Eveline Cosmetics Viva Curled Lashes Mascara Tusz do rzęs wydłużająco-podkręcający

Tusz ma standardowe opakowanie Eveline, w sumie fajnie że każda mascara ma inny kolor, dzięki temu nie pomylimy się sięgając do ich szafy. Tusz ma sylikonową szczoteczkę, dość grubą i szeroką, w sumie dość unikalną co całkiem mi się podoba. Produkt ładnie podkreśla długość, jednak nakłada się do dość mało i trzeba się namachać. Generalnie daje raczej delikatniejszy efekt niż np variete ale to też ma swój urok. Natomiast mam wrażenie że dość szybko podsechł i zaczął się osypywać. Za to na plus że nie trzeba czekać po otwarciu aż podeschnie, od początku maluje ładnie i nie jest za rzadki. Nie jest to moja ulubiona mascara tej marki, ale u tak uważam się jest dobra.

Ten tusz dostałam w prezencie przy dużym zamówieniu na stronie Eveline. Niestety, od początku się z nim nie polubiłam. Moje rzęsy nie są wymagające i zazwyczaj lubią się z tuszami tej marki. Jednakże, z tym musiałam się pożegnać po trochę więcej niż miesiącu, bo więcej było z nim zachodu, niż realnego efektu na rzęsach. Zacznijmy od tego, że tusz jest bardzo suchy i ledwo co nabiera się na szczoteczkę. Pomyślałam, że może trafiła mi się otwarta sztuka? Na rzęsach nie robi praktycznie nic, prawie go nie widać. Dla osób, które nie lubią mieć widocznego makijażu i lubią taki lekki efekt może się sprawdzić, ale ja lubię jak moje rzęsy są podkreślone. U mnie wręcz drapał i ciągnął rzęsy, nie dało się go używać. Efekt był tak średni- zero wydłużenia, zero podkręcenia i zero pogrubienia. Niestety, ten tusz jest u mnie na czarnej liście i nie polecam go.

Nie wiem skąd tak niskie oceny tuszu ? Mi osobiście bardzo przypadł do gustu. Uwielbiam tusze z sylikonową szczoteczką o prostym kształcie. W porównaniu do innych ułatwia ona nałożenie tuszu bez nadmiaru i "bez ciapania się" w nim :D W tuszu Viva Curled Lashes najbardziej cenię to, że rozdziela rzęsy - a nie skleja. Podkręcenie i wydłużenie jakie zapewnia wygląda bardzo elegancko. Lubię tworzyć efekt kociego oka, a tusz ten idealnie sie do tego nadaje. Wystarczy nałożyć go troszkę więcej w kącikach oczu. Trwałość tuszu jest zadowalająca - 8h w pracy wytrzymuje, bez osypywania się i bez efektu pandy. Ale jak to bywa z całym makijażem pod koniec dnia - czy tusz czy też podkład nie wygląda już tak estetycznie :D

Generalnie wielbię tusze, które maksymalnie wydłużą i pogrubią moje rzęsy. Jednak czasami potrzebuje lekkiego tuszu do codziennego użytku. Dlatego też, traf padł na ten tusz z Eveline. Tusz o pojemności 10 ml w klasycznym, podłużnym opakowaniu typowym dla tuszy. Kolor jasno zielony, z dodatkiem koloru czarnego i srebrnego. Szczoteczka typowa, podłużna ze standardowym włosiem. Tusz jest wydłużająco podkręcający. Kolor mocnej czerni, idealnie podkreśla głębie oczu. Jest intensywny i bardzo widoczny na rzęsach. Szczoteczka unosi lekko rzęsy, nadając efekt podniesionych oczu. Włoski szczoteczki rozdzielają rzęsy, nie sklejają ich. Można bez problemu dodawać wiele warstw dla lepszego efektu. Szczoteczka dociera nawet do najmniejszych rzęs, aczkolwiek ja zawsze się wymarzę i muszę ścierać Tusz patyczkiem kosmetycznym. Tusz starcza na długo, nie zbryla się w środku opakowania. Utrzymuje się na rzęsach cały dzień, nie kruszy się pod powieką. Z łatwością maskara zmywa się podczas demakijażu. Jak dla mnie maskara nadaje naturalny efekt. Z natury mam krótkie rzęsy, więc za wiele mi ona nie wydłuży ich. Zdecydowanie wolę tusze z bardziej widocznym efektem. Dla codziennego użytku jest ok, na większe wyjścia mam innych faworytów.

