Należę do osób dla których cena jest ważnym kryterium przy kupnie kosmetyków-mogę wydać więcej na solidne buty czy porządną kurtkę zimową, które posłużą mi wieeeeleee lat, ale w kwestii kosmetyków zawsze szukam czegoś dobrego w niższej cenie, nie lubię przepłacać za coś co zaraz zużyję, a wiem, że mojej skórze służą też tańsze firmy ;)
Tak jest z żelem Physiogel, który jest absolutnie świetny, ale jego rosnąca cena już średnio mi pasuje. Więc postanowiłam sprawdzić Fizjoderm Ziai-mają bardzo, ale to bardzo podobne składy, a recenzowany produkt ma jeszcze opakowanie z pompką-dla mnie to znacznie wygodniejsze rozwiązanie niż twarda butelka Physiogelu z nakrętką na zatrzask.
Zacznę od różnic(poza ww. opakowaniem):
-Ziaja ma rzadszą, bardziej lejącą konsystencję, ale dobrze przywiera do skóry i równie dobrze się spłukuje. Po prostu trzeba uważać, aby nie spłynął z dłoni.
-Physiogel jest absolutnie bezzapachowy, a z kolei Fizjoderm ma swoisty zapach chemiczno-apteczny. Na początku lekko drażnił, teraz mój nos już przywykł i go ignoruje.
I to by było na tyle z różnic-jak widać to są czysto subiektywne niuanse, które nie wpływają na moją ocenę ogólną.
Ja używam Fizjodermu z wodą, jak klasycznego żelu do mycia twarzy(mam cerę tłustą, alergiczną i dosyć wrażliwą).
Naprawdę bardzo mi odpowiada, w kwestii działania nie widzę różnicy między nim, a droższym Physiogelem. Ziaja łagodnie i dokładnie myje oczyszczając skórę z nadmiaru sebum, resztek makijażu, zostawia skórę czystą oraz świeżą, gotową na dalszą pielęgnację. Podczas jego stosowania stan mojej cery się nie pogorszył-zawsze boję się, że takie emulsje myjące przy mojej tłustej skórze spowodują zapchanie oraz wysyp zaskórników. Tak się nie stało, ba!-wręcz wszystko uległo poprawie-dzięki temu, że cera nie była wysuszana podczas mycia, kosmetyk jest dla niej bardzo łagodny. Czasami w dni wolne po porannym myciu zostawiłam twarz saute, bez żadnego kremu i cały dzień czułam komfort, żadnego wysuszenia czy uczucia podrażniającego napięcia skóry.
Nigdy nie zrozumiem jak kobiety potrafią traktować żel do mycia twarzy jednocześnie jako kosmetyk do demakijażu, ja najpierw sięgam po mleczko/dwufazę+waciki, a dopiero później ściągam resztki żelem myjącym. Ale w ramach eksperymentu kilka razy podczas mycia buzi przeciągnęłam produktem Ziai po oczach-nic nie szczypie, nie piecze, do tego ładnie ściąga resztki makijażu, więc daję plusa.
Podczas używania tego produktu miałam kilkudniowy epizod z żelem do mycia Dermedic Normacne(dostałam do wypróbowania próbki w pracy), który to zasiał spustoszenie na mojej skórze(wysuszenie oraz ropne stany zapalne), wtedy do Ziai wróciłam jak do starego, zaufanego przyjaciela :)
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie