Lirene Dermoprogram C+E Vitamin Energy, Złuszczający żel myjący 

Miałam wcześniej bodajże peeling do twarzy z tej serii i jakoś tak mojego serca nie podbił więc gdy dostałam ten żel w prezencie to nie spodziewałam się cudów i tak jakoś szczególnie uradowana nie byłam. No ale dostałam to postanowiłam zacząć z niego korzystać i muszę przyznać, że nie jest taki zły. Nie jest to może produkt w żaden sposób przełomowy ale jako taki drogeryjny żel do codziennego użytkowania jest jak najbardziej w porządku. Produkt otrzymujemy w wygodnej plastikowej butelce z dobrze działającą pompką która nie zacina się i nie zapycha od produktu. Butla jest transparentna więc zużycie produktu możemy sobie kontrolować na bieżąco. Ogółem do opakowania żadnych zastrzeżeń nie mam. Marka obiecuje nam tutaj wygładzenie, oczyszczenie i zwężenie porów a odpowiadać za to mają witaminy C i E oraz kwas glikolowy (który osobiście bardzo lubię, szanuję i poważam). Jest to faktycznie żel ale dość rzadki co przełożyło się na to, że wystarczył mi na jakieś 5 tygodni codziennego stosowania 2 razy dziennie. Zapach idący w strone świeżych i cytrusowych oraz szybko wietrzejących, W opakowaniu ma odcień pomarańczowy i nieśmiało w nim dryfują jakieś tam drobinki ścierające ale po wylaniu na dłoń ich nie widać a sam produkt jest jakby półtransparentny. Używałam około 2 pompek na jedną aplikację- tak na marginesie. Stosowałam go w oczyszczaniu dziennym jak i na wieczór i w obu przypadkach sprawdził się w sumie tak samo. Nie ma problemu z tym by rozprowadzić go po twarzy, nie jest oblepiający i łatwo go spłukać. Nie zauważyłam by jakoś specjalnie się pienił ale też nie odnotowałam żadnego odczucia ściągniętej skóry, nie podrażniał również oczu. Jeśli chodzi o właściwości oczyszczające to tutaj jestem zadowolona bo oczyszcza bardzo fajnie zarówno z sebum i zanieczyszczeń jak i z resztek preparatów do pielęgnacji, fajnie mi też domywał resztki olejki do demakijażu. Dawał z jednej strony uczucie czystej skóry ale z drugiej nie czułam odświeżenia- może dlatego, że nie jest to produkt który oczyszcza skórę tak, że ona aż skrzypi. Świetnie wygładza i to jest najmocniejszy aspekt tego produktu bo rzadko się zdarza by żele oczyszczające wygładzały twarz tak fajnie a ten pod tym względem to naprawdę mocny zawodnik. Dodatkowo leciutko matuje co dla mojej cery mieszanej jest zawsze mile widziane. Niestety nie zauważyłam żadnego efektu złuszczającego ani zwężającego pory- chociaż tutaj nie mam praktycznie żadnych problemów. Ale obiecane było a ja nie zauważyłam więc warto wspomnieć. To taki klasyczny drogeryjny żel oczyszczający który bardzo fajnie wygładza i pod tym względem można się nim zainteresować. Ale jeśli szukacie obiecanego złuszczania to można go sobie śmiało odpuścić. Ja już raczej też do niego nie wrócę.

Żel myjący zamknięty w butelce z pompką. Pompka dość szybko się uszkodziła, podejrzewam, że dozowanie utrudniły granulki witaminowe. Żel jest dość gęsty, pachnie jak cała seria cytrusowo. Mam cerę problemową, skłonną do trądziku i mieszaną. Zazwyczaj używam delikatnych produktów, nie uszkadzających bariery hydrolipidowej. Mam wrażenie, że po używaniu tego żelu, moja cera znacznie się pogorszyła, być może działanie złuszczające na co dzień, to zbyt drastyczne traktowanie mojej cery, miałam wysyp trądzikowy.

Kiedy przyszła wiadomość i paczka że mogę przetestować produkty z jednej z moich ulubionych marek bardzo się ucieszyłam chociaż zawarty glikol w produkcie początkowo mnie zniechęcił. Stało się tak dlatego, że żeby poprawić tą moją cerę, która jest kapryśna jak pogoda nad morzem i trudno ją zaszufladkować w jakimś konkretnym temacie problemów często sięgałam po różnego rodzaju roztwory, kwasy itp. I wtedy często miało to różne efekty inne niż zamierzone. Do rzeczy. Butelka z żelem nie jest jakaś wielka ponieważ jest to 145 ml. Posiada pompkę co ostatnio coraz bardziej cenię w różnych kosmetykach. Na początku zapach cytrusów wydawał mi się mocno chemiczny inny niż w wypadku serum tej samej serii, które mam ale celowo odstawiłam wszystkie inne produkty w tym ten żeby jak najbardziej wszystko opisać obiektywnie. Mam prawie 40 lat a moja cera jest kapryśna jak u nastolatki - raz się przetłuszcza, raz jest zbyt sucha, często mam problem z niedoskonałościami, mam rozszerzone pory, strefa T często jest nie do opanowania, mam problem żeby wszystko odpowiednio nawilżyć i się nie przeświecić. Żeby wyszedł makijaż i utrzymał się tak jak chcę często rezygnuje z podkładów ponieważ jakkolwiek bym nie utrwaliła całości i tak mi wszystko spływa. Dodatkowo nie jestem osobą zdrową ogólnie co widać po szarości i zmęczeniu skóry. Po codziennym używaniu żelu do mycia twarzy i toniku cera bez wątpienia uspokoiła się. Glikol, który jest w składzie nie wyrządził mi żadnej krzywdy. Po kilku dniach przyzwyczaiłam się też do zapachu, nie był w odczuciu chemiczny. Żel dobrze się pieni, jest gęsty i wydajny i szczerze go polecam. Naprawdę mam nietypową cerę mimo że niby hormony mam ok i po przetestowaniu rożnych środków jak na razie tylko to uspokoiło moją cerę, pory są mniej widoczne, skóra jest gładsza i jaśniejsza.

Moja cera: mieszana, sucha z tendencją do świecenia się w strefie T Żel ma wygodną pompkę, która pzowala wziąć tyle żelu ile chcemy a przezroczyste opakowanie pozwala kontrolować jego stan. Zapach intensywny, cytursowy, odswieżający, dodający energii Działanie: produkt świetnie oczyszcza skórę, dając efekt pozytwnej świeżości, delikatnie złuszcza, nie podrażniając przy tym skóry, oczyszcza i odblokowuje pory. Po ok 2 tygodniach zauważyłam zmniejszenie przetłuszczania oraz bardziej promienną i wypoczętą twarz. To jeden z moich ulubionych żeli :)

Wydawać by się mogło, że produkt do mycia twarzy nie będzie miał większych wartości pielęgnacyjnych, bo przecież jest to kosmetyk, który od razu zmywamy z twarzy. Czasem faktycznie jest tak, że żele poza myciem nic więcej nie robią, a czasem... robią, a obietnice wypisane na etykiecie nie są jedynie czczą gadką. Złuszczający żel myjący Lirene należy do tej drugiej kategorii, przekonałam się o tym na własnej skórze. Moja cera jest mieszana, z wybitną wręcz skłonnością do niedoskonałości, a ten żel skutecznie pomaga mi utrzymać twarz w dobrej kondycji. Zauważyłam zmniejszoną ilość wyprysków, a pory są wyraźnie zwężone. Żel znacznie ogranicza wydzielanie sebum, w ciągu dnia skóra nie przetłuszcza się tak szybko, jak przy stosowaniu innych produktów. Właściwie już na następny dzień od pierwszego użycia obudziłam się z cerą jaśniejszą i bardziej promienną. Taką... bardziej żywą. Zastanawiałam się nawet wtedy, na ile jest to zasługa Lirene, a na ile po prostu się w końcu wyspałam. Kontynuacja testów utwierdziła mnie, że żel istotnie ma taką moc; cudnie rozświetla i wyrównuje koloryt. Nawet moje blizny potrądzikowe mniej rzucają się w oczy. To jeden z najlepszych żeli, jakie ostatnio miałam okazję używać, nie widzę w nim ani jednego minusa. Opakowanie jest wygodne, z pompką, można łatwo nałożyć tyle, ile potrzeba (a nie potrzeba dużo), a dzięki przezroczystej butelce dokładnie widać zużycie. Nie pieni się jakoś szaleńczo, ale dla mnie wystarczająco, a drobinki, które są w nim zawieszone, nie są wyczuwalne podczas mycia. Pachnie cytrusowo, najmocniej wybija się tu grejpfrut, za którym co prawda nie przepadam, ale jest to zapach na tyle delikatny, że daje się lubić.

Mega przyjemny zapach. Konsystencja żelu do mycia twarzy jest cudowna. Wygodne opakowania, żel z pompką to coś co uwielbiam, Co do efektów po 3 tygodniach użytkowania widzę że skóra jest bardziej rozświetlona i zdecydowanie pory są mniej widoczne. Dodatkowo dzięki właściwościom złuszczającym skóra jest gładka, pozbawiona nadmiaru martwego naskórka. Zawsze raz w tygodniu musiałam robić peeling, po tych produktach skóra była w tak gładka że peeling robiłam po dwóch tygodniach gdzie i tak nie był on konieczny.

Żel świetnie zmywa makijaż przy jednorazowym myciu twarzy (notka, nie używam kosmetyków wodoodpornych), i jest to pierwszy znany mi żel, który to robi. Jak dotąd musiałam albo myć twarz kilkakrotnie, albo wspomagać się płynem micelarnym. Czyli znów co najmniej spłukiwać. Bo jeśli coś od razu dobrze zmywało, to natychmiast wysuszało i ściągało. Miałam obawy co do kwasu glikolowego i ewentualnego podrażnienia mojej wrażliwej skóry naczynkowej, nic się nie stało. Ku memu zaskoczeniu żel nie podrażnił cery. Z niedoskonałościami nic nie zrobił, ale mnie wystarcza to, że naprawdę zmywa makijaż, nie zostawiając skóry wysuszonej na wiór.

Początkowo bardzo byłam oczarowana tym żelem. Zapach piękny, opakowanie całkiem ładne, wielki plus za to, że nie szczypie w oczy, ponadto domywa idealnie. Jedna pompka jest wystarczająca na umycie całej twarzy. Twarz po umyciu jest promienna i rozświetlona. Jednak przy długim i częstym używaniu zauważyłam że zaburzam nim barierę hydrolipidową, jednak te drobinki złuszczające działają i dla mnie on się nie nadaje na 2 razy dziennie.

Złuszczający żel myjący od Lirene mieści się w butelce z pompką o pojemności 145 ml. Żel przyjemnie pachnie I zawiera pomarańczowe mikrodrobinki, po kontakcie z wodą fajnie się pieni. Super oczyszcza twarz nawet z makijażu. Żel posiada w składzie 4%kwas glikolowy który skutecznie złuszcza i zniejsza zdecydowanie widoczność porów, niedoskonałości I przebarwień z którymi się borykam. Dodatkowo w składzie mamy wit. C oraz wit. E. Czuje, że moja cera skutecznie się rozjaśniła a koloryt zdecydowanie się wyrównał. Produkt godny polecenia dla każdej cery.

Zel bardzo delikatnie oczyszcza skórę wygładza ja nadaje delikatności i swierzosci ma przyjemny zapach i konsystencje. Jest bardzo wydajny. Skora po tym żelu jest bardziej promienna i odżywiona a wit c nadaje jej blasku

Żel myjący Lirene bardzo dobrze oczyszcza skórę, jak dla mnie również rozjaśnia ją i nie wysusza. Opakowanie z pompką jest bardzo funkcjonalne i sprawdza się w użytkowaniu. Konsystencja średnio gęsta, ale bez problemu do używania ze szczoteczką myjącą. Zapach żelu jest delikatny co również jest plusem .

Złuszczający żel godny polecenia. Skutecznie złuszcza naskórek. Dobra cena, skóra oczyszczona, nawilżona i rozświetlona. Fajny cytrusowy zapach. Wygodny w użyciu dzięki pompce. Mam cerę mieszaną i umnie bardzo sprawdził się ten kosmetyk.

Żel nie wyszuszał skóry, używało się go bardzo dobrze i był dość wydajny. Myślę, że to dobry produkt dla każdej osoby niezależnie od jej typu skóry.Co ważne dobrze się zmywał a pompka nie zacinała się i dobrze dozowała produkt. :)

Mam cerę mieszaną i nie każdy żel fajnie współgra z moją cerą. Żel marki Lirene zrobił na mnie bardzo duże wrażenie. Ma fajną niezbyt lejistą konsystencję z małymi drobinkami, wystarczy trochę by pokryć całą twarz. Po użyciu nie zauważyłam żadnego ściągnięcia cery czy podrażnienia. Skóra jest dobrze oczyszczona i rozświetlona. Myślę że sięgnę po niego jeszcze raz po skończonym opakowaniu.

Jeden z lepszych żeli myjących jaki miałam! Delikatny, ale dokładny! Świetnie usuwa zanieczyszczenia i resztki makijażu, oczyszcza pory i złuszcza martwy naskórek. Ma idealną konsystencję i ładnie pachnie, choć dość intensywnie :)

Powyższy żel miałam okazję poznać dzięki udziałowi w teście Klubu Recenzentki, bardzo dziękuję. Lubię solidne doczyszczenie swojej mieszanej skóry a jeśli żel ma jakieś składniki, które miałyby sprawić, że moja skóra będzie ładniejsza, to bardzo chętnie. Żel zapakowany w plastikową butelkę o pojemności 145ml. Żel ma pomarańczowy kolor i mnóstwo zatopionych kulek, które według producenta są kapsułkami wit. E. Moim zdaniem to taki bajerek, bo te kulki podczas mycia gdzieś umykają i ślizgają się po skórze. Produktu ma żelową formułę i przyznam, że podczas mycia trochę się rozjeżdza na wilgotnej skórze i szybko gdzieś znika. Przy pierwszych razach kiedy go używałam po 1 pompce, po chwili masażu na skórze znikał pod palcami stawał się mało wyczuwalny. Musiałam go dokładać, co składa się na jego dość niską wydajność, używam go nieco ponad 2 tygodnie, a w buteleczce zostało mi tylko jakaś 1/3 opakowania. Żel bardzo delikatnie pieni się na skórze, przy 2 pompkach jest lepiej, ale to nadal nie jest taki komfort aplikacji jaki lubię i na jaki liczyłam. Zapach żelu bardzo przyjemny z wyraźnymi pomarańczowymi nutami. W kwestii oczyszczenia okej, tzn. jeśli już użyłam odpowiednią ilość to mimo wciąż tego niewielkiego pienienia i znikania żelu czułam, że skóra jest czysta, nie zostały na niej żadne resztki masełka czy olejku. Żel odświeżał skórę, dawał mi poczucie rześkości, jednak bez jakiegoś poczucia wow, czy zaskoczenia. Po użyciu moja skóra nie była ściągnięta ani podrażniona. Jeśli chodzi o te dodatkowe właściwości pielęgnacyjne to rzeczywiście używając go systematycznie skóra jest gładsza, miękka przyjemniejsza w dotyku. Pod skórą nie wyczuwam grudek, ani nierówności. Nie mniej uważam, ze również zasługa w tym toniku. Podsumowując można się na niego pokusić to spoko żel, ale na dłuższą metę nie ponowię zakupu, ze względu na niską wydajność i fakt, że rozwadnia się podczas mycia. Nie jest to żel dający skrzypiące poczucie czystości, więc być może przypadnie do gustu osobom, które lubią coś pomiędzy mocniejszym a delikatniejszym oczyszczeniem.

Na prawdę dobry produkt. Zostawia buzie gladką i primienistą. Fajnie się pieni. Wygodny aplikator. Na szczęście mnie nie uczulił ani nie zapchał. Po tym produkcie zauważyłam mniejszy wysyp zaskórników lub innych nie przyjaciół

Żel ma bardzo ładny cytrusowy zapach, który sprawia, że dodaje energii i z przyjemnością się go używa. Dobrze sprawdza się przy cerze mieszanej, nie wysusza skóry, nie powoduje jej ściągnięcia, skóra jest dobrze oczyszczona i nie jest podrażniona. Po dłuższym stosowaniu widać, że poprawia stan skóry. Konsystencja typowo żelowa, niewielka ilość wystarcza na umycie całej twarzy. Żel umieszczony jest w butelce z pompką, która pozwala na dozowanie produktu, pompka nie zacina się.