Fluff Superfood, Booster dwufazowy z witaminą C 

Chociaż nie mam cery dojrzałej (lat 24) to zauważyłam u ciebie szarzenie twarzy, zmęczony wygląd, wszystko przez brak czasu na peelingi i maski. Kupiłam to serum ponieważ uważałam już innego z tej serii (tego z ????) i się sprawdził, dodatkowo zachęcił mnie opis. Witamina C i kurkuma dobrze działają na szarą cerę lub z drobnymi przebarwieniami. Chyba już po 2 tygodniach widziałam efekt, z czasem moja skóra wyglądała coraz lepiej, jaśniejsza, bardziej odżywiona i nawilżona. Dosyć mocno pachnie, więc jeśli ktoś nie lubi zapachu kurkumy to nie zalecam. Ogólnie polecam :D

Kupiłam ten booster z czystej ciekawości, licząc na dodatkowe rozświetlenie i odżywienie skóry, ale niestety okazał się totalnym niewypałem. Nie zauważyłam żadnego efektu – skóra nie wyglądała ani na bardziej promienną, ani na lepiej nawilżoną. Formuła jest zdecydowanie zbyt lejąca, co utrudnia aplikację, a dodatkowo pozostawia na skórze tłustą warstwę, która nie chce się wchłonąć. Spodziewałam się lekkiego, odświeżającego boostera, a dostałam produkt, który bardziej przypomina olejek, ale bez żadnych realnych korzyści pielęgnacyjnych. Jedyne, co mogę mu zapisać na plus, to fakt, że nie podrażnił mojej wrażliwej cery. Niestety - jeśli ktoś liczy na mocne działanie witaminy C, to zdecydowanie polecam poszukać czegoś innego.

Fluff Superfood Booster dwufazowy z witaminą C to prawdziwa bomba energii dla skóry! Jego dwufazowa formuła łączy lekkie olejki z witaminą C, która rozjaśnia cerę i dodaje jej zdrowego blasku. Efekt? Skóra wygląda na bardziej promienną, a przebarwienia stają się mniej widoczne. Dodatkowo booster świetnie nawilża, nie pozostawiając tłustej warstwy, dzięki czemu idealnie sprawdza się pod makijażem. To produkt, który daje natychmiastowy efekt glow, a przy regularnym używaniu naprawdę poprawia kondycję skóry. Idealny dla każdego, kto szuka zastrzyku energii i blasku w codziennej pielęgnacji

Lubię używać ten produkt ponieważ po użyciu wyraźnie szybko się wchłania i pozostawia skórę zdrową, promienną i rozświetloną. Skóra po użyciu jest odżywiona i nawilżona. Serum niweluje drobne przebarwienia.

Zdecydowałam się na zakup tego produktu z czystego kaprysu. Ładnie wyglądające serum znanej marki uśmiechało się do mnie z półki i obiecywało dodatkowo zastrzyk witaminy c co jak zawsze bywa świetnym rozwiązaniem aby poprawić wygląd cery i dodać jej witalności. W tym przypadku nie dodałam ani witalności ani radości z użytkowania a kaprys okazał się zemścić bardzo szybko. Dwufazowy. Przecież widziałam co brałam. Jednak człowiek uczy się na błędach. Kupując ten produkt dobrze widziałam, że składa się z dwóch różnych formuł, cięższej i lżejszej które po wymieszaniu mają stać się koktajlem z zastrzykiem z witaminy c i kurkumy. Tłustość to była oczywistość ale nie myślałam, że aż tak ogromna. Produkt okazał się być bardzo ale to bardzo tłustym serum które skutecznie zapycha moją skórę i zupełnie się nie wchłania. Zamiast rozświetlenia otrzymałam tłuszcz na skórze i brak wchłonięcia się kosmetyku co skutkuje niemożliwością nałożenia dalszej pielęgnacji. Zamiast nazwy serum powinna widnieć nazwa olej. Wtedy wszystko by się zgadzało a ja wiedziałabym na czym stoję. Kiedy to stosować? Rano? Nie nałożysz na to makijażu i świecisz się jak psu jajca. Wieczorem? Serum jest za słabe samo w sobie a nałożenie go utrudnia dalszą pielęgnację gdyż jest za oleiste i blokuje inne kosmetyki. Dodatkowo wytrzesz go w poduszkę co jest mega niehigieniczne. Kiedy zatem? Ja zostawiłam nakładanie na weekendowy dzień kiedy wiem, że nie pokażę się ludziom. Sam zamysł bardzo fajny. Prosty i dobry skład, pipetka, ładnie to wygląda. Skoro jednak witamina c to dlaczego przezroczysta buteleczka? Nie do końca przemyślałam sprawę kupując. Ja to ja, mogłam o tym nie wiedzieć ale producent robiący kosmetyki powinien wiedzieć, że C jest wtedy niestabilna. Same błędy.

