Stars from the stars Space Face, Węglowy peeling-maska 2w1 `Dark Matter` 

Kosmetyk został zamknięty w giętkiej tubce o pojemności 75ml , zamykanej na klik . Konsystencja dosyć gęsta z dużą zawartością cukrowych drobinek . Zaaplikowany cienką warstwą jak maseczka pięknie przylega do twarzy i powoduje delikatny efekt ciepła. Na opakowaniu również jest informacja dotycząca tego zjawiska - jest to reakcja na działanie kwasu salicylowego stąd też nie byłam zaskoczona uczuciem . Aplikacja kosmetyku przebiegła bardzo łatwo, w miarę równomiernie rozprowadzil się po skórze twarzy otulając przyjemnym zapachem . Po około 10 minutach delikatnie zastygł . Pod wpływem ciepłej wody nabrał konsystencji żelowej . Masując cerę drobinki subtelnie zaczęły działać zdzierając martwy naskórek . Efekt ten również odprężył . Zmywając peeling na twarzy nie pozostawił po sobie czarnych śladów jednakże wszystko do okoloa było dosyć mocno zabarwione . Cera po użyciu kosmetyku była gładka, dostała naturalnego rumieńca, zmatowiona oraz gotowa do przyjęcia kolejnej pielęgnacji . Jak na trzecie użycie kosmetyku jestem pod ogromnym wrażeniem, zaskórniki, które posiadam na nosie były widocznie oczyszczone z czego bardzo się cieszę . Peeling mnie nie zapchał ani nie uczulił .

Kupiłam z polecenia na YT. Zetknęłam też na wizaż i opinie również były dobre. Dlaczego nikt mi nie powiedział że po zmyciu będę wyglądać jak kominiarz ????. W skrócie, produkt jest średnio gęstą pastą z małą ilością sporawych drobin. Po nałożeniu na twarz trochę zastyga ale nie na beton. Po próbie zmycia, schodzi jakby wierzchnia warstwa a na cerze pozostaje coś na zasadzie tłustej sadzy, która się marzę i przywiera naprawdę mocno do skóry. Ten osad można zmyć jedynie mocniejszym żelem i konjacem. Naprawdę nawet sam żel nie dał rady. To jakaś porażka. Po użyciu trzeba jeszcze doczyszczać tak szyję uszy, bo maże się to wszędzie. Efekt na skórze żaden poza podrażnieniem od szorowania. Totalna masakra i bubel, omijajcie z daleka. No chyba że to ja miałam jakaś wadliwą partie. Od razu dodam że na co dzień używam glinek, masek z węglem i błotem więc to nie tak że nie mam porównania.

Na początku warto zaznaczyć, że używam tego peelingu na nosie oraz na policzkach, gdzie mam rozszerzone pory. Na pozostałych częściach twarzy mógłby zrobić krzywdę, bo jest naprawdę mocny. -dostępny w drogeriach Rossmann -atrakcyjna cena -2w1 - maska i peeling (ja używam tylko jako peeling) -wydajny -dobry skład -mocno zdzierające drobinki -intensywnie oczyszcza skórę

Idąc przez drogerię, ujrzałam ten kosmetyk na dobrej promocji, a bardzo lubię testować nowości, więc do domu wróciłam z tym peelingiem. Szata graficzna wygląda bardzo dobrze. Opakowanie standardowe, które pozwala na precyzyjne pobranie produktu. Takich peelingów używam od czasu do czasu, ponieważ nie przepadam za zmywaniem go. Jednak cera po zastosowaniu wygląda na porządnie oczyszczoną, rozjaśnioną, zdrową. Bardzo fajny efekt. W konsystencji produktu są malutkie drobinki, które oczyszczają skórę. Jako maska produkt również się sprawdza. Warty uwagi.

Lubię testować polskie nowości. Kiedy zobaczyłam nową serię o obiecywanym kosmicznym działaniu, musiałam sięgnąć po chociaż jeden produkt. Wybrałam peeling, ponieważ kończył mi się poprzedni. W peelingach cenię dobre oczyszczenie. Lubię też, kiedy mocno drapią. W tym przypadku mamy do czynienia z delikatną konsystencją. Drobinki ścierające nie są ostre, nie ma też ich bardzo dużo. Myślę, że to dlatego, że produkt można stosować również jako maskę. Dodatkowo ściera pył węglowy. Masaż wykonywany tym produktem należy do bardzo przyjemnych. Po zmyciu skóra jest miękka, odświeżona i gotowa na przyjęcie kolejnych produktów. Zapach delikatny. Wydajność przeciętna. Nie wiem, czy sięgnę po niego ponownie, ale z czystym sumieniem polecam ten peeling osobom, które lubią dogłębne oczyszczenie cery bez agresywnego drapania :)