Schwarzkopf Gliss Ultimate Repair Strength 2-in-1 Treatment Wzmacniająca maska do włosów mocno zniszczonych i suchych 2 w 1

Za każdym razem gdy używałam maseczki otrzymałam spuszone włosy. Używałam jej na wiele sposobów, aż w końcu się poddałam. To jest maska peh więc niemożliwe jest, aby moje włosy dostały zbyt dużo proteiny czy humektantów. Liczyłam na te silikony w składzie, że wygładza moje włosy i dadzą złudne wrażenie tej "regeneracji". Gdy w końcu przestałam mieć jakiekolwiek nadzieje, że produkt ten mi pomoże trafił jako balsam do golenia nóg. Tutaj sprawdził się świetnie. Czy polecam? Nie, nawet gdy promocja będzie nas bardzo kusiła. Jedyne co mi się spodobało to poręczne opakowanie, z którym nie miałam żadnych problemów. Zapach jest delikatny i krótko się utrzymuje.

Z racji, że mam długie włosy, które są kapryśne (plączące się, lubiące puszyć, przesuszać, rozdwajać i kruszyć) to maska do włosów jest jednym z must have w moim włosowym arsenale. Na tę maskę trafiłam dawno temu i co jakiś czas gości w mojej pielęgnacji. W skrócie - jest dobra, ale na dłuższą metę nie robi właściwie za wiele. Produkt zamknięty w masywnym odkręcanym opakowaniu. Ma dość gęstą konsystencję, nie spływa, co jest dużym plusem. Przyjemnie pachnie, ale zapach nie utrzymuje się długo na włosach. Stosuję ją po myciu - osuszam włosy z nadmiaru wody, nakładam maskę na całą długość pasm i zostawiam, z reguły 15-30 minut w zależności ile mam czasu. Pierwszy efekt jaki da się zauważyć to to, że znacząco ułatwia rozczesywanie włosów - osoby, które mają problem z plączącymi się pasmami wiedzą, że to zbawienie. Z puszeniem na moich włosach radzi sobie średnio, tzn niweluje je w pewnym stopniu, ale mam wrażenie, że nie do końca, a efekt jest krótkotrwały. Czy wspomaga odbudowę włosa? Średnio... nie zauważyłam, żeby jakoś znacząco poprawiała stan moich pasm, ale z drugiej strony nie spodziewam się, że magicznie scali rozdwojone końce. O efekcie tafli nie ma w moim przypadku mowy, ale włosy są w pewnym stopniu nawilżone, wygładzone i odżywione. Podsumowałabym ją powiedzeniem "jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma" - nie daje spektakularnych efektów, ale z drugiej strony lepsze mizerniejsze efekty niż ich całkowity brak kiedy nie używa się maski w ogóle.

Maska dostępna jest w ładnym, ale dość masywnym opakowaniu- to plastikowe pudełko, zakręcane. Potrzebuje dużo miejsca na półce. Łatwo z niego wydobyć maskę do ostatniej kropli. Zapach jest przepiękny, elegancki i pozostaje chwilę na włosach Gęstość maski jest idealna, masełkowata, bardzo dobrze się ją rozprowadza na całej długości, bez ryzyka spływania. Po aplikacji oczekuję kilkanaście minut i bezproblemowo spłukuję włosy Włosy po użyciu odzyskują blask i trójwymiarowość koloru. Są miękkie i łatwo się rozczesują. Po dłuższym stosowaniu zauważyć można regenerację, nawilżenie i pogrubienie włosa.

Maska z dużą ilością emolientów - nie sprawdzi się u każdego. Ja używałam jej po prawie każdym myciu (powiedzmy że 1x w tygodniu) Świetnie dociążała moje włosy i tworzyła efekt tafli. Używałam jej także jako maski po myciu - do rozczesywania.

✅ niska cena - ok. 18 zł (częste są też promocje) ✅ maska wygładza włosy do kolejnego mycia, łatwo je rozczesać, ładnie się układają ✅ zapobiega rozdwajaniu się końcówek, chroni włosy ✅ nie trzeba jej długo trzymać na włosach, kilka minut wystarczy by osiągnąć ładne włosy ✅ dzięki gęstej konsystencji jest niebywale wydajna (stosując 1-2 razy w tygodniu starcza na naprawdę długo - u mnie ponad rok) ✅ dostępność (Rossmann, Hebe) ✅ jest to maska typu PEH ❔ nie sądzę by składniki zawarte w masce były w stanie trwale zregenerować zniszczone włosy (tak jak pisze na opakowaniu) - keratyna może wypełnić ubytki w strukturze włosa i dać efekt wygładzenia, natomiast jeśli włosy są naprawdę zniszczone pewnie i tak trzeba podciąć i działać prewencyjnie

Skusiłam się na maskę przy okazji zakupów, ze względu na promocję. Niestety nie jestem nią zachwycona. Produkt ma wygodne opakowanie. Konsystencja jest dość gęsta, dzięki czemu łatwo się ją rozprowadza i nie spływa z dłoni. Niestety nie zauważyłam spektakularnych efektów jeśli chodzi o działanie. Włosy są tylko minimalnie gładsze.

Maskę do włosów Strength 2-in-1 Treatment kupiłam wraz z dwiema innymi z tej serii. Długo wystrzegałam się tego typu produktów. Bomb silikonowych. Dopóki nie doszłam do wniosku, że mam po nich najlepiej wyglądające włosy i to po aplikacji rano na 5 minut. Bogate maski emolientowe, czy PEH stosuję w dni wolne, ale w dni pracujące zwyczajnie nie mam czasu, żeby trzymać maskę na włosach przez pół godziny. Maska wzmacniająca maska do włosów mocno zniszczonych i suchych 2 w 1 jest... dobra. Wygładza włosy, pomaga w rozczesywaniu ich, ma przyjemny zapach i treściwą konsystencję.

Maska do włosów zamknięta jest w pojemniku z czarnego plastiku. Pojemność 300 ml, czytelnia szata graficzna. Czas na zużycie to 12 miesięcy od momentu pierwszego otwarcia. Nakładam od dwóch miesięcy co drugie mycie i zaczynają być widoczne pierwsze efekty. Trzymam w zależności od tego ile mam wolnego czasu raz jest to 15 minut, raz dłużej ;) Włosy szybko piją maskę (były bardzo zniszczone częstym rozjaśnianiem). Na plus maska ma gęstą konsystencję i nie spływa z włosów, łatwo się rozprowadza i zmywa. Przyjemny kwiatowy słodki zapach umila czas trzymania maseczki :) Włosy po zastosowaniu są wygładzone, nawilżone i przestały się puszyć, kruszyć i łamać. Z łatwością idzie je rozczesać. Zdecydowanie polecam, sama kupię kolejne opakowanie.