Używam już kilka miesięcy, jest wydajne i rozświetla twarz. Kupilam w celu zniwelowania przebarwień na twarzy, tak jak były tak są i w żadnym stopniu nie znikły. Miło się jednak stosuje gdyż daje efekt zdrowej nawilżonej i rozświetlonej cery. Za tą cenę jednak wolałabym kupić coś co działa.

Ja bardzo lubię używać tego produktu, mam wrażenie, że po użyciu użyciu zmniejszają się przebarwienia, a w dodatku skóra wygląda na rozświetloną, promienną i taką zdrową. Czuję też nawilżenie po użyciu tego produktu. Jest dla mnie bardzo przyjemny w używaniu i lubię do niego wracać. W szczególności jest warty uwagi na promocji.

Lekkie, dobrze nawilża i lekko natłuszcza cele, idealne jako samodzielne serum, ale też np- do wymieszania z olejkiem, kremem. zostawia przyjemny filtr na skórze, ale nie jest lepki filtr. No i witamina C , widzę mega delikatne rozjaśnienie cery po użyciu już z 3 słoiczków. Ale .. przecież na na jednym serum opieramy pielęgnacje wiec nie można całej zasługi tylko temu kosmetykowi przypisać. Niemniej jednak - bardzo dobre serum i ja zdecydowanie kupię kolejne :)

Kupiłam z ciekawości, słyszałam wiele dobre o marce Fluff wiec uznałam ze zaryzykuje. Nie ukrywam ze dwufazowa formuła nie przypadła mi do gustu ale to tylko moje własne upodobanie. Niezbyt wygodnie się dla mnie to nakłada, kosmetyk jest tłusty i długo potem go czułam na twarzy. Ale nie mogę powiedzieć ze nic nie robi- faktycznie moja skóra wyglada lepiej, bardziej zdrowo i świeżo. Tak jakby nabrała zdrowego koloru. Serum działa ale na pewno nie każdemu przypadnie do gustu.

Wygodna pipetka, konsystencja rzadka, szybko się rozprowadza po twarzy. Zostawia jakby delikatne glow na twarzy, mini drobinki. Jesli chodzi o działanie nie rozjaśnia fest przebarwień. Może trochę złagodniały zaczerwienienia na policzkach przy codziennym stosowaniu.Szczerze mówiąc może moja opinia nie jest obiektywna z racji tego ze to mój pierwszy produkt z witaminą C. Nie liczyłam że od razu trafię na super magiczny eliksir z witaminą C. Ale na początek jestem zadowolona. Twarz wygląda na świeżą, promienną po zastosowaniu tego produktu.

Po tym jak zbawienny okazał się dla mnie retinol chciałam do mojej pielęgnacji dorzucić witaminę C. Niestety serum Nacomi Next Lvl 20% z witaminą C nie do końca zdało egzamin, dlatego szukałam kolejnego produktu. Natknęłam się na promocję tego serum z Fluff i nie pożałowałam. Głównym plusem jest to, że się nie lepi a że w ostatnim czasie serum nakładam codziennie rano zdecydowanie zauważyłam rozjaśnienie przebarwień. Zmniejszyło (trochę) pewne zaczerwienienia skóry. Dla mnie aplikacja produktu jest ok, nie do końca rozumiem rozterki innych osób. Ogólnie jestem zadowolona. Myślę, że czas na lepsze formy witaminy C

