Nie jest on intensywnie nawilżający,ale na pewno nie wysusza,robi co ma robić bez intensywnej szopy na głowie. Włosy mają po nim zdrowy połysk i są puszyste ,ale nie spuszone.Zakupiony z myślą o partnerze, dosłownie kilka dni po zakupie zielonej wersji, którą sprawiłam sobie (ta dedykowana jest raczej głowom szybciej tracącym świeżość,chociaż jak się zastanowię obie wersje mogą być dla takich głów codzienniakiem,kwestia potrzeb włosów,które czasem różnią się od potrzeb skalpu,jak u mnie).Oczywiście sama skusiłam się wielokrotnie na jego zastosowanie, szampon ładnie pachnie i ma fajny kolor, przyciąga wzrok;). Aktualnie spośród wszystkich delikatniejszych szamponów do odświeżania między intensywniejszym myciem jest moim faworytem.Partner z grubymi,suchymi i mocno kręconymi włosami używa go co któreś mycie na przemian z szamponem przeciwłupieżowym z Ecolab i piwną kostką z Nowej Kosmetyki. U niego ten szampon oczyszcza mocniej niż u mnie,ale jego włosy mimo,że wzbudzają zazdrość praktycznie każdej niewiasty,są naprawdę trudnym zawodnikiem.Po użyciu tego szamponu są u niego dobrze oczyszczone,ale wymagają odżywki, są lekko lśniące, ale nie obywa się bez puchu,może nie tak intensywnego jak po rypaczu i większego niż po szamponie z jeszcze delikatniejszymi środkami myjącymi,ale jest w miarę.Szampon w mojej wersji zapakowany jest w mały kartonik,istnieje wersja w pudełku,dość estetycznym i ułatwiającym przechowanie, jest to trochę na wyrost,bo kostka osuszona po myciu nie rozmaka za intensywnie,ale zawsze jest szansa,że tak się stanie,kiedy zostawimy ja w mokrym miejscu. Ja zapłaciłam około 10 zł, co przy używaniu jej już bodajże 4 miesiąc na dwie osoby daje niezły wynik,obecnie kostki została 1/3. Średnio jest używana przez nas 2 razy w tygodniu od prawie 4 miesięcy, z czego na oko ja ponad miesiąc nie używałam jej w ogóle,bo pastwiłam się najpierw nad szamponem z Fitokosmetik (na którego usiłowałam znaleźć swój sposób,aż w końcu stosowałam go na przemian z tym i zielonym), a potem szamponem z Biovax i znów pokornie wróciłam do tej wersji jako odświeżacza,uff jakoś tak. Na pewno został użyty około 30 razy. Mój proces mycia włosów może wydawać się lekko pokomplikowany,ale zazwyczaj dobieram ich pielęgnacje pod aktualny ich stan.Nie widzę sensu żeby przywiązywać się do jakiejś rutyny w pielęgnacji, zwyczajnie widzę czego włosom brak,a czego mają w nadmiarze. Można jednak wyciągnąć pewien schemat, na pewno z raz w tygodniu oczyszczam je albo szamponem przeciwłupieżowym,albo szamponem z sls z kapką kwasu mlekowego, w międzyczasie używam szampony,które mają różne moce oczyszczania, lub odżywiania włosów. Takie certolenie się jest dla mnie istotne,włosy mam z natury średnio grube, skłonne do skręcania się i fal, na dodatek rozjaśnione,też z nimi lekko nie jest,tym bardziej,że skalp lubi zaszaleć i zacząć szybko tracić świeżość. Rzadko mam w domu jeden szampon,także przemawia do mnie to żeby jak najwięcej z nich było ekologicznych, a to ekologiczna formuła w porównaniu do szamponu w plastiku,do tego wygodna w podróży .Szampon Marion ze śliwką od zielonej wersji różni się w sumie tym,że nadaje więcej połysku włosom i w moim przypadku po 2 dniach na pewno już muszę umyć je ponownie,ale nie jest tak źle, nie jest to masło na głowie jakie robiło mi się po szamponie nawilżającym z Biovax czy Fitokosmetik z białą glinką(kiedy nie jest używany regularnie),jest to do przejścia. Podoba mi się,że włosy wyglądają po nim tak zdrowo, jest połysk,ale nie oblepienie włosów, są puszyste,ale nie spuszone.Oczywiście nie zastąpi nam odżywki, nie obędzie się bez niej,jak zdarza mi się w przypadku szamponu z Nowej Kosmetyki, który sam z siebie ładnie włosy odżywia,ale szybko skraca świeżość skalpu. Szampon Marion pieni się całkiem przyzwoicie,jest wydajny, ma w składzie Sodium Coco Sulfate,więc wrażliwcy muszą mimo wszystko podejść do niego ostrożnie,jest do tego tani, nie orientuje się w jego dostępności poza tej online. Mnie nie podrażnił. Kostkę łatwo się obsługuje, pianą spokojnie jednorazowo umyjemy skórę głowy. Barwi wannę,ale łatwo to zmyć,ma przyjemny zapach,lekko słodkiej śliwki, fioletową barwę, całkiem przyzwoicie oczyszcza,ale nie jest rypaczem. To godny uwagi szampon. Polecam. To oczyszczenie na średnim poziomie delikatności i kondycjonowania włosów,takie optymalne dla włosów wysokoporowatych, zakładam,że odżywienie będzie większe dla nisko i średnioporów. Zdjęcie jeszcze z początku używania. Aktualnie wróciłam znów do niego i jestem z tego powodu zadowolona.
Zalety:
- Wydajność,cena, oczyszczenie skalpu bez wysuszania włosów, lekki zdrowy połysk włosów, puszyste ale nie spuszone włosy. Ekologiczny i wygodny w podróży.Fajny skład.
Wady:
- Może skracać świeżość skalpów skłonnych do przetłuszczania,ale w moim przypadku dopiero na drugi dzień od umycia.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie