Nature Queen Serum nawilżająco-witaminowe 

Szukałam jakiegoś serum nawilżającego pod krem spf, i najlepiej żeby jeszcze miało działanie antyoksydacyjne. I w tej kategorii ten konkretny produkt wydawał się idealny. Ma świetny skład, wysoko witaminę C tetra, dużo substancji nawilżających i ekstraktów, no na bogato. Bardzo fajna, kremowa ale nie ciężka konsystencja, serum też błyskawicznie się wchłania. I tutaj pierwszy minus, bo zostawia po sobie wyraźne uczucie ściągnięcia. Nie byłoby z tym problemu, bo serum i tak musimy czymś przykryć, w moim przypadku miał to być krem spf, ale praktycznie każdy mi się na tym serum rolował. Odczekanie dłuższej chwili czasami pomagało, czasem nie, najlepiej jednak było nałożyć jeszcze krem, moja mieszana skóra jednak zazwyczaj nie reaguje dobrze na tyle warstw pielęgnacji, więc był to dla mnie problem. Na wieczór nałożone pod olej oczywiście też się rolowało. I chociaż nawilża bardzo dobrze - skóra jest ukojona, koloryt wyrównany, brak suchych skórek i szorstkości - i na papierze wyglądało bardzo dobrze, doceniam też idealną konsystencję i szybkie wchłanianie, to nie wrócę do niego właśnie przez to rolowanie. Osobiście uważam też, że jest trochę za gęste na pojemnik z pipetą, pompka sprawowałaby się o wiele lepiej.

Sera do twarzy od zawsze stanowią doskonałe uzupełnienie mojej porannej oraz wieczornej pielęgnacji i naprawdę nie wyobrażam sobie nie posiadać w swoich kosmetycznych zbiorach dobrej jakości produktu tego typu. Dodatkowo bardzo lubię wszelkie produkty z naturalnym, prostym składem, dlatego też tym razem zdecydowałam się na propozycję od marki Nature Queen. Do tej pory nie miałam okazji stosować zbyt wielu produktów od tego producenta natomiast w końcu zdecydowałam się dać u większą szansę. Spośród dostępnych opcji serum od tej marki wybrałam dla siebie wersję nawilżająco-witaminową. Kosmetyk został zamknięty w opakowaniu w formie butelki wykonanej z przeźroczystego szkła. Umieszczono tutaj sporych rozmiarów etykietkę z kolorze jasnego beżu wraz z niebieskim i brązowym motywem. Dodatkowo na opakowaniu nie zabrakło wszelkich, najważniejszych informacji na temat kosmetyku, takich jak jego nazwa, logo producenta, skład, opis czy zalecany sposób użytku. W rolę aplikatora wciela się pipetka, która raczej działa dość słabo, aplikuje bardzo mało produktu albo w ogóle dlatego trzeba się z nią trochę namęczyć. Cena regularna serum wynosi około pięćdziesięciu złotych. Posiada mleczną, lekką konsystencję i pięknie pachnie świeżą cytryną. Idealnie rozkłada się na skórze pozostawiając lekko rozświetlone wykończenie. Szybko się wchłania i nie klei, nadaje się do stosowania pod makijaż. Sprawia, że buzia jest bardzo nawilżona, wygładzona oraz mięciutka. Doskonale sprawdza się w przypadku cery suchej oraz pozbawionej blasku, zdecydowanie jestem bardzo zadowolona z tego kosmetyku zwłaszcza, że jest niesamowicie wydajny. Serum od marki Nature Queen okazało się naprawdę udanym kosmetykiem w swojej kategorii, które wspaniale zadziałało na mojej suchej oraz wrażliwej cerze. Ma przepiękny zapach oraz leciutką konsystencję. Zdecydowanie mogę polecić to serum.

Serum świetnie nawilża skórę. Od jakiegoś czasu moja cera potrzebowała dobrego odżywienia. Stres, czynniki zewnętrzne i delikatne przypalenie na słońcu sprawiło, że moja skóra stała się sucha i potrzebowała odżywienia. Na ratunek przyszło mi to serum i teraz będę po nie sięgać regularnie Po nałożeniu na twarz skóra wydawała się subtelnie ściągnięta, ale mi to uczucie podoba się, bo czuję, że wszystkie składniki działają i wchłaniają się w skórę. Cera jest wygładzona i promienna. Serum szybko się wchłania, a konsystencja pozwala na równomierne rozprowadzenie kosmetyku na twarzy. Pipetka jest wygodna w użyciu. Produkt bardzo wydajny, bo mała kropelka wystarcza, aby dobrze pokryć twarzyczkę. Serum jest wegańskie i nadaje się dla każdego rodzaju cery.