Balsam od marki Yope niestety zrobił na mnie nieco mniejsze wrażenie, niż się spodziewałam. Jest to dobry, podstawowy kosmetyk, który pielęgnuje, ale może nie być wystarczający dla bardzo suchej i wrażliwej skóry.
Od momentu zobaczenia na stronie jednej z drogerii internetowych produktów od marki Yope z serii ,,Zimowa Noc'' wiedziałam, że prędzej czy później będę musiała kupić z niej chociaż jeden produkt i przetestować. Tak, jak w poprzednich latach nie udzielał mi się za bardzo klimat świątecznych czy zimowych produktów z różnych, limitowanych serii, tak w tym roku coś mnie do niego przyciąga, dlatego też zdecydowałam się na ten balsamik. Tego typu produktów oczywiście staram się używać na co dzień, czasami co dwa dni, z racji tego, iż moja skóra niestety należy do tych bardziej suchych, reaktywnych, jak i wrażliwych, dlatego odpowiednia dawka nawilżenia, zwłaszcza po goleniu czy depilacji, jest obowiązkowa.
Kosmetyk zamknięty został w opakowaniu w formie poręcznej tubki o pojemności 200 ml. Cena regularna wynosi tutaj niecałe trzydzieści złotych. Opakowanie posiada ciemnoniebieską barwę i złote, mieniące się elementy, takie jak logo producenta, nazwę kosmetyku czy grafikę zwierzaczka w centralnej części. Oprócz tego nie mogło tutaj zabraknąć opisu balsamu wraz z jego składem czy zalecanym sposobem użytkowania. Opakowanie zamykane jest metodą na klik.
Balsam posiada konsystencję bardzo typową i standardową dla kosmetyków ze swojej kategorii, nie za gęstą, nie za rzadką, bardziej kremową. Jego zapach wzrasta wraz z poziomem zużycia produktu, co jest bardzo nietypowe i spotkałam się z takim zjawiskiem po raz pierwszy. Na początku nie czułam praktycznie nic i byłam bardzo zawiedziona, ponieważ mocno liczyłam na ten zimowy zapach, jednak im bliżej końca opakowania to okazało się, że tym mocniejsze są te nuty. Jak łatwo idzie się domyśleć, są one połączeniem cynamonu, goździków oraz suszonej pomarańczy, czyli takich zapachów, które najczęściej towarzyszą nam w okołoświątecznym sezonie. Dodatkowo warto zaznaczyć, że w składzie tego produktu znajdziemy aż 99% składników naturalnego pochodzenia.
Kosmetyk po zaaplikowaniu na skórę niestety potrafi ją bielić i smużyć na niej. Na szczęście wchłania się całkiem szybko, a co za tym idzie, nie jest to aż tak niekomfortowe. Produkt nie pozostawia na ciele nieprzyjemnego, klejące się czy nadmiernie tłustego filmu, a jedynie bardzo dobrze pielęgnuje. Przede wszystkim fajnie nawilża, chodź może nie być to poziom wystarczający dla bardzo suchej i zmęczonej skóry. Koi podrażnienia po goleniu oraz depilacji. Odżywia, zmiękcza i wygładza.
Balsam od marki Yope niestety zrobił na mnie nieco mniejsze wrażenie, niż się spodziewałam. Jest to dobry, podstawowy kosmetyk, który pielęgnuje, ale może nie być wystarczający dla bardzo suchej i wrażliwej skóry. Raczej polecam, natomiast warto mieć na uwadze fakt, iż nie jest to ideał.
Zalety:
- Opakowanie
- Wydajność
- Konsystencja
- Zapach
- Nawilża
- Koi
- Odżywia
- Regeneruje
- Skład
- Szybko się wchłania
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie