Uwielbiam peelingi za to, że w szybki sposób przywracają skórze miękkość, gładkość i elastyczność. Jestem fanką tych mocnych, a korund do nich jak najbardziej należy, choć to konkretny zawodnik. Udało mi się ujarzmić tę bestię i potrafię użyć korundu tak, by przyniósł jak najlepsze efekty, a przy tym nie podrażnił skłonnej do tego mojej cery. Jednak kosmetyk od Yoskin mnie pokonał. Nie potrafię się z nim dogadać i nim pracować.
- OPAKOWANIE: produkt otrzymujemy w tekturowym opakowaniu, na którym znajdziemy wszelkie informacje o kosmetyku. Graficznie pudełko przedstawia się estetycznie, charakterystycznie dla marki. Wewnątrz znajduje się biała tubka, która jednak wypełniona jest w całości srebrną naklejką, która zajmuje całą powierzchnię tubki, więc wygląda jakby była wykonana z metalu. Tu widzimy jedynie napisy, jest skromnie, co lubię, taka prostota bardziej do mnie przemawia niż festiwal różności, w którym nie potrafię się znaleźć.
Tubka wykonana jest z plastiku, który nie odkształca się i jest wystarczająco miękki, by wycisnąć kosmetyk prawie do końca.
Pod srebrną, plastikową nakrętką znajduje się mały otwór, przez który wydobywam peeling. Nie utrudnia on aplikacji ponieważ nie zatyka się, a pozwala wydobyć tyle kosmetyku, ile potrzeba.
- KONSYSTENCJA: kosmetyk posiada formułę białego, gęstego kremu, w którym zatopiony jest drobny korund i proszek ryżowy w bardzo dużej ilości. Peeling dzięki temu dobrze się rozprowadza po zwilżonej skórze, a mnogość drobinek pozwala wykonać porządny zabieg. Kremowość kosmetyku powinna łagodzić ostrość korundu, ale tak nie jest. Tu potrzeba czegoś bardziej śliskiego.
Używając surowego korundu mieszam go z produktem myjącym do twarzy, a te dają lepszy poślizg. W tym wypadku krem nie daje bezpieczeństwa.
- ZAPACH: tu ma problem bo nie potrafię go zakwalifikować, przypomina mi jakiś zapach, który czasem czuję na ulicy, gdy mija mnie jakaś młoda kobieta używająca drogeryjnej wody, takiej, powiedziałabym o słodkawo – kwiatowej kompozycji. Jest przyjemny dla nosa, uprzyjemnia zabieg i nie utrzymuje się na skórze. Nie żebym była już w jesieni swego życia, ale dla mojego ponad trzydziestoletniego nosa takie zapachy już nie pasują.
W zasadzie jest dla mnie obojętny, podoba mi się na ten moment, gdy wykonuję peeling, ale nie jest konieczny.
- DZIAŁANIE: w efekcie stosowania korundu otrzymuję wręcz wypolerowaną skórę, która jest mięciutka, sprężysta, gładka i chłonie kosmetyki jak gąbka. Ale to mieszanka proszku z kosmetykiem myjącym i tą technikę dopracowałam na swojej skórze tak, by nie wyrządzić sobie krzywdy, a przy korundzie nie jest to trudne. To mocny zawodnik i trzeba do niego podchodzić z ostrożnością.
Peeling Yoskin jednak nie daje mi tego komfortu na twarzy. Jest wręcz odwrotnie. Skóra po zabiegu jest podrażniona, wręcz boli. Nie, nie stosuję siły przy masażu. Wykonuję go delikatnie, jak każdy mechaniczny peeling, bo wiadomo, że trzeba zachować ostrożność, a przy korundzie szczególną. Mimo to, moja twarz nie toleruje tego kosmetyku, choć nie jest zaczerwieniona, to jednak boli, gdy jej dotykam, szczypie. A następnego dnia cera jest szorstka i nieco szybciej się przetłuszcza, co, jak myślę, jest reakcją obronną skóry. Nie ma mowy o efekcie gładkiej, miękkiej i sprężystej czy odświeżonej twarzy, więc jak mogłabym się odnieść do obietnic producenta? Może i w perspektywie czasu przyniósł by jakieś działanie, ale troska o stan mojej cery nie pozwoliła mi na stosowanie kosmetyku długo i po kilkunastu podejściach, stwierdziłam, że się nie dogadamy.
Zużyłam peeling do skóry dekoltu, przynajmniej tutaj nieco wygładzał i zmiękczał naskórek bez wyrządzania krzywdy.
Opakowanie korundu można kupić za kilka złotych, a po dopracowaniu techniki jest on skutecznym peelingiem i dlatego daruję sobie Yoskin, nie dogadamy się. Poza tym nie podobają mi się w jego składzie takie elementy, jak chociażby: Phenoxyethanol, Dimethicone, Disodium EDTA, Isopropyl Myristate czy Sodium Bisulfite
Zalety:
- opakowanie
- bez problemu się zmywa
- NEUTRALNE CECHY:
- przyjemny zapach
- kremowa konsystencja
- lepiej spisuje się na skórze dekoltu
Wady:
- skład
- podrażnia
- nie niweluje szorstkości
- nie zmiękcza naskórka
- nie wygładza
- pogarsza stan skóry na twarzy
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie