FaceBoom Superstar, Makeup Remover Butter Masło do demakijażu `Oczyszczający Maestro`

Te masełko skusiło mnie dobra cena i promocja w drogerii, potem kupiłam kolejne 5 opakowań bo bardzo sie polubiliśmy. Pięknie oczyszcza buzie z makijażu, a do tego pachnie PRZEPIĘKNIE.

Szału nie robi, krzywdy też nie. Jak dla mnie kosmetyk zwyczajnie średni i słabo wydajny. Skuteczność - całkiem dobrze rozpuszczało makijaż, jednak przy oczach potrzebne były dodatkowe kroki. Jest łagodne dla oczu, nie czułam podrażnienia, jedynie chwilowe zamglenie, które jednak jest typowe przy takich produktach z emulgatorem. Jak to kosmetyki FaceBoom - pachną intensywnie i słodko, dla mnie na plus. Dość mała pojemność, słoiczek wystarczył mi na niecały miesiąc używania. Zdecydowanie lepszym wyborem będzie olejek tej samej marki.

Masła do makijażu bardzo polubiłam. A właściwie polubiłam z jednej firmy. I zamiast się tego trzymać postanowiłam spróbować czegoś nowego. Masło Face Boom nie jest złe, ale idealne też nie jest. OPAKOWANIE OK. Tak chyba wszystkie masła są pakowane. Nie lubię natomiast tych infantylnych opisów i instrukcji. Nie wiedziałam, że FaceBoom to Bielenda. Dowiedziałam się z opakowania. KONSYSTENCJA i ZAPACH Masło jest fioletowe. OK. Niech będzie. Konsystencja mocno zbita. Za mocno. Zapach owocowy, bardzo intensywny i po jakimś czasie zaczął mnie drażnić. Nie bardzo wydajne (ziarenko groszku rekomendowane przez producenta nie wystarcza). STOSOWANIE Masło wyjmuje się słoiczka niechętnie. Rozprowadza się opornie i wymaga tarcia skóry. Chyba, że dodamy trochę wody. Dobrze usuwa makijaż, za wyjątkiem tuszu do rzęs. Tu sobie nie radzi. Zmywam zawsze pozostałości żelem lub pianką. Z pozytywów - nie podrażnia, nie mgli oczu. PODSUMOWUJĄC Stosowanie tego masła nie sprawia mi przyjemności. A to ważne pod koniec dnia. Spełnia swoją rolę tak na 3 plus. Czyli działa, szkód nie robi, ale działanie nie jest perfect. Wracam z podkulonym ogonem do cudownego Bandi.

Masełko jest boskie! Rozprowadza się bardzo łatwo i szybko. Świetnie domywa makijaż, w ogóle nie szczypie w oczy. Zostawia skórę miękką, gładką i czystą. Jest niesamowicie delikatne i łagodne. Jeśli chodzi o zapach jest on bardzo przyjemny, nie chemiczny, delikatny. Mogłabym go porównać do gumy balonowej. Nie jest niestety bez skazy… największym minusem jest wydajność. Jako, że produktu jest stosunkowo mało to nie starcza on na zbyt długo. Ja nie maluję się codziennie + często sam bronzer, maskara, róż i brwi, więc mi starczy na miesiąc. Wiadomo, jeśli mam na sobie podkład muszę użyć produktu więcej. Niemniej jednak jeśli malowałabym się codziennie wątpię, że starczyłby na chociażby ten miesiąc. W porównaniu z innymi produktami akurat w tym aspekcie wypada słabiej niż inne, przez co obniża moją ocenę o jedną gwiazdkę. Nie zmienia to jednak faktu, że opakowanie masełka, które mam teraz w swojej kosmetyczce nie będzie ostatnie i na pewno będzie ich więcej.

Topowy produkty używany na zmianę z balsamem fluff. Świetnie oczyszcza, nie zapycha, wydajny. Używam go zawsze jako pierwszy etap aby rozpuścić makijaż - nie miałam problemu z żadnym kosmetykiem, następnie korzystam z żelu do twarzy aby mieć pewność że wszystko jest zmyte. Działa :) jest bardzo proste i nie ma na co narzekać. Konsystencja produktu uzależniona od warunków pogodowych jednak to mi nie przeszkadza. Dzięki formie balsamu nie trzeba go zbyt dużo nakładać co daje nam bardzo wydajny produkt. Fajny zapach. Moja cera poprawiła się diametralnie od momentu oczyszczania twarzy w ten sposób + wycieranie tylko w jednorazowe ręczniki. Produkt wart każdej złotówki, ja kupuje zawsze na promocji w Rosmanie. :)

FaceBoom, Superstar, Masło do demakijażu to produkt, który z pewnością przypadnie do gustu wielu osobom. Już od pierwszego użycia bardzo spodobała mi się jego przyjemna konsystencja, przypominająca delikatne masełko. Masło jest łatwe w rozprowadzaniu na twarzy i dobrze się rozgrzewa, co ułatwia demakijaż. Dodatkowo, produkt ma piękny, owocowy zapach, który umila cały proces oczyszczania skóry. Masło FaceBoom Superstar doskonale radzi sobie nawet z wodoodpornym makijażem, nie podrażniając przy tym delikatnej skóry wokół oczu i ust. Zauważyłam, że koi i łagodzi podrażnienia, co jest dla mnie dużym plusem. Delikatna, kremowo-maślana konsystencja masła zmienia się w kontakcie z ciepłą skórą w łatwy do rozprowadzenia olejek, co sprawia, że demakijaż jest niezwykle przyjemny i komfortowy. Masło nie zapycha porów, co jest dla mnie bardzo ważne, gdyż moja skóra jest skłonna do powstawania niedoskonałości. Masło do demakijażu doskonale sprawdza mi się jako pierwszy etap w dwustopniowym rytuale oczyszczania skóry twarzy. Pozostawia skórę czystą, miękką i nawilżoną. Zalety produktu: - Przyjemna konsystencja masełka - Ładny zapach - Nie zapycha porów - Skutecznie usuwa makijaż, nawet wodoodporny - Koi i łagodzi podrażnienia - Wydajne - Przystępna cena

Już od pierwszego dotknięcia wiedziałam, że to będzie miłość od pierwszego użycia. Masło dosłownie topi się na mojej skórze, delikatnie rozpuszczając makijaż i zanieczyszczenia. Po zmyciu produktu, moja cera jest gładka, miękka i przygotowana do kolejnych kroków pielęgnacyjnych. Jedną z rzeczy, które uwielbiam w tym produkcie, jest jego delikatny zapach, który relaksuje mnie po długim dniu. Ponadto, "Oczyszczający Maestro" nie tylko demakija, ale także nawilża i odżywia skórę, dzięki czemu jest to dla mnie kompleksowy produkt do wieczornej pielęgnacji.

Masełko ma standardowe dla tego typu produktów opakowanie, w postaci słoiczka. Konsystencja zmienia się pod wpływem ciepła rąk z gęstej w olejową, co pozwala na łatwe i równomierne rozprowadzenie po twarzy. Masełko doskonale rozpuszcza makijaż, w tym wodoodporny tusz do rzęs oraz trwałe pomadki. Skutecznie radzi sobie także z usuwaniem SPF. Po połączeniu go z wodą. produkt zmienia się w mleczną emulsję, którą można łatwo zmyć zarówno przy pomocy dłoni, jak i zwilżonego ręczniczka. Niezależnie od metody zmywania, masełko pozostawia skórę idealnie czystą, bez żadnych pozostałości makijażu. Po zastosowaniu tego produktu skóra jest dobrze oczyszczona i gotowa na kolejne etapy pielęgnacji. Produkt jest wydajny - niewielka ilość wystarczy na oczyszczenie całej twarzy. Dodatkowo, masełko ma bardzo przyjemny zapach. Nie wywołało u mnie podrażnień, zapchania porów, pieczenia oczu czy też skóry. Na pewno jeszcze do niego wrócę.

Masło jak dla mnie ma same plusy. Co najważniejsze - nie zapycha i przy regularnym stosowaniu pory są mniej widczne. Ładnie zmywa się wodą i często stanowi jedyny etap oczyszczania w mojej wieczornej rutynie. Zostawia skórę ładnie nawilżoną. Mam wrażenie, że wspomaga odbudowę BHL i wygładza skórę. Przy okazji fajnie pachnie i ma bardzo niską cenę. Jest stosunkowo wydajne. Z uwagi na to, że mi pasuje i jest raczej tanie, nie miałam okazji korzystać z innych dla porównania. Skoro działa (i do dobrze!) - zostaję przy nim i jak się skończy kupię na pewno kolejne opakowanie.

