Oriflame Mirage EDP 

Jak ja bardzo żałuję, że tych perfum już nie ma. Nie była to miłość od pierwszego psiknięcia. Zapach wydawał mi się po prostu dziwny. Przez całe lato przeleżały na półce i wróciłam do nich jesienią. To było to… zapach jest idealny na jesień/zimę. Mają bardzo intensywny zapach, który w ciągu dnia ni słabnie, a nawet staje się jeszcze mocniejszy. Dla kogoś kto jest czuły na zapachy będzie powodować ból głowy, dla mnie to było niesamowite doznanie. Mocna drzewna kompozycja zapachowa jest na tyle charakterystyczna, że każdy kto obok mnie przeszedł zwracał uwagę na ten zapach. Uważam, że można go pokochać albo nienawidzić. Ten przebijający się orientalny aromat pomarańczy jest dla mnie czymś doskonałym. Flakonik został idealnie stworzony do tego zapachu, tajemniczy, trochę dziwny, ale jednocześnie fascynujący. Nazwa mówi wszystko.

Jedno opakowanie wody perfumowanej dostałam od mamy, która swego czasu zamawiała większość zapachów z katalogu. Spotkałam się z opiniami, że "Mirage" jest jedną z lepszych pozycji z Oriflame, jednak zupełnie nie czuję, by był to zapach dla mnie. Na plus na pewno fakt, że na otwarciu nie uderza duszącą, alkoholową wonią, jak wiele perfum z Oriflame czy Avonu, nie jest drażniący. Tym, z czym kojarzy mi się przede wszystkim ten zapach, jest... świeżo upieczona szarlotka. Perfumy są ciężkie, balsamiczne. Nie są nieprzyjemne, jednak w żaden sposób nie kojarzą mi się z atrakcyjną, młodą dziewczyną. Raczej z herbatką u babci, która poda wielki, maksymalnie przecukrzony kawałek ciasta. Nie są zbyt "sexy" ;) Bardzo trudno jest mi wyobrazić sobie sytuację, w której chciałabym mieć na sobie ten zapach. Kiedyś skropiłam się "Mirage" w zimny dzień, przed wyjściem z ciocią na dłuższy spacer - i na tę okazję perfumy były akceptowalne, ale tylko akceptowalne. Duża projekcja szybko zaczęła mnie męczyć, dlatego też nawet ucieszyło mnie, że nie są bardzo trwałe.

Otrzymałam go w prezencie i całą pewnością zaliczam go do najgorszych prezentów jakie mogłam dostać. Zapach kompletnie nie w moim guście. Orientalno - kwiatowa kompozycja jest zbyt ciężka i dusząca bez względu od tego ile razy psiknę. Kojarzy się ze straszą panią, naprawę starszą. Zapach jest tak specyficzny, że jak tylko zobaczę buteleczkę odrazu go czuje. Wyczuwalna żywica może drewno? Jest zbyt męczący mimo, że nie mam ograniczenia co do zapachów. Dokładnie jak pachnie ciężko sprecyzować ale kompletnie do mnie nie pasuje i z jego zakupem w ciemno odradzam.

Wodę perfumowaną MIrage miałam okazję używać dobrych kilka lat temu. Jednak zapach mam w pamięci do dziś .. Jest drzewno-cytrusowy, ale taki cięższy, balsamiczny, nieco ziemisty, korzenny . To zapach bardzo charakterystyczny. Pachnie tajemniczo i mrocznie, ale też bardzo pociągająco. Jak mokry las nocą (taki po porządnej ulewie), dochodzi imbir i cynamon. Następnie bardzo delikatnie wyczuwalne są nuty kwiatowe: wetywerii, róży i jasminu. Całość wypada bardzo orientalnie. Jest też ambra, wanilia mandarynka, które dodaja odrobine slodyczy. Drzewo sandalowe i bursztyn, które dodają zmysłowości i ocieplają calość. Mirage doprawdy pięknie się rozwija... Zapach jak z wyższej półki, nie powiedziałabym że to woda za 60 zł . Tutaj Oriflame bardzo mnie zaskoczyło. Kolejnym atutem tej wody była niewątpliwie trwałość, zapach utrzymywał się bardzo długo. Zapach Mirage jest niewątpliwie wyjątkowy, niesamowity, jedyny w swoim rodzaju... Ja uwielbiałam używać go wieczorem, na specjalne okazje, dodawał mi pewności siebie (w dzień natomiast nico mnie męczył, a noca wręcz go pożądałam). To zapach idealny na jesień-zimę. Ahh...ile ja bym dala, żeby ponownie je mieć... Cudowny, bardzo oryginalny zapach niczym tajemnicza mikstura zamknięty w niebanalnym flakonie.

Niesamowity zapach. Ciężki, ostry, niezwykle zmysłowy i bardzo luksusowy. Perfumy mocne, trwałe, intensywne, charakterne. Idealne na wieczór. Jedne z moich ulubionych. Atutem jest ładny flakon. Zapach ponadczasowy.

