Tołpa Green, S.O.S., Oczyszczająca maska-detox do skóry głowy 

Jestem po wizytach u pięciu różnych dermatologów, po niezliczonych szamponach i kuracjach przeciwłupieżowych - i wszystko to na nic. Za to najbardziej pomogła mi ta kupiona przypadkiem maska-detox! Świetnie oczyszcza i odświeża skórę głowy, nie powoduje ani wysuszenia, ani dodatkowego przetłuszczenia, a całe zanieczyszczenie skóry odchodzi w niepamięć. Ma ciekawy, ziemisto-ziołowy zapach, który nie utrzymuje się na dłużej. Po aplikacji trzyma się ją na głowie przez 5 minut - czyli czas idealny na szybką poranną kanapkę. Jedyne, co mnie w niej irytuje to opakowanie. Nie sądzę, żeby tubka była dobrym rozwiązaniem. Chyba prędzej butelka z pompką.

To chyba pierwszy kosmetyk od Tołpy, który kupiłam do pielęgnacji włosów. Z marką poznałam się już wcześniej za sprawą bardzo udanych kosmetyków do pielęgnacji twarzy. No musiałam w końcu spróbować coś do włosów :) Maska od Tołpy wpadła mi w oko przy okazji zakupów w Rossmannie. Moim zdaniem kosmetyk jest dosyć drogi (100ml produktu kupimy za ok. 30 zł) ponieważ jest kompletnie niewydajny. Starcza na dosłownie kilka użyć. Konsystencja jest bardzo gęsta, przywodząca na myśl glinkę (dodatkowo ma taki bardzo charakterystyczny, „ziemny” zapach - choć lubię takie naturalne zapachy, mnie nie do końca on odpowiada). Fajnie, że podczas nakładania zaczyna się lekko pienić. Lubię maski przeznaczone typowo do skalpu, choć zazwyczaj są one nawilżające. Tutaj mamy maskę oczyszczającą. Moim zdaniem nie do końca spełnia ona swoje zadanie. Peelingów do skóry głowy używam już od 1,5 roku i niestety ta maska do peelingów się „nie umywa”. Jeśli chodzi o sam komfort użytkowania to zapach nie zostaje na włosach (choć po pierwszym myciu szamponem jeszcze go czuć). Nie oczyszcza skóry tak jakbym się spodziewała, raczej już do tego produktu nie wrócę. Myślę, że sprawdzi się u osób szukających bardzo delikatnego oczyszczenia.

To moja pierwsza maska, którą używam przed myciem głowy i jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. Oczywiście mój leniwiec cierpi, że doszła kolejna czynność przed myciem, ale aplikacja zajmuje tylko kilka minut. Maska dobrze się rozprowadza, jednak trzeba to robić palcami, opakowanie nie sprzyja aplikacji, a szkoda. Kiedy mam kosmetyk na głowie (około 5 min), praktycznie go nie czuję. Następnie pod prysznicem zwilżam włosy i zgodnie z zaleceniami procenta jeszcze wykonuję krótki masaż. Następnie płuczę głowę i przechodzę do mycia szamponem. Tym samym nie ma obaw, ze coś zostanie na włosach z maski. Za to dzięki temu produktowi wiem, że został usunięty nadmiar sebum oraz zanieczyszczenia i w moim przypadku suchy szampon, które używam regularnie, a zabarwia mi on włosy. Jeśli chodzi o efekt po, włosy zdecydowanie wolniej się przetłuszczają i to jest super! Ogólnie wyglądają jakoś tak lepiej i nie są oklapnięte. Sam kosmetyk bardzo ładnie pachnie, miętą, więc tak odświeżająco. Do tego aż 96% składników jest pochodzenia naturalnego, a kosmetyk jest w 100% wegański i do tego w opakowaniu eko (do recyklingu). Ja widzę same plusy i kosmetyk zostanie ze mną na dłużej. Zalety: - odświeża skórę głowy, - oczyszcza ją z sebum, zanieczyszczeń i suchego, barwiącego szamponu, - włosy wolniej się przetłuszczają, - są mniej oklapnięte, - ładnie, odświeżająco pachnie, - składniki pochodzenia naturalnego, - produkt wegański, - opakowanie eko (do recyklingu). Wady: - opakowanie mogłoby być dostosowane do aplikacji, - wydłuża czas pielęgnacji.