Masełko do demakijażu od FaceBoom sprawdziło mi się rewelacyjnie. Rozpuszcza nawet mascare ,której wcześniej w żaden sposób nie byłam w stanie domyć. Masełko ma świetną konsystencję, a zapach jest wręcz boski. Jest w dość poręcznym opakowaniu ,nic się nie wylewa ,ani nie wycieka. Produkt jest bardzo wydajny, wystarczy niewielka ilość ,aby dokładnie zmazać cały makijaż. Masełko od FaceBoom zdecydowanie dołączy do grona moich faworytów do zmywania makijażu :))

Masełko jest w dość poręcznym opakowaniu, które pozwala na wydobycie odpowiedniej ilości kosmetyku. Dla niektórych może urzekać swoim jagodowo-balonowym (?) zapachem dla innych może być zbyt sztuczny tak jak dla mnie, ale to już indywidualne upodobanie. Produkt jest w dość twardej konsystencji, ale pod wypłyem ciepła szybko zmienia swoją konsystencje na oleisty. Makijaż usuwa całkiem dobrze, pod warunkiem, że nabierzemy nieco więcej produktu niż rekomenduje producent. A pomimo bardzo oleistej konsystencji czułam opór na twarzy i w odróżnieniu do innych produktów tego typu rozpuszczanie makijażu trwało troszkę dłużej. Jeżeli chodzi o zmywanie oczu, które w moim przypadku są dość mocno umalowane tutaj było jeszcze gorzej. Tusz schodził bardzo ciężko, masełko dostawało się do oczu powodując łzawienie i mgłę na oczach, wiec zdecydowałam się na demakijaż oczu innym produktem. Na sam koniec w połączeniu z wodą oleista powłoka wraz z calym "brudem" zeszła idealnie, nie tworząc na twarzy żadnego filmu. Skórą nie była wysuszona, ani ściągnięta. Całe opakowanie przy codziennym stosowaniu wystarczyło mi na około 4 tygodnie, ale bez używania go do demakijażu oczu.

Masełko zakupiłam z internetowych polecajek jako alternatywa dla płynu micelarnego. Byłam bardzo ciekawa jak sprawdzi się na mojej skórze tym bardziej, że w pewnym momencie zaczęłam się zmagać z podrażnieniem i przesuszeniem w górnych okolicach oka na powiekach. Dzięki tłustej formule miałam nadzieję, że produkt ten będzie dodatkowo nawilżał i koił, a przede wszystkim nie będzie wysuszal i podrażniał mojej skóry, szczególnie w okolicach oka. I tu się sprawdził bardzo dobrze i zgodnie z opisem na opakowaniu gdzie ma zadanie nawilżać, a nie podrażniać. Jedynie do czego mogę się przyczepić to w trakcie zmywania makijażu z oczu, przedostaje się pod powiekę i tworzy taki zamazany film, który po dłuższym przemyciu znika, ale jest trochę irytujący. Poza tym bardzo dobrze radzi sobie ze zmywaniem makijażu, pięknie przygotowując skórę do dalszych etapów pielęgnacyjnych nie powodując przy tym podrażnień, koi skórę. W opakowaniu jest on w formie fioletowego masełka, które po nałożeniu i rozprowadzeniu palcami, pod wpływem ciepła skóry zamienia się w taki tłusty, dobrze przylegający olejek, który usuwa większość makijażu przygotowując skórę do dalszych etapów pielęgnacyjnych. Jeśli nie przesadzimy z ilością nakładania, staje się on wydajnym i dobrze zmywalnym w ciepłej wodzie kosmetykiem. Warty uwagi i polecenia do codziennej pielęgnacji, ułatwiający demakijaż i jako alternatywa dla klasycznego płynu micelarnego, do dwuetapowego oczyszczania skóry.

ten produkt marki faceboom dostępny jest w rossmannie, mozemy tam zakupic rowniez wiele innych swietnych maselek i olejkow do demakijazu. tylko dlaczego powinnismy wybrac ten? przede wszystkim produkt ten jest niesamowicie wydajny, przy czym jego cena promocyjna wynosi zaledwie 16zł (dokładniej 15.99). za te pieniadze otrzymujemy wydajny produkt, który świetnie zmywa spf oraz makijaz, pięknie pachnie i (moze tylko mi sie wydaje, ale jednak) łagodzi skórę. zapach jest nieziemski. jak malinowe żelki, nie jest męczący ani duszący, jest po prostu słodko przyjemny. produkt nie wywołał wysypu niedoskonałości, nie podrażnił ani nie zapchał mojej cery. polecam <3

