Solverx Rosacea, Żel do mycia i demakijażu twarzy 

Kupiłam ten żel, ponieważ zachęciły mnie składniki aktywne takie jak kwas azelainowy czy kwas laktobionowy. Mam cerę suchą, naczynkową i trądzikową. Na pewno nie polecam go osobom, które mają zaburzoną barierę hydrolipidową, bo po prostu będzie on za mocny. A tak poza tym to po prostu zwykły żel. Dobrze oczyszcza i tyle.

Na początku stosowania sprawował się całkiem nieźle i miałam wrażenie, że widocznie zmniejsza niedoskonałości, lecz niestety po dłuższym czasie zaczął mocno wysuszać moją skórę, pozostawiając ją nieprzyjemnie napiętą, suchą i ściągniętą. W pewnym momencie spowodował świąd i wysuszył powieki na wiór.

Kupiłam ten żel w Hebe podczas promocji Dodawali do niego za 1 grosz produkt Oxygenetic więc chętnie dorzuciłam ten żel do koszyka. Żel bardzo mi się spodobał- dobrze mył i łagodził cerę. Nie miał zapachu, nie podrażniał. No dobry produkt do codziennego użytku. Zakupiłam więc póki była promocja drugie opakowanie i dramat- jakby zupełnie inny produkt. Etykiety bardzo dokładnie porównałam i są identyczne a działanie żelu marne. Druga butelka -żel nie jest w stanie zmyć nawet podkładu z twarzy. Nie wiem o co chodzi. Konsystencja też jakby rzadsza. Czy to w ogóle możliwe żeby wlali jakiś inny produkt? 3 raz na pewno nie kupię tego produktu bo z drugą butelką nie wiem co mam zrobić - nie spełnia podstawowego zadania -nie myje!!!

Kupiłem ponieważ sam borykam się z trądzikiem różowatym. Niestety mimo, iż żel ten przeznaczony jest do walki z tego typu skórą, to dla mnie nie sprawdził się ani trochę. Zacznijmy od tego, że faktycznie nie podrażnia i jest bezzapachowy. Na tym jednak plusy się kończą, bo po użyciu tego produktu moja twarz była jakaś dziwna, może nawet trochę jakby szorstka i nierówna? Nie wiem nawet jak to do końca opisać. Uczucie ściągania też się czasem pojawiało. Co do samego trądziku różowatego to przez ok. 2 miesiące używania nie zauważyłem żadnej zmiany na plus a nawet mam wrażenie, że jedynie pogarszał mój stan. Zauważyłem to szczególnie kiedy używałem go jednorazowo już po odstawieniu, np. kiedy akurat skończył mi się żel, którego zwykle używam. Następnego dnia zmiany na twarzy były wyraźnie bardziej widoczne. Jeżeli chodzi o sam skład to żel jest po prostu dziwny. Jeżeli skapnie wam kropla i zdąży zaschnąć (a zasycha szybko) to za żadne skarby nie rozpuści się już tego w wodzie, trzeba zdrapać :) to samo dzieje się w pompce, żel zasycha i zatyka wylot. Raz stworzył mi się nawet piękny zwisający w dół sopel o długości ok. 2 cm. Jeżeli chodzi o całą serię to naprawdę nie jestem przekonany, czy kwas azelainowy powinien być w każdym kosmetyku. Oczywiście, jest to podstawowy lek na trądzik różowaty ale zwykle używa się w tej przypadłości specjalnych maści z tym właśnie składnikiem. Co więcej efekt używania takiej maści jest prawie natychmiastowy. A tu nie widać tego efektu wcale mimo wciśnięcia kwasu azelainowego do każdego z 3 kosmetyków. Oznacza to tyle, że albo jego stężenie jest bardzo niskie, albo wchodzi w interakcję z innymi składnikami produktów, co uniemożliwia jego działanie. Tak czy siak --- bieda straszna. No ale żeby się aż tak nie pastwić to dodam że produkt jest naprawdę wydajny, dosłownie mikroskopijne ilości wystarczają do umycia twarzy.