wydajny produkt, wygodny aplikator ładnie i bez problemu można dobudowywać warstwy produktu przy tym nie otrzymując sztucznego efektu, wydłuża i podkręca rzęsy w sposób minimalny ale zauważalny, dobrze się zmywa

Otrzymałam ten pełnowymiarowy tusz w prezencie od producenta i od jakiś dwóch miesięcy trochę z nim walczę. To dobre słowo, bo moim zdaniem trzeba nieźle się przyłożyć, by rzęsy były widoczne. Maskara owszem, wydłuża je i podkręca, ale nadaje efekt delikatnej firanki, bardzo naturalnego looku, coś w stylu "udaję, że to moje naturalne rzęsy" ;) Ale kosmetyk ma też plusy - szczoteczka pięknie rozdziela rzęsy, opakowanie jest poręczne. Cena też jest bardzo ok. Dla mnie to dobry tusz awaryjny na wakacyjne wypady, ale na pewno nie do codziennego stosowania i nie na wielkie wyjścia :)

Tusz do rzęs otrzymałam dwukrotnie jako gratis do zamówienia ze strony Eveline. Moje rzęsy są dość marne – niezbyt długie, niezbyt gęste i niezbyt czarne. Słowem – maskary mają trudne zadanie, by je dobrze podkreślić. Opakowanie jest miętowe, szczoteczka silikonowa i delikatnie wygięta. Tusz ma odpowiednią gęstość od razu po otwarciu i już od pierwszego użycia dobrze maluje. Nie spodziewałam się po tym produkcie efektu WOW! i chyba dlatego całkiem mi się spodobał. Efekt po użyciu to delikatnie podkreślone rzęsy – lekko wydłużone, podkręcone i ciemniejsze. Co ważne – maskara ich nie skleja, a w ciągu dnia nie odbija się, ani nie osypuje pod okiem. Podsumowując, uważam, że tusz jest dobry. Używam go na co dzień do lekkiego zaznaczenia rzęs i w tej roli sprawdza się dobrze. Uważam jednak, że można znaleźć w podobnej cenie lepsze. Wykorzystam obie gratisowe sztuki, ale sama w przyszłości tego tuszu raczej nie kupię.

Do tej pory tusze Eveline albo były bardzo dobre albo dobre ewentualnie średnie. Natomiast to coś, to jest niewypał. Choć na początku jak pomalowałam to miałam takie: No nie WOW jak na opakowaniu, ale pomyślałam, że naturalny look to też nic złego (i wtedy byłoby to takie 3+). Jednak smuci mnie niezbyt dobra trwałość. Tak do 4 -6 godzin jest git, ale potem się lekko bo lekko ale rozmazuje. Z drugiej strony mogłoby to świadczyć o prostym demakijażu, ale też nie (no co za paradoks). Także przemęczę się z tym tuszem, ale na 100% do niego nie wrócę. Jedyne co mnie pociesza, że w sumie to był produkt z Mystery box za 1 gr, więc trzeba przyznać że inwestycja żadna tym bardziej, że było tam więcej produktów (i chyba dlatego daję 2+/5 zamiast 1)

Produkt otrzymałam w prezencie, przy większym zamówieniu na stronie Eveline. Jeśli chodzi o moje rzęsy, mam ich dużo, są długie i proste. Tusz ma sylikonową szczoteczkę, co jest na plus, bo bardzo takie lubię. Bardzo łatwo aplikuje się nią produkt. Łatwo dostać się w ciężko dostępne miejsca. Produkt ładnie podkreśla długość, jednak w moim przypadku podkręcenie jest marne. Gdyby nie informacja na opakowaniu, że produkt ma tak działać to zupełnie bym na to nie wpadła. Może moje rzęsy są toporne przy podkręcaniu, ale da się - niestety nie tym tuszem. W trakcie dnia się nie osypywał, nie odbijał, więc tu też duży plus. Niestety zawsze na ten tusz nakładałam drugi, dla lepszego efektu.

