłam je gdy miałam wolny wieczór z książką i mogłam siedzieć bezczynnie przez ponad godzinę. Dla lepszego efektu włożyłam jeszcze dodatkowo grube skarpety. Podczas noszenia skarpet nie czułam żadnego dyskomfortu, po ściągnięciu przemyłam stopy ciepłą wodą. W ciągu tygodnia skóra na stopach zaczęła się złuszczać, tak jak opisywał to producent.

Skarpetki są dosyć krótkie, po założeniu na nogi sprawiało to, że płyn wylewał się górą i przesączył przez bawełniane skarpetki na kanapę. Na szczęście nie było plamy. Podczas aplikacji czułam delikatne pieczenie/ uczucie ciepła. Przez pierwsze dni zero efektu, po ok 4 dniach zaczęło się intensywne złuszczanie, skóra schodziła płatami, wyglądało to tragicznie. Na tym etapie ciężko funkcjonowach płaty skóry są wszędzie, zostają na klapkach, sandałach, kanapie, ręczniku, całe płaty we wnętrzu skarpet. Skóra pod jest rzeczywiście miła i gładka, ale mam wrażenie, że złuszczanie jest zbyt inwazyjne.

Zabieg polega na nałożeniu foliowych skarpetek, które są nasączone esencją z bogatymi składnikami. Dla komfortu oraz dla lepszego przylegania do skóry, nakładam bawełniane skarpetki i relaksuję się przy książce przez 60-90 minut, po czym je zdejmuję. ●Efekty? Bardzo mnie zadowalają. Po mniej więcej 10 dniach, naskórek bardzo ładnie się złuszczył. Stopy są gładkie, miękkie, delikatne w dotyku i po prostu zadbane. ●W składzie znajdziemy: ●ekstrakt z aloesu ●ekstrakt z miodu ●ekstarkt z ogórka ●kwasy owocowe ●olej lawendowy ●kwas hialuronowy

Czy polecam? Nie koniecznie. Mam wrażenie, ze pożytku jest mniej… niż więcej. Za kwotę 10 zł wolę kupić krem do stóp, lub dołożyć i wybrac się do podologa na profesjonalny zabieg ale może od początku. Piękne kolorowe opakowanie, które przyciąga wzrok, w środku mamy skarpetki, należ je przeciąć aby moc włożyć w nie stopy, ponieważ są one zabezpieczone przed wydobywaniem się produktu takim zgrzewem. Niestety płyn pokrywa w środku cała folie, więc preparat nie działa tylko na stopy od spodu ale tez wnika w paznokcie, górną cześć stopy sięgając do kostki. Dyskomfort w postaci szczypania podczas używania, skóra po zabiegu mocno się łuszczy przez kilka tygodni a stopy nie wyglądają estetycznie…

Maska złuszczająca w formie dobrze nasączonych skarpetek. Mają otwory do rozcięcia, do których zmieści się każda stopa. Trzymałam je na stopach 90 minut. Przez tydzień nic się nie działo, pomyślałam nawet że nie działają. Natomiast po tygodniu zszedł cały zrogowaciały naskórek. Polecam zrobić to w sezonie skarpetkowym, gdyż stopy stopy nie wyglądają wtedy estetycznie. Za to po są miękkie i przyjemne w dotyku.

Maska w formie foliowych skarpet. W składzie znajdziemy aloes, ekstrakt z ogórka, ekstrakt z miodu, olej lawendowy, kwas hialuronowy i kwasy owocowe. Maskę nakładamy na topy na 60-90 minut i zakładamy bawełniane skarpetki. Po tym czasie stopy należy umyć i po 7-10 dniach następuje złuszczanie naskórka. Maska genialnie złuszcza naskórek i efekt ten następuje dopiero po paru dniach. Stopy są oczyszczone, miękkie, gładkie i nawilżone. Tego typu zabieg powinno się stosować nie częściej niż co 3 miesiące, a stopy podczas złuszczania nie wyglądają zbyt efektownie co należy wziąć pod uwagę. Sam efekt jest fenomenalny i maska sprawdzi się, gdy chcemy mieć świeże zadbane stopy bez niepotrzebnego naskórka. Uwielbiam.