Serum kupiłam jakiś czas temu w drogerii Rossman. Moja cera posiada liczne przebarwienia których nie mogę się pozbyć. Byłam bardzo ciekawa tego kosmetyku. Serum zamknięte jest w szklanej przezroczystej buteleczce z aplikatorem z pipetką. Lubię gdy opakowanie jest przeźroczyste dzięki temu możemy na bieżąco kontrolować ile produktu zużyliśmy I ile nam jeszcze pozostało. Etykieta na opakowaniu jest transparentna z pomarańczowo białymi napisami i aplikacją cytryny imbiru i mięty. Główne napisy czytelne w obcym języku. Z tyłu opis w języku polskim. Pojemność opakowania wyniosi 40 ml. Produkt znajdujący się wewnątrz buteleczki jest dwufazowy przezroczysto pomarańczowy. Przed użyciem należy wstrząsnąć buteleczka aby połączyć oba płyny. Serum ładnie pachnie cytrynami . Serum o bardzo rzadkiej konsystencji nakładając je na twarz po prostu z niej spływa i to jest bardzo uciążliwe. Zdarza się ze coś poleci na ubranie a potem ciężko jest to wyprać. Serum nakładam najpierw na ręce a potem na twarz i tak ucieka między palcami . Jeśli jakimś cudem uda się położyć je na twarz ;). Po nałożeniu na twarz I rozsmarowaniu serum pozostawia klejącą warstwę która niestety mi przeszkadza bo nie mogę wykonać dalszej pielęgnacji. Stosując serum nie zauważyłam kompletnie nic . Ani nie rozjaśniło przebarwień nie zrobiło nic co by było warte do opisania . Nie polecam. Serum bardzo nie wydajne przez swoją konsystencję i nie robi kompletnie nic na twarzy oprócz klejącego filmu. Serum nie wywołało u mnie reakcji alergicznej ani podrażnień I swędzenia skóry twarzy.

Serum jest dwufazowe, nie jest więc typowym, oleistym kosmetykiem, jest dość lekkie jak na swoją konsystencję. Niestety, na mnie takiego efektu wow nie zrobił. Jest okej po prostu, nic szczególnego, nie nawilża jakoś super mocno, Na rynku mamy dużo lepsze sera do twarzy. Nie zauważyłam aby jakoś szczególnie upiększyło moją cerę. Ok, nawilża ale nawilża tez serum za ułamek ceny. Tu spodziewalam się znacznie wiecej. W dodatku mnie nie przekonuje ten zapach, dla mnie pchnie on nietsety niedzielnym rosołem.

Serum kupiłam z myślą o tym że pomoże pozbyć mi się przebarwień potrądzikowych niestety nie do końca zadziałało chociaż widzę poprawę. Jest bardzo płynne przez co czasami trudno się je nakłada ale jednocześnie jest wydajne. Zostawia skórę przyjemnie nawilżoną i miękką.

Kochani, dzisiaj przychodzę do Was z ciekawym produktem marki Fluff. Jeśli mam być szczera to była to moja pierwsza styczność z tą marką. Pamiętam, że długo nie mogłam się zdecydować, którą wersję wybrać - tą z witaminą C czy też zieloną z awokado. Ostatecznie jako pierwszą kupiłam wersję żółtą, ponieważ miała ona zwalczać zaskórniki i niedoskonałości oraz redukować przebarwienia. Ma obłędny zapach soczystych cytryn, fajnie nawilża cerę jednakże na mojej mieszanej cerze pozostawiało ono jakby tłustą warstwę, więc osobiście myślę że produkt ten jest dedykowany bardziej cerom suchym. Teraz używam wersję z awokado i już na tą chwile mogę Wam powiedzieć, że w tym przypadku nie ma żadnego tłustego filmu na skórze. Jest raczej średnio wydajny a jedna buteleczka wystarczyła mi na 2 pełne miesiące aplikowania rano i wieczorem. Opakowanie i produkt: Serum zamknięte jest w szklane oraz transparentne opakowanie o pojemności 40ml oraz zawiera nakrętkę z aplikatorem w postaci szklanej pipetki. Jest to płyn dwufazowy, czyli taki który zawiera intensywnie żółtą fazę wodną oraz dodatkową fazę oleistą. Kiedy płyn stoi na szafce lub półce, fazy te wyraźnie oddzielają się od siebie, dlatego przed użyciem należy mocno wstrząsnąć buteleczką w celu ich wymieszania. Serum posiada obłędny i soczyście cytrynowy zapach. Bardzo przyjemny i mega orzeźwiający. Aplikacja i działanie: Zgodnie z zaleceniami producenta stosujemy jednorazowo ok. 4-5 kropel mieszaniny. Ja jednorazowo aplikowałam na twarz jakby jedną porcję jaka trafiała do pipetki. Produkt łatwo aplikował się na skórę twarzy i raczej szybko się wchłania, jednak zostawia na skórze - przynajmniej u mnie - tłustawą i lepką warstwę. Nie przeszkadza to szczególnie makijażowi i go nie waży, jednakże ja wykonuję najpierw makijaż oczu, a potem dopiero makijaż twarzy, więc serum ma jakby trochę więcej czasu na lepsze wchłonięcie się. Nie podrażnia mojej cery, jednak jeśli mamy jakieś otwarte stany zapalne to może delikatnie szczypać. Nie uczuliło mnie i nie zapchało cery. Co do wyrównanego kolorytu to nie zauważyłam szczególnej różnicy. Jeśli chodzi o redukcję niedoskonałości to może i by taka była, jednakże w tym samym czasie używałam też pewnego olejku do demakijażu, który niestety jak się później okazało zapychał mnie i był powodem ciągłego wysypu. Długo szukałam przyczyny a nie spodziewałam się, że to akurat ten olejek może być winowajcą. Kiedy odstawiłam olejek i używałam serum dalej, cera powolutku zaczęła wracać do siebie, a wysyp niedoskonałości został ograniczony do minimum. Ogólnie polecam wypróbować ten produkt bo jest warty uwagi, szczególnie posiadaczy cery suchej. Dostępność i cena: Serum jest raczej łatwo dostępne. Oczywiście ogromnym plusem jest fakt, że znajdziemy go stacjonarnie w Rossmannie, a te są już prawie wszędzie. Za to nie znajdziemy go w Hebe czy w Naturze. Jego cena regularna w Rosku to 36,99zł, więc jest dosyć wysoka. Jednakże stacjonarnie znajdziemy te boostery w wielu drogeriach internetowych a ich cena oscyluje od 21 do 29zł. Oczywiście można również je zakupić bezpośrednio w sklepie producenta.

Kolejne serum sprawdzone w drodze do poszukiwania moje ideału. Ładna, szklana butelka. Pipeta wygodna, choć sam produkt jest tak rzadki, że nakładać go bezpośrednio na twarz nie ma co, bo cały skapie i się zmarnuje. Ja nakładałam na dłonie i dalej na twarz. Zapach dość mocny, specyficzny. Produkt wydajny. Pomógł mi zniwelować przebarwienia.

Efektu WOW to po tym nie będziemy mieć. Skórę może da radę rozświetlić, ale to by było na tyle. Na rozjaśnienie jakiś małych przebarwień nawet bym nie liczyła. Najbardziej przeszkadza mi to, że serum jest tłustawe, więc nie nadaje się do używania na dzień pod spf, więc dla mnie to się mija z celem. Trzeba używać na noc, bo wtedy jest lepszy efekt. Na plus jest to, że jest bardzo wydajne. Wystarczy niewielka ilość na całą twarz.

Serum zaciekawiło mnie swoim składem i opisem działania dlatego się na nie skusiłam. Uwielbiam kosmetyki z pipetą, dzięki temu mogę nałożyć tyle kosmetyku ile potrzebuję i to w higieniczny sposób. Serum ładnie odżywia moją skórę, sprawia, że nabiera blasku. Stosuję je na noc, ponieważ jest lekko tłuste i wtedy też zauważam najlepsze działanie. Skóra jest fajnie ukojona po całym dniu. Jednak cały ten pozytywny efekt psuje jego zapach… czuję się jakbym zaraz miała zjeść kurczaka curry z mojej skóry, a zapach jest na tyle intensywny, że długo się utrzymuję i to mnie bardzo męczy.