Kimoco Beauty Avocado Mask Odżywczo-regenerująca maska w płachcie

Markę kimoco poznałam właśnie dzięki maskom. Skusiłam się dość niską ceną i pozytywnymi opiniami. Miałam już większość z nich i jest to trochę loteria bo każda mi się sprawdziła. Na szczęście wersja z awokado jest na plus. Mam suchą, wrażliwą skórę, dość wymagającą. Tutaj w trakcie zabiegu czuję jak cera wręcz chłonie esencję. Zniknęło uczucie dyskomfortu i ściągnięcia. Jest gładka i miękka w dotyku. Bardziej jędrna i elastyczna. Materiał jest bardzo dobrze nasączony, świetnie przylega do skóry dzięki czemu można w niej chodzić i nic się nie zsuwa. Ma delikatny, świeży zapach. Zapłaciłam za nią 3zł podczas promocji. Uważam, że to jedna z lepszych masek w tej cenie.

Polubiłam maski w płachcie i rozochocona dotychczasowymi dobrymi trafami, wzięłam tę na próbę, bo opinie ma dobre. Jakie było moje zdziwienie, kiedy od samego początku wprawiła mnie w konsternację... Materiał maseczki jest solidny, gruby, miękki. Nie rwie się, nie rozciąga. Co z tego, jeśli jej kształt jest przedziwny. Za nic nie mogłam dopasować jej do mojej twarzy. Otwory na oczy jakieś takie dziwne, wszystko zsuwało mi się na powieki. Ponadto maska odklejała się od skóry, dziwnie marszczyła. Już samo noszenie jej było katorgą. Formuła maseczki jest przyjemna, żelowa, łatwo się wchłania i nie zostawia lepkości. Jednak czułam mrowienie, szczególnie w okolicy oczu. Starałam się oczywiście unikać nakładania maski przy oczach, ale z tym dziwnym kształtem było to niemożliwe i szybko pozbyłam się jej z twarzy, bo zaczęła mnie mrowić, oczy lekko łzawić. Rano skóra była miękka, nie przesuszona, ale i troszkę zaczerwieniona. Za tę cenę nie warto się na nią kusić.

Lubię maseczki tej marki, bo są tanie i fajnie działają. Płachta ładnie przylega do twarzy, nie zsuwa się, nie wysycha za szybko. Po zdjęciu maseczki, twarz jest ukojona, nawilżona, pełna blasku i zregenerowana.

Zakupiłam w Rossmannie i szczerze polecam, ponieważ ma niską cenę i całkiem fajne działanie. Płachta pasuje do owalu twarzy, świetnie nawilża i koi zmęczoną cerę. Nie uczula ani nie powoduje uczucia ściągnięcia.

Doskonały produkt dla suchej i zmęczonej skóry. Po jej użyciu cera staje się głęboko nawilżona, odżywiona i wygładzona. Maska dobrze przylega do twarzy, a jej formuła intensywnie regeneruje skórę, przywracając jej zdrowy wygląd. Pozostawia przyjemne uczucie komfortu i świeżości. To szybki sposób na poprawę kondycji skóry, idealna na wieczór lub przed ważnymi okazjami.

Okres jesienny to czas, kiedy częściej sięgam po wszelkie maseczki regenerująco odżywcze. Maseczkę tę znalazłam w Rossmannie za śmieszną cenę, sama nie wierzyłam, że to koreański produkt. Ładne opakowanie kryje w sobie dobrze nasączoną esencję. Od razu poczułam ulgę, jak tylko nałożyłam ją na twarz. Po zdjęciu produktu skóra jest widocznie zregenerowana, odżywiona i wyciszona. Na pewno będę wracać do tej maseczki.

