Nigdy nie przypuszczałam, że noce nieprzespane z powodu macierzyństwa aż tak mocno odbiją się na wyglądzie mojej cery. Wiem, wiem, często piszę o tym w swoich recenzjach - ale tak wygląda rzeczywistość :) Sińce, cienie, opuchlizna - na cienkiej skórze pod oczami wszystko to widać jak na dłoni. Krem pod oczy Elever Cosmetics zwrócił moją uwagę naprawdę dobrymi opiniami. Postanowiłam sprawdzić, czy i u mnie przyniesie pozytywne efekty. Szczere i mam nadzieję, że pomocne wrażenia dotyczące kremu, umieszczam więc poniżej.
Produkt otrzymujemy w białym, minimalistycznym kartoniku, na którym zawarto sporo informacji na jego temat. Docelowe opakowanie to natomiast śliczny słoiczek ze szronionego szkła, ze srebrną nakrętką - jest naprawdę uroczy i pięknie prezentuje się na toaletce. Sam krem ma biały kolor oraz treściwą, bogatą konsystencję, co świetnie wpływa na jego wydajność - zużywa się naprawdę bardzo powoli. W dotyku jest przyjemnie jedwabisty. Praktycznie jest bezzapachowy, ale ja wyczuwam w nim bardzo delikatną, kremową woń. W składzie kremu wyróżnić możemy prawdziwe bogactwo składników aktywnych, takich jak: ekstrakt z czarnego bzu, kwas hialuronowy, heksapeptyd oraz witaminę B3.
Krem Elever stosowałam codziennie rano i wieczorem, niespiesznie wklepując go opuszkami palców w skórę wokół oczu. Od razu po aplikacji poczułam ogromną ulgę i ukojenie tych okolic :) To świetne uczucie, szczególnie wieczorem, ponieważ pomaga odprężyć się po ciężkim dniu. Z uwagi na bogatą konsystencję krem wchłania się raczej niespiesznie, trzeba dać mu na to chwilę. Totalnie nie przeszkadzało mi to ani wieczorem, ani rano - rano po prostu przystępowałam do wykonywania makijażu. Można swobodnie stosować go pod makijaż, nie roluje się, nie bieli skóry. Nie powoduje również nieprzyjemnego uczucia pieczenia, łzawienia oczu czy też uczucia ściągnięcia skóry.
Jeżeli mowa o efektach, to już dawno nie byłam tak zdziwiona - okazuje się, że dobry krem pod oczy jednak ma duże znaczenie. Cierpliwie przez miesiąc wklepywałam krem w skórę i czekałam, czekałam, czekałam... A po kilku tygodniach wyraźnie odczułam różnicę. Krem Elever przede wszystkim zmniejszył cienie oraz opuchliznę pod oczami, które to wynikały z przemęczenia. Wyraźnie stały się one mniej widoczne. Skóra stała się z kolei znacznie bardziej jędrna i napięta, a do tego przyjemnie aksamitna w dotyku oraz pełna blasku. Jest wyczuwalnie bardziej nawilżona, odżywiona, zregenerowana, miękka w dotyku. Oznaki zmęczenia zostały delikatnie zniwelowane, wydaje mi się również że spojrzenie odzyskało dawną energię, świeżość, młodzieńczość. Po miesięcznej kuracji skóra wygląda tak dobrze, że chcę tę pielęgnację kontynuować - bo w końcu mam wrażenie, że trafiłam na odpowiedni produkt, który toczy walkę ze słabościami mojej skóry. Cudownie!
Podsumowując, mamy tu bardzo przyjemny krem pod oczy, który warto stosować regularnie, cierpliwie, koniecznie dwa razy dziennie - wówczas przynosi bardzo dobre efekty. Jego cena regularna jest dość wysoka - bo za słoiczek o pojemności 30 ml zapłacimy 89 złotych, ale zdecydowanie warto dać mu szansę. Ja z wyboru jestem zadowolona i kupię ponownie :) Polecam sprawdzić na własnej skórze.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie