Dr Skin Clinic Peeling enzymatyczny `Złuszczanie` 

Peeling enzymatyczny złuszczanie z drSkin Clinic otrzymałam w zakupionym boxie kosmetycznym. Mój produkt zamnięty jest w 50 ml pięknym, estetycznym opakowaniu z pompeczką. Peeling ma konsystencję bardzo leciutkiego kremu, jest w pięknym, delikatnym zapachu. Bardzo fajnie rozprowadza się na twarzy i jak działa. Ja jestem zachwycona efektami. Po nałożeniu na twarz, odczekaniu 15 minut, zmywam i cieszę się wypielęgnowaną, mięciutką, zadbaną twarzą. Twarz rozjaśniona, zdrowo wyglądająca. Myślę, że to zasługa delikatnego złuszczenia, zauważyłam ,że takie efekty w przypadku mojej cery daje ekstrakt z papai. Bardzo chętnie wrócę po ten przyjemny produkt. Polecam również innym, bo naprawdę warto.

Dr Skin Clinic to siostrzana marka firmy Bandi, którą cenię. Peeling zamknięty jest w wygodnej i praktycznej butelce z pompką. W składzie znajdziemy połączenie złuszczających właściwości Keratoline™ oraz fermentowanego ekstraktu z papai i kojącej allantoiny. Ma konsystencję kremowej emulsji i delikatny, przyjemny, także kremowy zapach. To co bardzo mi się spodobało w przypadku tego produktu to fakt, że można go stosować też na skórę pod oczami. Jest bardzo delikatny w działaniu ale jednocześnie widać efekty. Skóra po nim jest wyraźnie bardziej promienna, gładka, miękka i nawilżona. Widać, że produkt świetnie pozbywa się martwego naskórka i oczyszcza ale jednocześnie nie podrażnia skóry -nawet tej pod oczami. Trzymam go zwykle ok 10-15 min i tyle wystarczy aby efekt był widoczny. Oczyszcza, wygładza, pomaga pozbyć się niedoskonałości ale jednocześnie pielęgnuje i nawilża. Stosowałam go mniej więcej raz w tygodniu, przy takiej częstotliwości jest wydajny. Jeden z lepszych produktów tego typu jaki używałam, na pewno do niego wrócę.

Od jakiegoś czasu w mojej pielęgnacji stawiam na delikatniejszy proces oczyszczania z martwego naskórka, a peeling oparty na enzymach sprawdza się w takim wypadku idealnie. Dodam jeszcze, iż jestem posiadaczką cery mieszanej z porami wymagającymi porządnego oczyszczenia, gdyż mają skłonność do zapychania, a wtedy do zmian zapalnych już tylko jeden krok. Peeling ten kupiłam, robiąc zakupy w drogerii Rossmann. Zachęciła mnie aktualna na niego promocja (w cenie regularnej kosztuje on około 60 złotych, ja zapłaciłam jakieś 10 złotych mniej). Może nie jest to najniższa cena jak na peeling, ale w tym przypadku adekwatna do jakości. Od Dr Skin Clinic otrzymujemy produkt zamknięty w opakowaniu z popmką, która działa bez zarzutu przez cały okres użytkowania. Jego konsystencja jest dość lekka, przyjemnie kremowa, śmietankowego koloru i łatwo się rozprowadza. Zapach jest subtelny, ledwie wyczuwalny. Po nałożeniu peelingu nie czuć żadnego dyskomfortu, rzeczywiście jest niezwykle delikatny dla cery. Po 15 minutach usuwałam kosmetyk z twarzy przy pomocy płatków kosmetycznych maxi zwilżonych wodą. Zmywanie samą wodą i dłońmi niestety wymagało sporo więcej czasu, gdyż przez dość długi czas takiego mycia wyczuwałam na buzi warstewkę. Jeśli chodzi o efekty, cera po zastosowaniu specyfiku jest wygładzona i oczyszczona, do tego przyjemnie miękka w dotyku oraz rozjaśniona. Nie ma żadnego zaczerwienienia czy innych oznak podrażnienia. Peeling również nie zapycha, co dla mnie niezwykle ważne. Poza tym jest wydajny, mnie zawartość butelki starczyła spokojnie na jakieś 3 miesiąca użytkowania, a nakładałam go całkiem grubą warstwą raz w tygodniu. Przed podsumowaniem coś jeszcze o składzie. Mamy tutaj połączenie: 1) 3% fermentowanego ekstraktu z papai delikatnie złuszczającego martwe komórki 2) 3% keratoline będącej źródłem enzymów proteolitycznych rozpuszczających obumarły naskórek 3) masła shea działającego regenerująco 4) oleju z nasion papai zmiękczającego i wygładzającego skórę 5) kojącej alantoiny 6) będących antyoksydantami witamin C i E. INCI jest fajnie skomponowane i dzięki tym substancjom aktywnym skuteczne w działaniu. Z kontrowersyjnych składników mamy tylko phenoxyethanol i glikol propylenowy. Podsumowując: jest to jedna z najfajniejszych propozycji tego gatunku, z jaką miałam do czynienia. Przyjemny jest cały proces użytkowania, rezultaty również cieszą. Ja bardzo polecam!

Opakowanie peelingu wygląda bardzo elegancko. Jest w plastikowym opakowaniu zakończone moją ulubioną pompką airless :-) Peeling jest obecnie u mnie w użyciu, a moja skóra bardzo się z nim polubiła. Produktu używam raz w tygodniu , choć producent zaleca stosowanie 2-3 razy. Pomimo, że nie przepadam za peelingami enzymatycznymi ten polecam. Cera po nim jest ukojona, rozjaśniona i nawilżona. Oprócz cudownego działania ma piękny delikatny zapach :-) Polecam!!!

