Anwen Hair We Are, Maska do włosów o wysokiej porowatości 

Jak tylko zobaczyłam maskę PEH do wysokoporów z tej linii od Anwen to wiedziałam, że musi być moja ;) *Proteiny - kationizowane proteiny pszenicy *Emolienty - estry fitosteroli oleju abisyńskiego, masło mango, olej z czarnego bzu *Humektanty - hialuronian sodu, glukonolakton, gliceryna Zalety: -Ciekawa szata graficzna, zupełnie odmienna jeśli chodzi o kosmetyki tej marki -Gęsta, kremowa, idealnie otulająca włosy konsystencja (podobna do konsystencji maski Sleeping Beauty) -Genialne wygładza włosy i zapobiega ich puszeniu się. Szczotka sunie po nich jak po maśle -Świetnie dociąża, ale nie obciąża -Sprawia, że włosy łatwiej się układają i są bardziej elastyczne -Włosy po jej użyciu przepięknie się błyszczą dając efekt tafli -Przy użyciu jej raz/dwa razy w tygodniu wydajność na duży plus -Nie trzeba jej trzymać na włosach długo, aby cieszyć się genialnym efektem. U mnie 15-20 minut to odpowiedni czas (producent zaleca 15-30 minut) Wady: -Nie wiem czy zapach mogę zaliczyć do wad, ponieważ ani mi nie przeszkadza, ani mnie nie zachwyca. Maska pachnie surową łodygą rabarbaru i jeśli zapach mógłby mieć kolor to powiedziałabym, że jest zielony :D To chyba najlepsze porównanie, jakie przyszło mi do głowy.

Hair we are do wysokoporów to maska, którą zawsze używam po głębszym oczyszczaniu. Jest peh, z lekkim humektantem, ma bardzo gęstą konsystencję i piękny zapach, który faktycznie utrzymuje się na włosach. Włosy są bo niej bardzo miękkie i przyjemne. Konsystencja jest jednak bardzo gęsta, aż za bardzo. Przez to nie zgrywa się za dobrze z klasyczną dla anwen tubką.

Mam włosy bardzo grube, zniszczone przez wieczne rozjaśnianie i plączące się. Trudno jest mi je rozczesać po umyciu, zajmuje to dużo czasu i niestety jest to bolesny proces. Nie wyobrażam sobie robić tego bez użycia maski czy odżywki. Zakupiłam maskę Anwen do włosów wysoko porowatych bo takie mam i muszę przyznać, że jest ok. Włosy rozczesują się lepiej i są miękkie w dotyku po umyciu, ale niestety znam kosmetyki, które dają lepsze rezultaty i już w trakcie mycia i po nałożeniu włosy się rozplątują i są gładsze. Ta maska jest dosyć ciężka, trzeba jej nałożyć dużo, żeby to miało ręce i nogi, a później trudno ją zmyć.

Jako włosowy laik od niedawna zaczęłam zagłębiać się w tematykę właściwej pielęgnacji i musiałam wypróbować któryś z produktów Anwen. Moje włosy są suche i zniszczone - farbowane na jasny odcień blondu, codziennie stylizowane prostownicą. Miałam już dość ustawicznego skracania, chcę zapuścić je na długości. Do zakupu tej maski skłonił mnie fakt, że nie jestem ekspertem w określaniu potrzeb włosów, nie potrafię stwierdzić, czy potrzeba im emolientów, humektantów czy protein a ta maska zawiera je wszystkie w odpowiednio dobranych proporcjach :) Wystarczy więc nakładać i podziwiać efekty ;) W moim przypadku sprawdza się świetnie, nakładam ją nie raz w tygodniu, a po każdym myciu od połowy długości włosów i trzymam 25-30 minut. Maska ma gęstą konsystencję i jakby owocowy zapach, trudny do określenia, ale przyjemny i nie męczący. Jest bardzo wydajna, mam ją ponad dwa miesiące i końca nie widać ;) Dlatego też uważam, że jej cena jest jak najbardziej w porządku. Zmywa się bez problemu, nie powoduje szybszego przetłuszczania się włosów, za to widocznie je wygładza, stają się miękkie i zdyscyplinowane. Już w trakcie zmywania zaskakuje mnie zawsze, że moje sztywne włosy stają się lejące i bardzo wygładzone. Dzięki między innymi tej masce nareszcie moje włosy zyskały połysk, dotychczas były go kompletnie pozbawione. Nie mam też już aż tak nasilonego problemu rozdwojonych końcówek jak jeszcze kilka tygodni temu. Polecam, naprawdę warto ją wypróbować jeśli ma się włosy o wysokiej porowatości.