Miałam małą buteleczkę, która uroczo wyglądała, ale nadawała się chyba tylko do ozdoby. Jedne z najgorszych współczesnych perfum jakie znam. Pachną tak, jakby wymieszać losowo kilka zapachów. Na początku są aldehydowe, w takim staromodnych wydaniu, ostre. Gdzieś pod spodem pachnie coś owocowego, jak powidła śliwkowe czy kandyzowane owoce, to wszystko w połączeniu z tą kwiatowo-aldehydową nutą tworzy mieszankę wybuchową. Zyżyłam do perfumowania torebki, ale nawet wtedy mnie drażnił.

Perfumy używałam dawno temu, ale do dziś pamiętam ich ciężki zapach, który mi bardzo odpowiadał. Na starcie ogromny plus dla butelki, która jest przepiękna i zachwyci każdego. Szkoda, że jest taka malutka, ale i tak piękna. Sam zapach jak wspomniałam ciężki, korzenny, zdecydowanie nie będzie pasował każdemu, ale mi przypadł do gustu. Utrzymuje się dość długo na skórze. Polecam spróbować odważnym osobom. Zalety: - piękna butelka, - ciężki, zimowy zapach, - cena. Wady: - dostępność u konsultantki.

Te perfumy to cudowne wspomnienia <3 Swoją fiolkę dostałam w prezencie od chłopaka. Ich koszt wynosi coś ok.60 zł i są dostępne w Orilame. Mnie oczarowały,ale nie od razu. W tym ślicznym,ciemnozielonym flakoniku jest schowany zapach lasu po deszczu i o poranku. Na początku zaraz po psiknięciu poczułam aromat aronii. Trochę się rozczarowałam,ale postanowiłam dać mu szansę i wypsikać nim sweter. I co?? Okazało się,że był to strzał w 10! Zapach pięknie się rozwiną i było czuć las taki po deszczu i o poranku. Jest to aromat magiczny,tajemniczy,elegancki i wyrafinowany. Używam ich na ważne wieczorne spotkania,ale tylko jesienią i zimą. Na wiosnę i lato perfumy są za ciężkie. Natomiast jesienią i zimą pasują idealnie. Z zimnym powietrzem komponują się świetnie. Wyczuwalna jest bardzo żywica z dodatkiem róży i wetiweru. Mieszanka niebanalna,nieco korzenna oraz otulająca. Zapach w dodatku jest bardzo trwały. Spokojnie wytrzymuje kilka godzin :) Jestem oczarowana tymi perfumami,a szczególnie,że zapachu wcześniej nie miałam okazji wąchać :)

Perfumy są ciężkie, korzenne, wibrujące. Idealne na zimę lub wieczorne wyjście. Zapach przyjemny, uwodzicielski, sprawiający wrażenie ekskluzywnego i o wiele droższego. Piękne opakowanie. Plusy: + zapach - korzenny, ciężki, kojarzący się z perfumami z wyższej półki +piękne, rzucające się w oczy opakowanie +atrakcyjna cena Minusy: -zapach jest zbyt ciężki jak na codzień, raczej na wieczorne wyjścia

+ ultra trwały zapach + niespotykana kompozycja + piękny flakon + cena adekwatna do jakości + bardzo wysoka jakość zarówno zapachu, jak i wykonania flakonu Jeżeli lubisz ciepłe, mocne, tajemnicze, oryginalne akordy - gorąco polecam!

Na testy Mirage skusiłam się, ponieważ obiegowa opinia mówiła, że jest to zapach mocny, kontrowersyjny i nie jest to typowa woń dla mainstreamowego odbiorcy. Owszem, nie każdy będzie w stanie wytrzymać z Mirage na nadgarstku dłużej. Wydaje mi się, że ten zapach jest odrobinę oldschoolowy. Po pierwsze jest zniewalająco mocny, gęsty i esencjonalny, po drugie pachnie w nim słodka Coca-Cola (wyczuwam podobieństwo do Opium i Cinnabar), paczulowa piwnica i gorzkie akordy nie wiem czego. Na samym początku pachnie mi wytrywnym czerwonym winem. Wszystko jest w nim mocne i odważne. Idea zapachu bardzo mi się podoba, ponieważ ma piękne nuty, jest bezwstydny, nietuzinkowy, retro, ale nie lubię go na mnie. Nosząc go czuję się przytłoczona i przebrana w sposób, który irytuje. Mirage nie jest dla mnie. Na ten moment. Trwałość i ogon znaczne.

Zapach kupiłam na allegro, w przyzwoitej cenie no i w ciemno. Okazało się,że to był strzał w 10. Zapach jest ciężki, kadzidlany, wibrujący.. Typowy na wieczór. Nuty zapachowe dobrze dobrane, nie powodują migreny, pomimo,że ciężkie są. Dla mnie super. Flakon, wydajność i trwałość na 5. Używam tego produktu od: 7 miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Zapach jest ciekawy, nietypowy (a ja takie lubię) ale trudny, kontrowersyjny. Mi najbardziej odpowiada w ciepły, letni wieczór, bo kojarzy mi się z letnią nocą w lesie - w Noc Kupały? Bo ma w sobie trochę magii... Zimą natomiast odrzuca mnie od niego, ba potrafi nawet doprowadzić mnie do mdłości. Jest piekielnie mocny, wystarczy jedno psiknięcie. Projekcja duża. Używam tego produktu od: rok Ilość zużytych opakowań: 1