Jest to moje pierwsze masełko. Do tej pory byłam raczej wierna płynom micelarnym, a później domywalam twarz żelem, pianką. Masełka jednak mnie kusiły, więc w końcu kupiłam je na promocji za bodajże 16 złotych. Opakowanie wystarczyło mi na trzy tygodnie codziennego stosowania i stosunkowo mała wydajność, to jedyny minus, jaki dostrzegłam. Reszta to same plusy. Jak dla mnie kosmetyk ma zapach gumy Mambo. Na pewno budzi przyjemne skojarzenia z okresem dzieciństwa. Opakowanie jest słodkie i dziewczęce. Chyba marka FaceBoom tak ma, że cieszy oczy, jeżeli chodzi o szatę graficzną. Masło jest zbite, gęste. Jednak w kontakcie z wodą zmienia się w olejek. Dobrze oczyszcza twarz z makijażu i sebum. Zaznaczam jednak , że nie stosowałam go do demakijażu oczu, gdyż mam wrażliwe slepka. Jestem też po dwóch operacjach okulistycznych, więc masło do demakijażu oczu niet. Jednak do demakijażu twarzy masełko jest ok. Dobrze oczyszcza buźkę z pudru, podkładu i potu. Fajnie zmiękcza skórę, wygładza ja. Sprawia, że jest ona miła w dotyku. Oczywiście domywam potem twarz żelem, stosuję też tonik. Niemniej jestem bardzo zadowolona - tak bardzo, że wybaczam słabą wydajność. Skończyłam jedno opakowanie..Na pokładzie mam do przetestowania masełko od Miya. Potem jednak chętnie znów zakupie FaceBoom.

Jest to mój ulubiony produkt do demakijażu i pierwszego etapu oczyszczania skóry wieczorem. Dobrze się rozprowadza, ładnie wszystko domywa, łatwo go zmyć z twarzy. Jedyny minus to fakt, że przy myciu oczu i zmywaniu maskary łatwo wchodzi do oka i daje efekt mgły, jednak po przemyciu wodą znika. Opakowanie bardzo estetyczne i dość wydajne.

Zacznę od tego, że do demakijażu używam zawsze płynów micelarnych. Widziałam dużo świetnych recenzji tego masełka, więc postanowiłam je kupić. I to była świetna decyzja. Jestem zadowolona. Używam już miesiąc, a denka nadal nie widać. Świetnie rozpuszcza tusz do rzęs, a inne zalety do: ???? zapach ???? wydajność ???? szybkość demakijażu ???? zmywa także makijaż oczu ???? nie zostawia na twarzy tłustej formuły

Uzywam jako pierwszy etap oczyszczania. Mam cere mieszana. Balsam idealnie zmywa makijaz nie ma problemu z tuszem do rzes. Nie zapycha i fajnie daje sie zmyc woda. Jest w malym pojemniku co moze byc plusem na wyjazdach. Jest wydajny i ladnie ale delikatnie pachnie. Kupuje glownie na promocji a jest czesto.

Z wiekiem moja cera z mieszanej czyli tłustej w strefie T a normalnej na policzkach zmienia się w bardzo suchą na policzkach i właśnie dla tych suchych policzków zdecydowałam się kupić ten produkt. Niestety po pierwszym użyciu na moich suchych policzkach pojawiło się silne zaczerwienienie ,pieczenie oraz efekt ściągniętej skóry , które musiałam ratować nawilżającym kremem przeciw zaczerwienieniom . Masełko odłożyłam na jakiś czas na półkę i wróciłam do niego dopiero po jakimś czasie gdy udało mi się przywrócić optymalne nawilżenie mojej cery. Masełko akurat w moim przypadku dobrze się sprawdziło przy usuwaniu makijażu bez szczypania w oczy . Jest to o tyle dziwne , że nadal po użyciu na policzkach muszę stosować ultra nawilżającą pielęgnację aby nie czuć ściągnięcia skóry.