Lovely White Chocolate, Rice Loose Powder Utrwalający puder sypki ryżowy

Produkt ma przepiękne opakowanie zakrętka jest różowa a dół przezroczysty przez co mamy wgląd ile jeszcze nam go zastało. Zapach ma słodki białej czekolady. Jest drobno zmielony nie ma żadnych grudek i jest biały ale po nałożeniu na twarz robi się transparentny więc nie robi żadnych plam. Jeśli chodzi o działanie to po kilku godzinach trzeba go dołożyć szczególnie u mnie w miejscach który lubią się wyświecać czyli nos, czoło, broda.

Używałam kiedyś pudru ryżowego i byłam zachwycona, dlatego postanowiłam wypróbować propozycję od Lovely. Jedyne czego oczekuję od pudru to dobre i długotrwałe zmatowienie twarzy. Kupiłam go na promocji za 16,99 i pierwsze co przykuło moją uwagę to urocze opakowanie. Średnicę ma ciut mniejszą niż zwykłe pudry przez co mój wacik się nie mieści w opakowaniu. Jeśli ktoś używa pędzla to nie będzie problemu, albo po prostu kupić mniejszy rozmiar wacików. Konsystencja jest drobna, a żeby puder był dobrze nałożony trzeba dokładnie go wklepać. Ani razu nie miałam problemu, żeby się ciastkował. Bardzo lubię ryżowe pudry, ponieważ są delikatne i dobrze matują. Po aplikacji pudru, skóra jest matowy cały dzień ani nie wysusza skóry. Na duży plus jest też zapach białej czekolady. Po nałożeniu w ciągu dnia czuję ciągle ten przyjemny zapach. Co potwierdza, że trwałość jest bardzo dobra.

Przy suchej skórze prawie od razu po nałożeniu czułam ściągnięcie. Ma słabą trwałość - po kilku godzinach ciastkował się i wyświecał. Bardzo nieładnie wyglądał pod oczami i w załamaniach skóry

Zakupiłam ten puder poszukując czegoś, co utrwali makijaż i nieco zmatowi -ale nie nadmiernie -moją mieszaną cerę. Moja strefa T nieco wyświeca się w ciągu dnia, ale nie narzekam na to specjalnie i wolę, aby było tam nieco sebum niż uzyskiwać efekt płaskiego matu. Puder przyciągnął moje spojrzenie uroczą szatą graficzną, zachowaną w odcieniach pudrowego rózu i brązu. Opakowanie, jak to w przypadku sypkich pudrów, to okrągłe pudełeczko z zakrętką wyposażone w sitko. Ogromnym atutem głównie pod względem przysparzania przyjemnych wrażeń jest zapach pudru -niczym rzeczona w nazwie biała czekolada. Zapach jest obłędny, utrzymuje się na skórze, ale w sposób absolutnie nieuciążliwy i oczywiście też nie supertrwały. Konsystencja produktu to odpowiednio zmielony, bardzo drobny i aksamitny puder o białym zabarwieniu. Kosmetyk bardzo dobrze współpracuje ze wszystkimi podkładami, które mam obecnie w użyciu, a także ze wszystkimi produktami, których używam do makijażu. Nie zmienia on koloru podkładu, nie wpływa negatywnie na jego strukturę. Za sprawą swojej mięciutkiej konsystencji ładnie osiada na twarzy, wszystko pięknie ujednolicając. Cera sprawia wrażenie gładszej, świeżej, nieobciążonej, makijaż zachowuje swoje właściwości i kolory. Utrwalenie nie jest spektakularne, ale też nie odstaje w porównaniu do innych pudrów z podobnego pułapu, które znam. Oczywiście znam kilku tytanów trwałości, ale zazwyczaj są też tytanami matu, a ja wolę jednak tę poczciwą satynkę. Z pozostałych ważnych info -produkt jest mocno wydajny, nie ma negatywnego wpływu na stan cery, nie zapycha, a opakowanie utrzymuje się w świetnym stanie przez cały czas użytkowania. Lubię ten puder i dzięki tej sympatii, przyjemności stosowania, ale także naprawdę fajnym efektom -zdecydowanie jeszcze do niego wrócę.

Produkt ma bardzo ładne opakowanie- zakrętka jest różowa a dół przezroczysty dzięki czemu na bieżąco widzimy zużycie. Ma bardzo ładny słodki zapach. Puder ma 8 gram ale jest wydajny więc starczy na długo. Używam go koło 2 miesięcy i jest go jeszcze koło połowy. Jest drobno zmielony i ma białą barwe ale po nałożeniu na twarz robi się transparentny więc nie bieli. Jeśli chodzi o działanie to zmatowienie utrzymuje się dość krótko(mam cerę mieszaną) i po kilku godzinach trzeba go dołożyć.

Do zakupu przekonała mnie jego niska na promocji, która wynosiła mniej niż 20 złotych. Jest to mój pierwszy sypki puder, więc kupiłam dla testu i nie zawiodłam się tym produktem. Warto zacząć od tego, że świetnie spełnia swoją funkcję czyli super utrwala makijaż. I przede wszystkim świetnie wygładza skórę. Przez pierwsze pare dni nie mogłam się napatrzeć na to, jak ładnie wygląda mój makijaż. Mimo tego, że produkt jest biały to na twarzy nie ma po nim śladu i robi się transparentny. Dziurki zrobione w opakowaniu stopniowo dawkują puder, więc nie trzeba się martwić, że nasypie się za dużo. Czasami nawet trzeba bardziej potrząsnąć, żeby wyleciało więcej. Ogromnym plusem jest jest słodki zapach, który czuć po nałożeniu. Z czystym sumieniem mogę polecić ten produkt. Nie zauważyłam rzeczy, która zraziłabym mnie do tego pudru. Spełnia swoje zadanie, a przy okazji jest w naprawdę atrakcyjnej cenie oraz jest wydajny. Polecam kupić nawet dla testu!

Puder znajduje się w plastikowym, zakręcanym słoiczku, który od dołu jest przeźroczysty i super, bo możemy na bieżąco kontrolować jego zużycie. W zestawie do pudru nie ma puszka, ale mi osobiście to nie przeszkadza, bo zawsze używam swojego ulubionego. Kosmetyk ma biały kolor, który po nałożeniu na twarz staje się transparentny. Jest naprawdę mocno zmielony. Doskonale zgrywa się z każdym podkładem czy kremem BB, jakiego używam - nie zmienia jego koloru ani nie powoduje efektu ciasta. I tak, pachnie czekoladą, a raczej takim pysznym, słodkim ciasteczkiem z dodatkiem białej czekolady. Mniam. Jeśli oczekujesz mocno matowego wykończenia to ten puder raczej Ci go nie da. Ale jeśli lubisz satynowo-matowe i dość naturalne wykończenie makijażu to ten puder może być dla Ciebie. Produkt ładnie stapia się ze skórą, wygładza ją, subtelnie matowi i dobrze utrwala makijaż. Po około 5-6 godzinach od nałożenia moja mieszana skóra zaczyna delikatnie się błyszczeć w strategicznych miejscach (nos, policzki pod okularami) co i tak jest u mnie dobrym wynikiem. Puder nie podkreśla suchych skórek ani niedoskonałości, a także nie wysusza skóry. Używam go codziennie od ok. miesiąca i mam wrażenie, że jego zużycie jest minimalne. Myślę, że to naprawdę przyzwoity, niedrogi puder, który warto sprawdzić na sobie.

Bardzo lubię kosmetyki do makijażu od marki Lovely i kiedyś stosowałam ich naprawdę w sporej ilości. Odkąd chętniej testuję produkty innych marek to nieco rzadziej sięgam po propozycje od tego producenta, ale dalej posiadam do nich spory sentyment. Kojarzy mi się on głównie z sypkimi pudrami do utrwalania makijażu, które jeszcze kilka lat temu były naprawdę bardzo pożądanymi kosmetykami na rynku i sięgało po nie wiele osób. Tym razem postanowiłam powrócić do tych kultowych kosmetyków i wybrałam dla siebie jeden z nowszych pudrów od tego producenta, czyli ryżową propozycję o dość wdzięcznej nazwie ,,White Chocolate''. Produkt został zapakowany w opakowaniu o formie wykonanego z plastiku słoiczka o pojemności 8 gram. Jego denko jest całkowicie przeźroczyste, dlatego doskonale widać, ile kosmetyku wciąż nam pozostało. Wieczko ma jasnoróżową, pastelową barwę i za pomocą brązowej czcionki umieszczono tu wszelkie, najważniejsze informacje o pudrze, takie jak jego logo czy nazwa producenta. Cena regularna kosmetyku wynosi około dwudziestu pięciu złotych. Kosmetyk jest dość drobno zmielony i ma białą barwę. Nie posiada żadnego zapachu. Aplikowałam go za pomocą dużego, puchatego pędzla, czasami za pomocą puszka. Muszę przyznać, że metoda z pędzlem bardziej przypadła mi do gustu w przypadku tego kosmetyku. Produkt bardzo mocno matuje skórę, ale efekt ten nie prezentuje się sztucznie czy pergaminowo. Jest to bardzo ładne wykończenie, lekko satynowe. Kosmetyk także bardzo dobrze utrwala znajdujące się pod nimi inne produkty kolorowe, takie jak podkład czy korektor. Niestety nie jest to najbardziej trwały puder na świecie, po kilku godzinach należy go zaaplikować ponownie, a dodam, że moja cera jest sucha i nie wydobywa dużej ilości sebum. Puder White Chocolate od marki Lovely jest dość dobrym kosmetykiem w swojej kategorii. Jest wydajny, ma przyjemną konsystencję i pozostawia na skórze ładny efekt matu. Zdecydowanie polecam, jestem z tego kosmetyku bardzo zadowolona.

Kupiłam ten puder głównie ze względu na sentyment do prasowanych czekoladek od Lovely - nie oczekiwałam nie wiadomo jakiego działania, ale mile się zaskoczyłam! Ta czekoladka jest naprawdę fajna i już teraz wiem, że nabędę ten puder ponownie, mimo, iż nie jest on mistrzem utrwalenia. ZALETY: + Zgrabne, estetyczne opakowanie - nawet z biegiem czasu nie traci na urodzie. Dziurki w wieczku są odpowiedniej wielkości, nie wyleci nam więc naraz zbyt dużo produktu. + Puder jest drobno zmielony i biały (dzięki temu uniwersalny). Wtapia się w skórę i nie zmienia odcienia podkładu. Nie pyli też nadmiernie. + Obłędny zapach białej czekolady - trwały, wyczuwalny, ale nienachalny. + Puder nie uczula i nie zapycha porów. + Nie wysusza i nie obciąża skóry, jest lekki i absolutnie niewyczuwalny. + Dobrze współpracuje z używanymi przeze mnie podkładami. + Ładnie wygląda na buzi - satynowo, lekko i naturalnie. + Wydajny i niedrogi. WADY: - Nie utrwala spektakularnie - na mojej suchej skórze efekt utrwalenia jest obecny przez około 4-5 h, potem trzeba poprawić makijaż - przy skórze mieszanej wyświeci się na pewno o wiele szybciej. Reasumując - bardzo polubiłam ten puder, choć nie będę czarować - w kwestii utrwalenia makijażu nie jest on wybitny i są lepsze od niego. Niemniej jednak, doceniam jego lekkość, efekt, jaki daje, niską cenę i piękny aromat - i to właśnie dlatego sięgnę po niego ponownie, dla własnej, rozpasanej przyjemności. Jeśli jednak szukacie pudru, który zapewni wam mat na wiele godzin, to radzę szukać dalej - bo White Chocolate wam tego niestety nie da.