L'biotica Biovax Color Recovery Therapy, Regeneracja i Odbudowa, Ochrona koloru, Szampon do włosów koloryzowanych 

Kupiłam zestaw produktów: szampon i odżywkę w drogerii Hebe. Mam włosy koloryzowane i dlatego zainteresowały mnie te kosmetyki i liczyłam na poprawę mojego stanu włosów - niestety nic bardziej mylnego. Zalety: -ładny zapach -przystępna cena -dostępny w popularnych drogeriach Rossmann Wady: -słaby skład -zbyt mocno oczyszcza skórę głowy - wręcz przesusza -plącze włosy -niestety matowi -podkreśla zniszczone końcówki

Jest to jeden z moich ulubionych szamponów drogeryjnych, który naprawdę się sprawdza. Dobrze myje, ale też nie przesusza włosów mimo, że ma w składzie SLS, co najważniejsze - chroni kolor i dodatkowo nabłyszcza włosy. Konsystencja jest gęsta, przez co według mnie jest wydajny. Ma ładny zapach i perłowy kolor.

Przyznaje że skusiłam się na ten szampon ze względu na holograficzne opakowanie. To ta kolorystyka sprawiła że wzięłam tubkę do ręki i stwierdziłam: no dobra spróbujemy, Biowaxu już dawno nie miałam:) Oczywiście ważny dla mnie jest skład ponieważ mam wrażliwą skórę głowy i staram się unikać mocnych detergentów Niestety tutaj troszkę zaryzykowałam bo szampon zawiera SLS ale zaciekawiła mnie reszta składu i postanowiłam dać mu szanse. Tak mocnych zawodników nie używam do codziennego mycia tylko raczej 1-2 razy w tygodniu. W składzie mamy ciekawy zestaw substancji nawilżających: betaine, mocznik, glicerynę. Kilka składników kojących i łagodzących oraz ceramidy które najbardziej mnie tu zaintrygowały. Na deser jeszcze proteiny które wzmacniają włosy. Zdaję sobie sprawę że szampon w cudowny sposób nie odbuduje zniszczeń w strukturze włosa bo ma z nim krótki kontakt i jest zmywany wodą. Bardziej wierzę w taką moc masek. Szampon L'biotica Recovery Color Therapy spisał się u mnie bardzo dobrze. Dla mnie tubka jest poręczna w użytkowaniu i na tyle miękka ze można wycisnąć wszystko do ostatniej kropli bez większego siłowania. Wydajność też oceniam na plus bo szampon dobrze się pieni, nie trzeba go używać w dużej ilości. Nie powoduje przesuszenia skóry głowy czy obciążenia włosów Szampon jak najbardziej ok ale ze względu na mocny skład nie kupie ponownie

Szampon otrzymałam w prezencie, za co dziękuję :) Moje włosy mają pasemka, więc są koloryzowane w jakiejś części. Zapach szamponu coś mi przypomina, jakiś kosmetyk ale totalnie nie wiem co. Jest przyjemny, perfumeryjny. Konsystencja bardzo gęsta, perłowa - ale nie była ciężka, nie obciążała włosów. Opakowanie klasyczne w tubie, moim zdaniem bardziej by się sprawdziło twardsze opakowanie z uwagi na gęstość szamponu. Dobrze się pienił, co dla mnie jest plusem, z uwagi na dużo włosów. Stosowałam go jako szampon bardziej oczyszczający, mocniejszy, co drugie mycie. Włosy po jego użyciu były miękkie, nawilżone i błyszczące. Widać, że ten skład z ceramidami działa nawilżająca na włosy, a moje są wymagające pod tym względem, często się puszą. Musze przyznać też, że kolor cały czas się utrzymywał mniej więcej w podobnym tonie, więc obietnica producenta została spełniona.

Serdecznie dziękuję redakcji Wizażu/Klubowi Recenzentki za wyróżnienie mnie tytułem Recenzentki Stycznia 2023, gdyż nagrodą był zestaw kosmetyków, wśród ktorych znalazł się właśnie recenzowany szampon regenerujący i chroniący kolor marki L'Biotica :) Zacznę z kopyta, bo od razu od minusa, gdyż opakowanie to zdecydowanie najsłabszy punkt tego kosmetyku. Osobiście nie kupuję szamponów w tubach, bo nie lubię tego typu opakowania, choć tak naprawdę wiele zależy od jakości plastiku użytego do jej wyprodukowania. Tutaj raczej było tanio, gdyż tuba odkształca się tym bardziej, im mniej w niej produktu. Pod koniec wygląda żałośnie i ledwo stoi na swojej nakrętce na zatrzask, który notabene ciężko się otwiera, a woda dostaje się wszelkimi możliwymi zakamarkami do tego stopnia, że na pewnym etapie wraz z szamponem wylewamy sobie na rękę też wodę ;) Podoba mi się za to szata graficzna - połączenie błyszczącego srebra z domieszką fiotelu. Faktycznie, daje wrażenie zastosowania holograficznego efektu. Na myśl przywodzi mi kosmetyki profesjonalnych marek fryzjerskich. Pojemność: 200 ml. Konsystencja: dość gęsta, przezroczysta. Kolor: perłowy. Zapach: subtelny, kojarzący się z perfumami. Skład wzbudza we mnie mieszane uczucia, bo z jednej strony bardzo mi się podoba, gdyż zawiera: * humektanty (gliceryna, betaina, mocznik), w tym i te, które oprócz nawilżania łagodzą (pantenol i alantoina); * biotynę - stymuluje produkcję keratyny, hamuje nadaktywność gruczołów łojowych, wygładza i nadaje włosom połysk; * proteiny pszenicy - regenerują, wzmacniają i nadają włosom szczególnie estetyczny wygląd; * olej z nasion baobabu - tłusty emolient, który odżywia, regeneruje, zmiękcza i uelastycznia kosmyki; * ceramidy - uzupełniają ubytki struktury włosa, odbudowują; * estry jojoby - nawilżają, zmiękczają, wygładzają i odżywiają; * wit. E - neutralizuje wolne rodniki, nawilża i uelastycznia skórę głowy. ...a z drugiej strony nie rozumiem, po co tu SLS, fenoksyetanol i tetrasodium EDTA? Moje włosy to średniej długości, dość cienkie średniopory ze skłonnością do puszenia się. Farbowane na kolor czekoladowego brązu. Skóra głowy uwielbia się przetłuszczać i dlatego myję ją co wieczór. Ze względu na SLS obawiałam się, że szampon może nadmiernie przesuszyć nawet moją przetłuszczającą się skórę głowy, ale mnogość nawilżających i kojących składników temu zapobiegła. Włosy po każdym myciu nie tylko nie były przesuszone, co prezentowały się miękko, gładko i błyszcząco. Na drugi dzień po myciu efekt się utrzymywał. We współpracy z odżywkami kosmyki były widocznie wygładzone, zregenerowane i efektowne. Nie wierzyłam za bardzo w ochronę koloru po farbowaniu, ale mijają już prawie dwa miesiące od ostatniego farbowania, a kolor niemal identyczny jak zaraz po koloryzacji! Jestem w szoku i naprawdę to doceniam, bo tego typu efekty traktuję jak obietnice redukcji zmarszczek w kosmetykach anti-aging, czyli jak gruszki na wierzbie :D Myślę, że w połączeniu z odżywką i/lub maską z tej serii to już w ogóle byłby sztos, skoro sam szampon tyle "potrafi". Szampon jest bardzo wydajny - nie potrzeba wiele, aby uzyskać porządną pianę. Szybko spłukuje się z włosów i nie pozostawia ich "tępych" w dotyku. Mimo wszystko po myciu konieczna będzie odżywka, by ułatwić rozczesywanie. Bardzo spodobały mi się efekty, jakie pozostawiał recenzowany szampon po każdym myciu na mojej głowie: nie tylko świetnie oczyszcza, ale też wyraźnie pielęgnuje kosmyki i chroni kolor włosów farbowanych. Nie wrócę do niego jednak, ze względu na składniki kontrowersyjne wspomniane powyżej. Gdyby nie one i opakowanie ten szampon byłby moim kosmetycznym spełnieniem marzeń ;)

Szampon kupiłam na promocji w drogerii Rossman. Farbuję regularnie włosy więc zależy mi na produktach które wspomagają regenerację zmęczonych koloryzacją pasm. Szampon Biovax całkiem nieźle spełnił te oczekiwania. Opakowanie ma postać poręcznej tuby z takim jakby holograficznym efektem kolorystycznym. Konsystencja szamponu jest raczej gęsta a odcień nieco mętny ale w żaden sposób nie wpływa to na jakość produktu. Szampon pachnie bardzo przyjemnie i jest bardzo wydajny także wystarczy niewielka jego ilość żeby umyć moje dość długie włosy. Dobrze się pieni. Po umyciu pozostawia wrażenie naprawdę dobrze oczyszczonych włosów i skóry głowy. Nie oznacza to jednak że są trzeszczące i przesuszone. Wręcz przeciwnie. Szampon sprawia że są miękkie w dotyku, odżywione ale nie ulizane. Daje tez efekt jakby bardziej mięsistych i grubszych w dotyku pasm co mi jako posiadaczce cienkich włosów bardzo odpowiada:) Nie odnotowałam jakiegoś spektakularnego efektu jeśli chodzi o ochronę koloru włosów ale to naprawdę niezły szampon drogeryjny który dobrze doczyszcza i pielęgnuje włosy. Polubiliśmy się ;)

Aż wstyd się przyznać , że to moje pierwsze spotkanie z marką znaną od lat . Ale tak się jakoś wcześniej nie złożyło. Ucieszyłam się więc gdy dostałam ten szampon . Już sam opis PR wydał mi się bardzo interesujący dlatego podeszłam do tego produktu z dużą ciekawością . Polubiłam go właściwie od pierwszego użycia i lubię do tej pory - przez ostatni miesiąc używam praktycznie tylko jego ( wyłączając te dni w które używam fioletowego szamponu oczywiście). Opakowany w miękka plastikową tubę w metalicznym odcieniu z różowymi akcentami - daje to taki trochę efekt plamy benzyny co to w zależności od światła mieni się na inny tęczowy kolor . Zatyczka na klik i tu muszę przyznać , że lekko mnie wnerwia ponieważ zamknięcie w moim egzemplarzu dość ciężko chodzi . W składzie ceramidy oraz moim zdaniem interesujące proteiny baobabu. Szampon jest lekko mętny i ma konsystencję dość gęstego kremo - żelu . Bardzo przyjemnie pachnie , lekko słodko niestety moje włosy nie są dobrym nośnikiem zapachów więc i ten przestaje wyczuwać stosunkowo szybko . Z takich technicznych informacji to pieni się bardzo dobrze co wpływa na wydajność , bardzo łatwo go wypłukać i nie daje poczucia oblepiania a wręcz przeciwnie - już podczas spłukiwania czuć , że włosy są lekko śliskie i zmiękczone . Od szamponu to ja nie wymagam wiele - jeśli dokładnie oczyszcza włosy z sebum , kurzu i resztek preparatów do stylizacji a dodatkowo nie wywołuje łupieżu i nie podrażnia skóry głowy to ja jestem zadowolona i ten to robi . Łatwo rozczesać po nim włosy ale zawsze stosuje odżywki . Wyschnięte prezentują się bardzo ładnie . Są leciutko podbite u nasady , na całej długości pogrubione , miękkie i nie puszą się . Mam błyszczące z natury włosy a ten szampon mam wrażenie , że delikatnie podbija mi efekt lśniących włosów . Producent obiecywał też ochronę koloru i nadanie mu intensywności . Bardzo mi na tym efekcie zależało ponieważ farbuje włosy na szare odcienie blond a ten barwnik dość szybko się z włosów wytrąca i trzeba się nagimnastykować aby utrzymać go jak najdłużej . Ten szampon może w kwestii nadania większej intensywności nie zdziałał za wiele ale faktycznie ten chłodny ton moich włosów pomógł utrzymać i za to go naprawdę lubię . Nie narzekam również na wydajność.. Tak naprawdę , to nie mam na co narzekać - to po prostu dobry drogeryjny szampon. Jeśli szukacie klasycznego drogeryjnego szamponu do włosów farbowanych który dodatkowo zmiękczy i wygładzi włosy to jest to właściwy adres . Jak najbardziej można spróbować .

