Bardzo dobre działanie, jednak nie jest to produkt zupełnie bez wad.
Maseczkę tę kupiłam na najpopularniejszym w naszym kraju serwisie aukcyjnym, płacąc za jedną sztukę 3,75 złotych. Jest to w moim mniemaniu jak za maskę w płacie rodem z Korei kwota bardzo korzystna.
Maska zamknięta jest w łatwej w obsłudze saszetce o estetycznej szacie graficznej, z wysuwającym się ku naszym oczom motywem pomidora. Sama płachta jest wykonana z dość grubego, jednak jednocześnie lekko sztywnego i odrobinę szorstkiego materiału, przez co czuć ją na twarzy bardziej niż w przypadku innych masek w płacie, jakie do tej pory testowałam, a było ich już trochę. Wielkość płata jest w pełni ok, dobrze dopasowała się do mojej buzi. W saszetce znajduje się sporo esencji, więc płat jest nią porządnie nasączony. Jej zapach jest bardzo delikatny i subtelny, ale przyjemny. Po zdjęciu płata czuć mocne napięcie skóry i zdaje się, jakby pozostawała na niej warstewka produktu, jednak gdy nałożyłam krem z SPF bez zmywania esencji, a następnie podkład (maskę dla odmiany zaaplikowałam rano, a nie na noc, jak to mam w zwyczaju), nic się nie zrolowało, także produkt można swobodnie zastosować przed wielkim wyjściem jako polepszacz stanu cery. A rzeczywiście pozwala jej wyglądać lepiej, gdyż buzia nabiera blasku oraz wzrasta jej poziom nawilżenia. Co mnie zaskoczyło, to faktycznie występujący efekt chłodzenia. Nie musiałam wkładać maski do lodówki, by czuć zimno na twarzy. Generalnie cera po tej masce wyglądała zdrowiej, także do efektów pielęgnacyjnych nie mogę się w żaden sposób przyczepić.
Co zaś do składu, również jest całkiem dobrze! Nie ma alkoholu, który jest zmorą wielu tego typu produktów. Za to otrzymujemy glicerynę jako podstawę podstaw z nawilżaczy, a z cenniejszych składników kwas hialuronowy oraz naprawdę sporo ekstraktów, m.in. reklamujący maskę wyciąg z pomidora bogaty w witaminy A, C i E, a także z korzenia rdestowca ostrokończystego, popularny z zielonej herbaty o działaniu przeciwzapalnym i tonizującym, z korzenia lukrecji gładkiej mającym za zadanie wiązanie wody w skórze czy z liści rozmarynu lekarskiego dającym efekt bakteriobójczy i kilka innych, także jest naprawdę na bogato. Z substancji kontrowersyjnych mamy tutaj "tylko" disodium EDTA oraz phenoxyethanol, także naprawdę nie ma tragedii - zwłaszcza za tą cenę!
Podsumowując: jestem z maski zadowolona, gdyż daje zdrowy wygląd skórze.
Gdyby nie fakt, że płachta jest średnio przyjemna w użyciu, a po jej usunięciu przez dość długi czas czuć napięcie i ściągnięcie, byłby to produkt idealny!
Zalety:
- nawilża, rozjaśnia, wygładza i zmiękcza skórę
- efekt chłodzenia podczas aplikacji
- płachta o optymalnym kształcie, bogato nasączona esencją
- subtelny zapach
- nie piecze ani nie szczypie podczas użytkowania
- nie zapycha porów ani nie powoduje żadnych negatywnych skutków dla cery problematycznej, jaką posiadam
- sporo wartościowych substancji w składzie
- nadaje się pod makijaż
- wygodna w użytku, estetycznie wykonana saszetka
- bardzo korzystna cena
Wady:
- materiał, z którego wykonana jest płachta jest dość szorstki i twardy, przez co powoduje lekki dyskomfort podczas trzymania płata na twarzy
- esencja dość długo się wchłania, pozostawiając wrażenie napięcia i ściągnięcia skóry
- disodium EDTA oraz phenoxyethanol w INCI
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie
W marketplace Allegro, Amazon