OnlyBio Hair of the Day, Proteinowy żel do stylizacji fal i loków 

Mam włosy falowane, na pograniczu średnio i wysokoporów, nie są ani bardzo cienkie, ani łatwe do obciążenia, ale temu produktowi udało się to osiągnąć. Mam po nim prostsze włosy niż gdybym nie nałożyła żadnego żelu, w dodatku tracą na objętości. Miałam do niego trzy podejścia, za każdym razem suszyłam z dyfuzorem, testowałam go na różne sposoby i zawsze to samo, Włosy wyglądają okej, nie są posklejane, daje naturalny efekt, ale co mi po tym, skoro jego działanie jest przeciwne do zamierzonego? Spróbowałam wykorzystać go do brwi, ale jest za słaby. O to akurat go nie winię, nie takie jest jego założenie. Myślę, że jeszcze trochę z nim pokombinuję, ale na razie jestem rozczarowana

Takiego żelu szukałam już od dawna. Idealny do zdefiniowania skrętu na cienkich włosach. Do tej pory testowałam zarówno krem do stylizaji Cantu jak i żel Syossa Max Hold i obydwa te produkty były dla mnie za ciężkie i mocno sklejały moje cienkie włosy. Po stylizacji kremem Cantu wyglądałam jakbym w ogóle nie umyła włosów. Tym razem naprawdę miłe zaskoczenie - moje cienkie włosy idealnie się kręcą i nie są sztywne ani posklejane. W dodatku mam wrażenie że ten żel dodatkowo je odżywia. Włosy są miękkie, sprężyste i błyszczące.