Szampon kupiłam na szybko w drogerii niewiele czytając o nim wcześniej. Zachęciło mnie ładne opakowanie i działanie, które zapewnia producent. Konsystencja dość gęsta, mi to nie przeszkadzało, a wręcz pozwalało na odpowiednie dozowanie produktu. Do tego zapach, bardzo przyjemny, lekko słodkawy ale elegancki. Nie utrzymuje się długo na włosach, więc dla osób wrażliwych na zapachy nie powinno to sprawiać problemu. Nie podrażnia skory głowy, nie wysusza ani nie obciąża włosów. Nie powalił mnie jednak swoim działaniem. Mam lekko przetłuszczającą się skórę głowy i myję ją codziennie. Zazwyczaj jak umyje włosy rano to do wieczora wyglądają w porządku i dopiero na drugi dzień rano wymagają już umycia. Ten szampon niestety nie zdał egzaminu w tej kwestii i po kilku godzinach od umycia włosy od nasady zaczynają wyglądać już na nieświeże. Inne szampony radzą sobie zdecydowanie lepiej z tym problemem. Poza tym jak nie użyje porządnej maski to włosy po umyciu niemiłosiernie się plączą. Po wysuszeniu są nijakie. Nie są może jak siano ale tez niezbyt miękkie. Ogólnie szampon dobry jako awaryjny, krzywdy nam nie zrobi, ale nie kupię go ponownie.

Kochane włosomaniaczki, Bedąc w klubrecenzentki odkryłam szampon do włosów "Intensywna regeneracja i ochrona koloru" od lbiotica, który gorąco Wam polecam. Świetne działanie, ładne opakowanie i cudny zapach, czego chcieć więcej. Formuła zawiera ceramidy i proteiny baobabu, którym zawdzięczamy dobrą regenerację, ochronę włosów i koloru oraz ich wzmocnienie. Szampon rozwiązuje problem przesuszonych i zniszczonych włosów a różnicę w ich kondycji zauważyłam już po pierwszym zastosowaniu. Konsystencja jest przezroczysta, w miarę gęsta, dobrze się rozprowadza, fajnie pieni i łatwo spłukuje. Używam go tylko u nasady a wytworzona piana oczyszcza włosy po długości. I tu jestem mile zaskoczona bo szampon nie wysuszył mi włosów, nie były one tępe i sianowate. Za to idealnie je nawilżył, sprawił że stały się jedwabiście gładkie i miękkie w dotyku już na etapie mycia. Włosy łatwo się rozczesują bo nie są suche i splątane. Szampon dobrze oczyszcza skórę głowy i włosy z wszelkich zanieczyszczeń. Dobrze przygotowuje je na dalsze kroki pielęgnacyjne jak odżywka/maska , choć i bez nich są w dobrej kondycji. Zazwyczaj stosuje metodę OMO, tutaj nie ma konieczności stosowania najpierw odżywki by zabezpieczyć włosy bo szampon im nie szkodzi. Włosy są bardziej lśniące, co sprawia że wyglądają zdrowo, są sypkie ale ładnie się układają a swoją świeżość zachowują przez 3dni. Szampon jest naprawdę świetny i idealny dla włosów zniszczonych farbowaniem, właśnie takich jak moje. Pomaga im się zregenerować i zachować intensywność koloru na dłużej. Chroni łuski włosów przed zabiegami mechanicznymi i wzmacnia cebulki. Swoim zapachem otula włosy i sprawia mi przyjemność podczas ich pielęgnacji. Jestem z jego bardzo zadowolona???? Opakowanie To miękka, ładna, plastikowa tubka o poj. 200ml Może troszkę sprawić trudność z używania gdy ma się mokre dłonie. Może się wyślizgiwać i zamykanie bardzo mocno trzyma co ma swoje plusy i minusy bo ciężko je otworzyć za to możemy śmiało zabrać go ze sobą w podróż bo się nie otworzy. Produkt możemy wykorzystać do samego końca I jest w miarę wydajny, choć to też zależy od ilości myć.