Eveline Cosmetics Daily Care Hero!, Silnie regenerujące mleczko wygładzające do ciała `Mango!` 

Silnie regenerujące mleczko wygładzające do ciała kupiłam głównie ze względu na moje ukochane mango. Pojemność: 350 ml PAO 12 miesięcy Butelka z żółtego plastiku, która umożliwia śledzenie zużycia pod światło. Biała pompka działa sprawnie, choć jak w przypadku używanej przeze mnie wcześniej wersji awokado w takim samym opakowaniu nie umożliwia wydobycia produktu do samego końca - musimy zacząć kombinować, gdy do zużycia jest jeszcze dobre 25% produktu. Problemem jest też zapewne to, że produkt jest gęsty. Nazwany mleczkiem, ale bliżej mu zdecydowanie do balsamu. Bardzo gęstego balsamu. Lepiej sprawdziłoby się tu opakowanie w postaci słoika. Mleczko ma ładny, słoneczny kolor i obłędny zapach. Jest owocowo, egzotycznie, czuć mango i to takie świeże, słodkie i soczyste. Bardzo przypomina mi zapachowe mój ukochany mus Słoneczne Smoothie MASH. Produkt gęsty, ale rozsmarowuje się sprawnie - bez smug i bielenia. Wchłania się ekspresowo. Pozostawia skórę gładką i miękką. Nie lepi się. Nawilża, ale raczej nie długotrwale. Bardzo przyjemny balsam, do tego cenowo naprawdę atrakcyjny, a ten zapach... dla wielbicieli egzotycznych smaków i zapachów - poezja.

Po mleczko Eveline sięgnęłam z ciekawości – szukałam czegoś, co dobrze nawilży skórę po wieczornej kąpieli, a przy okazji otuli ją przyjemnym zapachem. Nie zawiodłam się. Ten produkt łączy w sobie pielęgnację i przyjemność, dając efekt, jakiego się spodziewałam, a nawet więcej. Pierwsze wrażenie to opakowanie – wygodna butelka z pompką sprawia, że aplikacja mleczka jest bardzo komfortowa. Nie trzeba nic ściskać, przechylać – jeden ruch i dokładnie odmierzona ilość produktu trafia na dłoń. Szata graficzna przyciąga oko – soczyste mango w pastelowym wydaniu od razu zapowiada coś owocowego i letniego. Konsystencja mleczka to coś pomiędzy klasycznym mleczkiem a lekkim balsamem – łatwo się rozprowadza, szybko wchłania, a mimo to zostawia subtelny film ochronny, który w żadnym wypadku nie jest lepki. To ogromny plus, zwłaszcza jeśli nie lubimy długo czekać z założeniem ubrań. Zapach to prawdziwa perełka – mango jest tu wyczuwalne od razu, ale nie jest zbyt słodkie. Przełamane jakby lekką cytrusową nutą pomarańczy, sprawia wrażenie bardzo świeżego i soczystego aromatu, jak egzotyczny koktajl. Aromat nie utrzymuje się godzinami, ale jest obecny na skórze przez jakiś czas po aplikacji, co sprawia, że poranna i wieczorna pielęgnacja nabiera relaksującego charakteru. Działanie pielęgnacyjne również zasługuje na uznanie. Skóra po zastosowaniu jest miękka, nawilżona i zdecydowanie bardziej elastyczna. Mleczko nie podrażnia i świetnie sprawdziło się nawet po goleniu. Po kilku dniach regularnego stosowania zauważyłam, że skóra wygląda ładniej i jest przyjemnie wygładzona – żadnych suchych miejsc czy szorstkości. To świetna propozycja dla każdego, kto szuka dobrego nawilżacza do ciała z nutką egzotyki, ale nie chce rezygnować z lekkiej formuły. Plusy: • bardzo przyjemny, owocowy zapach • lekka konsystencja, szybka aplikacja • intensywne nawilżenie bez uczucia lepkości • wygodne opakowanie • poprawa wyglądu i kondycji skóry

Od lat używam balsamów z marki Eveline i gdy weszły nowe balsamy i zobaczyłam że są w Biedronce po 17,99 z naturalnym składem i moje ulubione zapachy mango i avocado Od razu kupiłam te dwa rodzaje balsamów. Na pewno kupię ten trzeci też kusi. Balsam jest świetny dla mojej suchej skóry szybko się wchłania ,zapach zostaje na skórze ,dobrze nawilża i jest wydajny. Jedyne co to do opakowania się mogę przyczepić twardy plastik i trudno jest wydostać końcówkę produktu. Bardzo polecam

Jak na tę cenę jest ok,po prostu takie dobre, jest nasycone olejami, ale jeśli mamy duże problemy z suchą skórą może zostawić niedosyt. Nie jest mleczkiem "woda",które wchłania się momentalnie i równie szybko ze skóry paruje, ale też nie jest to mega odżywienie na całą dobę. Mocno bieli,trzeba się trochę napracować zanim wmasujemy, jest takie pomiedzy gęstym masłem a lekkim balsamem. Ma subtelny zapach mango. Podrażnień nie zauważyłam, ale chyba niezbyt mi służyło po goleniu, mam wrażenie,że tworzyły się minimalne krostki i czasem zapieklo. Wchłania się do kilku minut. Wygładza,zmiękcza,optymalnie odżywia i lekko nawilża. Nie wiem czy wrócę, chwyciłam je w popularnym dyskoncie bez głębszego przemyślenia tematu, wolę jednak coś bardzo gęstego czysto olejowego i ujedrniającego, albo lekkiego wchłaniającego się szybko,np po porannym prysznicu. Wydaje się nawet wydajne,ja nie mam jakiś super potrzeb związanych z odżywianiem,więc nie używam go dużo. Ma u mnie 4.

Mleczko kupiłam mojej nastoletniej córce bo potrzebowała czegoś dobrze nawilżającego skórę. Córka uwielbia mango więc jak zobaczyłam to mleczko w drogerii internetowej to długo nie zastanawiałam się nad jego zakupem. Ja sama nie przepadam za mleczkami i balsamami, wolę olejki ale ManGO kusiło w łazience więc postanowiłam je wypróbować. Mleczko ma tradycyjną plastikową buteleczkę z wygodną pompką do dozowania produktu. Żółty kolor butelki kojarzy się z mango i słońcem, nic bardzo wyszukanego ale za to bardzo estetyczne i praktyczne opakowanie. Kolor mleczka jest również żółty, jak krem z mango :) konsystencja jest dość zwarta przy wyciskaniu co bardzo mi się podoba bo ułatwia dozowanie, nie wypływa w nadmiarze, nie brudzi butelki, same pozytywy. Podczas aplikacji na skórze mleczko szybko zmienia konsystencję na rzadszą, co ułatwia równomiernie rozprowadzenie kosmetyku. Dzięki temu aplikacja mleczka nie zabiera dużo czasu. Bardzo szybko się wchłania i pozostawia na skórze delikatny ale nie tłusty film. Moim zdaniem całkiem dobrze radzi sobie z nawilżeniem skóry. Nie jestem pewna czy ją wygładza ale z pewnością skóra wygląda po nim dużo lepiej. Nie wiem czy takie samo odczucie będą miały posiadaczki suchej skóry, bo ja i córka mamy skórę bardziej normalną niż suchą. Podoba mi się zapach mleczka, jest w nim wyczuwalne mango ale pachnie jeszcze czymś słodkim, kojarzy mi się z cukrowymi piankami :) Myślę, że Mango jest warte wypróbowania.

Mleczko umieszczone jest w opakowaniu z bezproblemową pompką, ma odpowiednią konsystencję która nie spływa. Zapach nie jest zbyt zachwycający. To faktycznie jest jakieś mango na siłę swoich możliwości, ale wyobrażałam sobie czegoś innego. Chciałam zapachu soczystego, dojrzałego i słodkiego mango, a dostałam chemiczne mango z domieszką czegoś dziwnego czego nie jestem w stanie zidentyfikować. Konsystencja gęsta i wygodna w aplikacji. Mleczko nie bieli skóry ani nie robi nieestetycznych smug. Naprawdę szybko się wchłania, nie pozostawia po sobie lepkości ani tłustej warstwy. Tak właściwie po wchłonięciu nie czuć niczego na skórze, nie ma żadnej kojącej i otulającej warstw, czego jestem ogromną fanką. Myślę że może sprawdzić się lepiej na lato. "Silnie regenerujące wygładzające mleczko" to mocno przesadzone stwierdzenie. Nie zauważyłam aby zrobiło dla mojej skóry coś oprócz utrzymania nawilżenia. Wygładziło może minimalnie, ale to i tak efekt codziennej, kilkuletniej pielęgnacji. Sam produkt niewiele się do tego przyłożył. Nie narzekałam na suchość używając tego mleczka, więc aż tak źle nie jest, ale na pewno przeciętne. Nie liczyłabym na działanie regenerujące po tym produkcie. To nie jest zły kosmetyk, po prostu przeciętny. Robi minimum tego co powinien robić kosmetyk do nawilżania ciała.