Peeling to jeden z ulubionych etapów w mojej pielęgnacji. Do tej pory używałam peelingów mechanicznych. Tym razem padło z ciekawości na ten peeling enzymatyczny. Dobry skład, bardzo ładne opakowanie z pompką. Nie mam porównania do innych kosmetyków tego typu więc nie wiem czy jest tym najlepszym na świecie ale mi bardzo odpowiada. Przyjemnie pachnie, bezproblemowo się go nakłada i zmywa. Skóra nie piecze, nie swędzi, ładnie się rozjaśnia i jest miła w dotyku. Kolejne produkty pielęgnacyjne dobrze się wchłaniają. Mam wrażenie, że okolica strefy T wygląda lepiej. Jedyny minus to chyba wydajność bo trzeba nałożyć go grubszą warstwą a nie jest najtańszy. Niektórych może też irytować to, że nie wiadomo kiedy się skończy. Póki nie zainteresuje mnie coś nowego zostanie ze mną.

Peeling enzymatyczny marki dr Skin Clinic stosuję minimum raz w tygodniu w ramach domowego spa i zawsze wtedy, gdy czuję, że skóra potrzebuje dodatkowego oczyszczenia, dopieszczenia. Jest tak dlatego, że używanie tego peelingu oprócz efektu na skórze, dostarcza dużej przyjemności estetycznej i sensualnej. Ja zapach wyczuwam - jest on delikatny, kosmetyczny, bardzo go lubię. Sama konsystencja jest przyjemna - lekkiego, białego kremu. Miło się rozprowadza po twarzy (również pod oczy) i bardzo szybko wchłania. Nic nie podrażnia. Dozowanie pompką z eleganckiego opakowania jest precyzyjne - odmierzasz tyle produktu, ile chcesz. Skóra po zmyciu po kwadransie jest miękka, pachnąca i oczyszczona - gotowa na kolejne kosmetyki. Szkoda, że cena jest wysoka, choć produkt jest wydajny i można go często upolować w promocji.

Polecam bardzo dobry peeling enzymatyczny. Jak wiadomo bez dobrze oczyszczonej skóry, inne rytuały pielęgnacyjne nie mają większego sensu. Ja jestem fanką takich peelingów ponieważ są bardziej delikatne i bezpieczne dla skóry niż peelingi ziarniste. Poza tym są odpowiednie dla bardziej wymagających i delikatnych rodzajów cery. Peeling od Dr Skin Clinic zamknięty jest w porządnym plastikowym opakowaniu typu airless. Lubię takie, ponieważ są higieniczne i estetyczne. Aplikator w postaci pompki działa bez zarzutu i bardzo dobrze dozuje produkt. Jest jednak minus takiego opakowania. Jaki? Wewnętrzny pojemniczek jest nieprzeźroczysty i niestety nie widać ubytku produktu, więc któregoś dnia mogę się obudzić i dowiedzieć, że ta poprzednia pompka peelingu była tą ostatnią. W składzie mamy: - keratolinę™ 3%, która sprawia, że skóra jest gładka, nawilżona, odświeżona i poprawia mikrokrążenie, oraz przyśpiesza odnowę komórek, - fermentowany ekstrakt z papai 3%, która ma właściwości złuszczające i wygładzające, - alantoinę, która ma właściwości kojąco-nawilżające. Produkt ma delikatny i subtelny zapach który jest przyjemny i nie drażni, a dzięki temu zabieg oczyszczania jest przyjemny. Peeling posiada kremową konsystencję, która bardzo dobrze się rozprowadza. Tworzy na skórze cienką, białą warstwę. Po około 15 minutach należy go zmyć z twarzy. Producent zaleca stosowanie peelingu 2-3 razy w tygodniu. Po zmyciu nie ma na twarzy uczucia ściągnięcia, podrażnienia, zaczerwienienia czy pieczenia. Skóra jest świetnie oczyszczona, nawilżona, wygładzona i można faktycznie zauważyć efekt „odświeżenia cery”. Dodatkowo przy dłuższym stosowaniu produktu zaobserwowałam poprawę kolorytu cery oraz redukcję niedoskonałości. Peeling ten sprawdził się u mnie rewelacyjnie i zdecydowanie go polecam.

Peeling enzymatyczny złuszczenie zamknięty w wyższe eleganckie szklane opakowanie z higieniczna pompką. Na opakowaniu znajdują się najważniejsze informacje m.in. skład. Szata graficzna jest prosta, ale dzięki temu bardzo przejrzysta. Kremowa konsystencja jest bezzapachowa (albo ja nie czuję ;) ) i bardzo przyjemnie rozprowadza się na twarzy. Zawiera unikatowe połączenie złuszczających właściwości Keratoline™ oraz fermentowanego ekstraktu z papai i kojącej allantoiny. Delikatny, a jednocześnie skuteczny peeling, pozostawia cerę ukojoną, jaśniejszą i lepiej nawilżoną. Nie zawiera drobinek peelingujących więc jeśli ktoś ma bardzo wrażliwą skórę nie wywoła podrażnień. Stopniowo i delikatnie usuwa martwy naskórek przez co również delikatnie wyrównuje koloryt skóry. Odblokowuje ujścia gruczołów łojowych skóry dzięki czemu nie świecimy się tak bardzo! Cały 4 stopniowy zestaw na prawdę daje radę!