Tusz zakupiłam w ciemno, gdyż akurat potrzebowałam produkty wydłużającego. Znajduje się on w miętowym opakowaniu o pojemności 10 ml. Szczoteczka jest praktyczna, dobrze się nią "pracuje". Kolor mascary jest intensywnie czarny. Czy występuje efekt wow? Moim zdaniem nie. To zwyklaczek. Rzęsy są tylko delikatnie podkreślone, żadnej rewelacji nie dostrzegłam. O podkręceniu nie ma mowy. Po 6h użytkowania zaczyna się kruszyć, co jest bardzo nieestetyczne. Plusem jest to, że nie podrażnia oczu, co zdarzało się u mnie przy produktach z tejże firmy. Reasumując, iżywałam lepszych.

Maskara nie wzbudziła we mnie większych emocji. Ma ładny czarny kolor, przyjemną silikonowa szczoteczkę która nie skleja rzęs. Efekt po użyciu jest bardzo delikatny, rzęsy są troszkę ciemniejsze i podkreślone. Maskara ani ich nie wydłuża ani nie podkręca, ani nie pogrubia. Jeśli chcemy bardziej podkreślić oko najlepiej powtórzyć malowanie 2 lub 3 razy. Ponadto nie jest zbyt trwała, po kilku godzinach użytkowania kruszy się i osypuje przez co nie kupię jej ponownie.

Tusz otrzymałam w mistery box z Eveline, sama raczej bym go nie kupiła, bo masakry wybieram zazwyczaj z nieco wyższej półki, ale generalnie nie mogę powiedzieć nic złego na temat tego produktu, poza tym, że nie zauważyłam podkręcenia rzęs. + szczoteczka nie odbija się nie rozmazuje nie obsypuje nie skleja rzęs wydłuża +/- naturalny, delikatny efekt - brak podkręcenia, które obiecuje producent

Tusz kupiłam po dosyć pozytywnych wrażeniach z różową wersją. Skusiłam się na ten, bo byłam pewna że jest wodoodporny, a to właśnie teraz jest dla mnie obowiązkiem przy tuszu do rzęs. Później okazało się, że to wcale nie jest wersja wodoodporna, a coś po prostu musiało wprowadzić mnie w błąd. Poczułam się trochę rozczarowana, no ale cóż. Skoro już kupiony to i tak postanowiłam go przetestować. Szczoteczka jest silikonowa i prosta, wygodna w stosowaniu, taka jaką lubię. Pierwsze co zauważyłam to to, że bardzo mała ilość produktu jest na szczoteczce. Tusz jest słabiutki jeśli chodzi o jego efekt. Tylko pokrywa rzęsy kolorem, efekt jest bardzo skromny. Jeśli ktoś jest zwolennikiem delikatnego muśnięcia rzęs kolorem i bardzo naturalnego efektu to może być usatysfakcjonowany. Tak w zasadzie ciężko mi opisać rzęsy po jego użyciu.. rozdzielone? Trochę ciemniejsze? Tusz nie robi grudek ani nie zdarza mu się sklejać rzęs. Trwałość to jednak porażka. Już po trzech godzinach odbija mi się na dolnej powiece. Lubi się również osypywać, chociaż nie jest to jakieś drastyczne. Za każdym razem podkręcam rzęsy zalotką i ten tusz za nic nie potrafi utrzymać tego skrętu. Praktycznie od razu opadają i są proste jak druty. Wyglądają okropnie. Nie podoba mi się ten kosmetyk i nie lubię go używać. Rzęsy nie wyglądają po nim dobrze, już wolę w ogóle ich nie malować. Widzę, że ma dużo pozytywnych opinii ale u mnie się nie sprawdził, jest wszystkim tym czego unikam w tuszu do rzęs.

