Przez wiele lat nie lubiłam się z różem, potem przyglądałam się mu podczas różnych tutoriali makijażowych, by wreszcie go pokochać miłością ogromną. Czy przyczynił się do tego róż z Ecocery? Tak! I to nie jeden ;-)
Z produktami z Ecocery po raz pierwszy spotkałam się w internecie. Od razu spodobała się mi seria NATURAL CHOICE, gdyż produkty do makijażu zostały stworzone w duchu Less Waste, gdzie materiały użyte do stworzenia opakowań to przede wszystkim tektura z recyklingu, szkło, naturalny bambus, oraz metal. Magnetyczna kasetka z wymiennymi wkładami tak bardzo mnie zachwyciła, że postanowiłam mieć taką jedną w swojej kosmetyczce.
Roże mają postać prasowaną i są stworzone z naturalnych składników. Ich aksamitna, lekka, konsystencja świetnie rozporowadza się na twarzy, a kolor jest tak mocno nasycony, że trzeba uważać podczas aplikacji, aby nie zrobić plam. W gamie kolorystycznej występuje 6 odcieci podzielonych na maty oraz błyski. Można nimi stworzyć wspaniały, codzienny makijaż, by wieczorem wyczarować nieco kuszącego, zmysłowego rumieńca. Podczas wyboru miałam nie lada problem, aby wybrać ten idealny kolor, który będzie mi pasował zarówno w dzień jak i w nocy. Poległam i kupiłam... 3!
Ponieważ jestem posiadaczką cery naczynkowej to pierwszy wybór padł na Mambo - soczysty, matowy, ciepły odcień, o stopniowanej sile krycia, dopasowujący się do odcienia skóry. Aczkolwiek brakowało mi w nim nieco blasku i również sięgnęłam po odcień Flamenco. Ten już swoją poświatą nieco rozjaśnił moje lico, no i świetnie wpasował się w kolor mojej skóry. Niestety ciągle było mi mało. Potrzebowałam czegoś bardzo dziewczęcego, słodkiego, idealnie pasującego na zimę. Jak zobaczyłam Cha-Cha to już wiedziałam, że to będzie róż, który przez kilka kolejnych miesięcy będę używać. Ten odcień jest nieco chłodny, matowy, dający efekt wypoczetej skóry- wprost idealny na tą porę roku, ale nie tylko ;-) Nadaje skórze delikatny rumieniec podobny do tego, który występuje na spacerze na mrozie.
Wszystkie róże są mocno napigmentowane, a ich trwałość jest imponująca. Nałożone raz, potrafią wytrzymać bez poprawek cały dzień. Są wydajne, gdyż podczas aplikacji używa się ich mało. Nie pachną co uważam za atut, a do tego są wegańskie. Produkty zapakowano w tekturowe pudełka, mało trwałe i niewygodne w użytkowaniu, ponieważ docelowo wkłady mają się znaleźć w bambusowej kasetce, a tam pięknie się prezentują. Cena za jeden róż to 19.99 zł, jednak często można zakupić je w dużo niższej, promocyjnej cenie.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie