Uzdrowisko Ciechocinek S.A. Krem pod oczy 

Krem ten dostałam w prezencie z całą gamą innych kosmetyków z Ciechocinka. Pierwsza cecha, która rzuca się w oczy to pojemność opakowania - aż 30 ml, co jest nietypowe dla kremów pod oczy - zwykle otrzymujemy o połowę mniej preparatu. Zatem wydajność bardzo na plus. Sam krem zamknięty w białej tubce z nakrętką. Niestety opakowanie wykonane niechlujnie - na tubce naklejona byle jak naklejka z nazwą kremu.. na mojej tubce przyklejona została w dodatku jakoś krzywo i niestarannie (odkleja się). Kartonik, w którym spakowano tubkę, prezentuje się z kolei estetycznie. Sam krem jest barwy białej, ma dość zwartą, ale i w miarę lekką konsystencję - taką masełkowatą. Są w nim ponoć rozświetlające drobinki i faktycznie jak się bardziej przyjrzeć, jest tam coś, co nadaje lekki połysk. Bardzo subtelny efekt, który mnie pozytywnie zaskoczył (często owo rozświetlenie, to po prostu tona prawie brokatowych drobinek.) Produkt w zasadzie bezzapachowy. Krem nadaje się pod makijaż, choć trzeba dać mu parę minut, aż zniknie lekkie uczucie lepkości. Zmiękcza i uelastycznia skórę, daje przyjemne wrażenie atłasowej skóry. Trudno mi się odnieść do kwestii napinania itp, bo nie mam jeszcze problemu z wiotkością skóry, ale sądząc po całkiem przyzwoitym składzie, posiadaczki dojrzałych cer też powinny być zadowolone.