Tusz ma silikonową szczoteczkę i do tego bardzo precyzyjną. Bardzo ładnie rozdziela i wydłuża rzęsy. Szczoteczka ma krótsze włoski na czubku i przez to dociera do najkrótszych rzęs. Efektu podkręcenia nie zauważyłam.

Nawet ok ale szczoteczka nie jest typowa dla tuszu wydluzajaco- podkręcajacego. Lubię trochę inne szczoteczki, czyli silikonowe z krótkimi wypustkami, tylko te podkrecają faktycznie. Jeśli już używam takich tuszy ( bo tylko takich używam, nie znoszę pogrubiających) to tylko przy lusterku w poziomie dodatkowo z drugą szczoteczką silikonową która podkrecam i przytrzymuję rzęsy. Super metoda która stosuję x lat. Wtedy zawsze rzęsy dotykają górnej powieki. Jeśli chodzi o ten tusz nie jest zły ale też nie jest rewelacyjny. Kupiłam w śmiesznej promocji więc czemu nie. Najbardziej właśnie interesuje mnie ta szczoteczka no to od niej wszystko zależy. Na pierwszy rzut oka wydaje się że nabiera mało tuszu ale nie jest tak źle, temu poprawiam i pomagam sobie drugą czystą szczoteczką. Duży plus za to że nie osypuje sie, ale niestety szybko mi wysechł, przy stosowaniu codziennie przez ok dwa miesiące po prostu umarł. Pierwszy raz takie coś widziałam no ale ok. ZALETY: można kupić w super niskiej cenie na promocji nie osypuje się WADY: ma średnią szczoteczkę szybko mi wysechł

Kupiłam go na szybko a wiem, że niektórzy używają tylko tuszy z Eveline. Możliwe, iż inne są okej ale ten... Nie kruszy się to fakt i plus ale w kącikach oka schodzi mi na dolną powiekę przez co po pewnym czasie mam 'smutne oczy' lub efekt 'kilku wylanych łez'. Szczoteczka jest bardzo fajna ale formuła pozostawia wiele do życzenia.

Tusz zdecydowanie wydłuża rzęsy, nie zauważyłam ich specjalnego podkręcenia (a używam zalotki przed więc powinno być to bardziej widoczne). Trzeba nałożyć co najmniej 2-3 warstwy, aby ten rzęsy były serio długie. Brakuje mi w nim dodania objętości, ale tego producent nie zapewnia, dlatego ja jeszcze dokładam tuszu o takich właściwościach. Ogólnie polecam do wydłużenia rzęs.

Z tym tuszem mam taką love & hate relationship. Na początku w ogóle mi nie przypasował, a teraz trochę lubię nim malować rzęsy. Produkt zamknięty jest w ładnym, niebieskim opakowaniu. Szczotka jest silikonowa i dobrze wyczesuje rzęsy. Tusz ten nie skleja rzęs i nie tworzy tzw „pajęczych nóżek”. Po 1 warstwie efekt jest prawie zerowy, dopiero 2-3 warstwy dają efekt, jednak inne tusze tej samej marki sprawdzają się o wiele lepiej. Tusz jest mało widoczny na rzęsach, słabo się na na nich osadza i w żadnym wypadku ich nie pogrubia ani zbytnio nie podkręca. Używa mi się go o wiele lepiej teraz, gdzie w użytku jest już jakieś 2 miesiące niż na początku gdy go otworzyłam. Nie jest to tusz warty uwagi moim zdaniem. Eveline ma w swojej ofercie wiele lepszych tuszy. Reasumując : nie polecam.