Skarpety są niesamowite! U mnie złuszczanie zaczęło się właściwie od razu po ściągnięciu, a po ponad tygodniu już praktycznie cały naskórek zszedł bardzo łatwo. To mój drugi raz gdy ich używałam i za pierwszym razem byłam tak samo zadowolona dlatego po nie wróciłam, inne maski nie robiły u mnie nic. Zagości u mnie na stałe :)

Po skarpetki złuszczające sięgam zawsze, gdy skóra na moich piętach zgrubieje ponad poziom dla mnie akceptowalny. Wypróbowałam ich już trochę, z różnym efektem. Te konkretne kupiłam w jednej z internetowych aptek, płacąc za parę foliowych skarpetek nasączonych płynem niespełna 10 złotych. Zaskoczyło mnie, iż po otwarciu saszetki zobaczyłam skarpetki, które nie miały w ogóle otworu na stopy. Musiałam dopiero przeciąć perforowane linie. Gdy to zrobiłam, skarpetki były gotowe do użytku. Są one dość duże, więc spokojnie zmieści się w nie nawet większa stopa. Minus za to, iż po ich założeniu płyn pokrywał nie tylko pięty, ale i wierzchnią część stopy - ja tego bardzo nie lubię, gdyż potem skóra łuszczy się w miejscach zupełnie w mojej opinii zbędnych. Na foliowe skarpetki zgodnie z zaleceniem producenta nałożyłam bawełniane. Na początku po aplikacji zaczęłam odczuwać w miejscach mających styczność z płynem niewielkie szczypanie. Uczucie to jednak szybko ustąpiło - pozostało za to czucie lekkiego chłodu. Skarpetki trzymałam na stopach 90 minut, po czym stopy dokładnie oczyściłam z pozostałości specyfiku. Przez około 10 dni nic się nie działo, stopy wyglądały identycznie jak wcześniej, by następnie pogalopować z efektami. Skóra schodziła mniejszymi płatami z miejsc bardziej "zadbanych" i większymi z tych bardziej zgrubiałych. Niestety również z górnej części stopy, która miała styczność z płynem. Zaskoczyło mnie, że cały ten proces trwał naprawdę długo - łuszczyłam się ponad 7 dni. Jednak było warto to przeczekać! Gdy proces "wylinki" dobiegł końca, grubego, nawarstwionego naskórka było zdecydowanie mniej, a stopy stały się wyraźnie miększe i delikatniejsze. Gdyby nie fakt, że na efekty trzeba czekać prawie 3 tygodnie, z czego ponad tydzień stóp lepiej na światło dzienne nie wystawiać, ochoczo sięgnęłabym po ten produkt ponownie, gdyż działa całkiem nieźle. Choć raczej zalecałabym używanie go w miesiącach zimowych, gdzie pokazywanie stóp jest ograniczone do minimum. Poza tym milo by było, gdyby płyn miał styczność tylko z podeszwą.

Świetna złuszczająca maska do stóp, która zawiera parę foliowych skarpet wypełnionych preparatem złuszczającym na bazie kwasu glikolowego. Skarpety zakładamy na 60-90 min. Osobiście polecam tę dłuższą wersję, szczególnie gdy Wasze stopy maja odciski i zagniotki Już na drugi dzień skóra na stopach zaczyna się łuszczyć i schodzi nawet na piętach, gdzie jak wiadomo jest najgrubsza. Proces odchodzenia skory trwa jakiś tydzień. Można go przyspieszyć codziennie mocząc nogi w cieplej wodzie. Co daje taki zabieg? Jak już proces schodzenia skóry się zakończy, efekt na pewno Was zachwyci. Zobaczycie śliczną, gładką skórę. A zabieg wykonywany regularnie co 3-4 miesiące sprawia, że problem suchych, brzydkich, nieestetycznie wyglądających pięt i zagniotków, znika. Co ważne - od czasu, gdy to robię, w zasadzie nie potrzebuję pumeksu ani żadnej tarki do pięt. Naprawdę polecam ten zabieg każdemu, szczególnie, że jest naprawdę tani (ok. 10 zł) i prosty do zrobienia w domu.

Maska działa dość skutecznie, podobnie jak każde inne skarpety złuszczające dostępne w drogeriach, a przy tym jest nieco tańsza niż jej odpowiedniki. Nie rozczaruje się nikt, kto jest gotowy na kilka tygodni zabawy z odrywaniem płatów martwego naskórka ze swoich stóp przed uzyskaniem pożądanych efektów, bo złuszczanie niestety ciągnie się dłużej niż sugeruje opis.