Już wcześniej poznałam ten zapach w katalogu Oriflame, lecz z braku pieniędzy nie kupiłam go i zapomniałam. Po jakimś roku zapach poczułam na skórze koleżanki i natychmiastowo go kopiłam. Od samego początku zapach mnie intrygował, I mi kojarzył sie z Alicja w krainie czarów. Choć czytając komentarze to Jaś i Małgosia tez do tego pasują Jak czuje ten zapach to czuje się Alicja w krainie czarów i przenoszę się do lasu w którym jest mnóstwo mchu i w którym przed chwila padał deszcz a ja stoję sobie nim i pije sobie herbatce z cynamonem i jem aromatycznie pachnącego piernika :) Zapach jest specyficzny, mocny i z pewnością nie dla każdego. Używam tego produktu od: 3 miesiecy Ilość zużytych opakowań: 1 pakowanie 50ml

Wiecie co, ja mam problem z zapachami. Wiekszośc mi się nie podoba, sa jakies takie mdłe albo takie bez tego &quot;czegoś&quot;. Ten to &quot;coś&quot; ma. Wycofali Absynthe Avonu więc szukałam czegoś innego, ciekawego i znalazłam to cudo... Zapach mocny, ja go nie czuję na sobie :) Używam codziennie. Zapach tak mi przypadł do gustu że na jesienno-zimowe dni bedzie mi zawsze towarzyszył :) Ja czuję w nim zielone, wilgotne paprocie, dzika różę i coś jeszcze... Uwielbiam go! Ale wiem że dla wielu osób jest nie do zniesienia. Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: pierwsze

Zapach interesował mnie od dawna, ale wiedziałam, ze jest z gatunku nie dla każdego, więc zamówiłam sobie próbkę. Mirage kojarzy mi sie z bajka &quot;Jaś i Małgosia&quot; :-( z brzydka czarownica, która piecze pierniki. Na początku czuje właśnie pierniki. Jadowite, kuszące, trujące. Zapach oryginalny, inny, tajemniczy. Absolutnie na wyjątkowe okazje. Nie nadaje sie na codzień. Abstrakcja jest dla mnie widzieć nastolatke w adidasach nosząca ten zapach, lub kobietę na zakupach. Do Mirage potrzebna jest suknia, najlepiej w takiej barwie, co flakon. Idealnie odzwierciedla zapach. On jest taki mroczno zielony, trochę brudny. Trzeba go używać w rozwagą. Lekkie skropienie, masakra będzie wylanie na siebie sporej ilości tych perfum. Z czasem ogrzewa sie, wyłania bogactwo tego tajemniczego lasu. Zachęca do wędrówki ku nieznanemu. Używam tego produktu od: paru dni Ilość zużytych opakowań: próbka

Szukałam leśnych/drzewnych tajemniczych perfum i tak grzebiąc po Wizażu, Fragrantice itp. trafiłam właśnie na Mirage. Nie byłam przekonana do perfum tej marki, ale naczytałam się opinii jaki to ten zapach jest wyjątkowy, magiczny i w ogóle &quot;jak z wyższej półki&quot; Kupiłam flakonik w ciemno,bez wąchania, na podstawie tych opinii i... hmm... na początku rozczarowanie: - po pierwsze nie wydał mi się w ogóle leśny, nie takich drzew szukałam, byłam nastawiona bardziej na czyste drewno, takie cięte deski a tu nic z tych rzeczy... - przypomniał mi &quot;perfumy&quot; ze sklepu typu &quot;wszystko po 4zł&quot; które miałam w podstawówce - takie słodkie, ciężkie nie wiadomo co :/ Nie zraziłam się jednak i postanowiłam ponosić go na sobie trochę, dać mu szansę. Im dłużej go wącham tym więcej lasu w nim czuję. Jednak są tu te drzewa, strumyk i mokre liście. Ale to wszystko żyje, jest zielone - nie podeschnięte na jakie liczyłam. W każdym razie zapach faktycznie jest ciekawy, tajemniczy i po prostu ładny, ale ciężki i trochę drażniący. Nie dla każdego i nie na każdą okazję. Podoba mi się, ale nie mogę się pozbyć skojarzenia z tamtą taniochą z podstawówki a jednocześnie czuję się na ten zapach za młoda. Średnio mi pasuje do dwudziestoparolatki, raczej dekadę później... Mojej mamie baaaarrrrdzo się podoba :) Myślałam nawet czy jej go nie oddać, ale nie potrafię się go pozbyć. Drażni mnie, ale chcę go mieć ;) Plus za trwałość i wyczuwalność przez otoczenie. Używam tego produktu od: kilka miesięcy Ilość zużytych opakowań: jedno 50ml

Mirage to zapach intrygujący, tajemniczy, nieodgadniony, aczkolwiek mocno leśny. Według mnie typowo wieczorowy. Flakon dopełnia charakter zapachu. Używam tego produktu od: 2012 roku Ilość zużytych opakowań: 1: 4 ml