Uwielbiam maski w płachcie, niektóre naprawdę robią robotę. Jednak w tym wypadku w sumie nic konkretnego nie zauważyłam. Opakowanie schludne, ładne. Sama maska w płachcie też OK - nie rwie się i w miarę trzyma twarzy. Zapach mocno wyczuwalny, trochę sztuczny. Efekt - no właśnie. Szału nie ma. Po ściągnięciu maseczki twarz wydaje się nawilżona jednak nie do końca to prawda. Mam wrażenie, że po prostu zwilża twarz. Podsumowując - mam ambiwalentne podejście do tej maseczki i ogólnie jej podobnych z tej firmy. Cena jest dość niska, na promocji w rossmanie można zdobyć je nawet za 3 zł. Jednak nie oczekujcie po nich jakiś widocznych super efektów.

Kupiłam tę maskę ze względu na liczne pozytywne komentarze przyjaciółek. I chyba muszę się z nimi zgodzić. Jest to naprawdę warta polecenia dobra jakościowo i składowo maska w przystępnej cenie. Maska co prawda nie pachnie jak prawdziwe awokado, jednak zapach nadal jest przyjemny i lekko słodki. Płachta jest dobrze wykrojona, co pozwala z łatwością dopasować maskę do twarzy. Esencji jest bardzo dużo , dzięki czemu maska nie zsuwa się z twarzy , co pozwala się zrelaksować podczas aplikacji. Nadmiar można wmasować w skórę dłoni i szyję. Efekty po zastosowaniu są naprawdę satysfakcjonujące: cera jest dobrze nawilżona, odżywiona i zregenerowana, tak jak obiecuje producent.

Maska w płachcie z awokado to moje must-have, gdy moja skóra potrzebuje intensywnego odżywienia. Dzięki niej moja cera staje się bardziej miękka, zregenerowana i promienna. Idealna na wieczorny rytuał pielęgnacyjny.

Kimoco Beauty Avocado Mask jest zapakowana w eleganckie, jednorazowe opakowanie, które zabezpiecza produkt przed wyschnięciem i ułatwia przechowywanie. Sama maska wykonana jest z miękkiego, dobrze nasączonego materiału, który łatwo dopasowuje się do kształtu twarzy. Proces aplikacji jest prosty i przyjemny – wystarczy nałożyć maskę na oczyszczoną skórę i pozostawić na 15-20 minut. Po zdjęciu maski skóra jest wyraźnie nawilżona, miękka i gładka. Pozostałość esencji łatwo się wchłania, nie pozostawiając tłustej warstwy. Maska działa kojąco, zmniejszając zaczerwienienia i uczucie napięcia skóry. Kimoco Beauty Avocado Mask oferuje świetną relację jakości do ceny. Jest to produkt, który zapewnia profesjonalne efekty pielęgnacyjne w domowym zaciszu, bez konieczności wydawania dużych sum na wizyty w salonie kosmetycznym. PODSUMOWANIE: Kimoco Beauty Avocado Mask to doskonały wybór dla osób poszukujących intensywnego odżywienia i regeneracji skóry. Dzięki bogatemu składowi i przyjemnej aplikacji, maska ta szybko stanie się nieodłącznym elementem rutyny pielęgnacyjnej.

Bardzo lubię maseczki w płachcie latem. Przy obecnych upałach, kiedy szuka się nawodnienia z każdej możliwej strony, taki zwilżony materiał potrafi zadziałać niesamowicie kojąco. Mam cerę suchą, wrażliwą, jak wspomniałam wyżej - latem poszukującą wszystkiego co nawilżające, odżywcze, kojące. W tej maseczce odnalazłam, poza przyjemnym zapachem, odrobinę odpoczynku od męczących skórę temperatur. Nie chcę tu narzekać, ale z biegiem czasu staję się coraz bardziej zimnolubna a po skórze widzę, że ona to przede wszystkim. Maseczka ma świetne działanie odżywcze. Po skórze od razu widać, że w 20 minut dostała sporą dawkę nawodnienia, wygładzenia, ukojenia, no po prostu czuję, że coś dla tej skóry zrobiła. Osobiście jestem fanką awokado nie tylko w diecie czy w postaci boskiego oleju do średnioporowatych włosów, ale uważam, że w maskach potrafi nieść dla skóry samo dobro. Oczywiście, producent obiecuje wygładzenie zmarszczek, nawilżenie, ujędrnienie, zmiękczenie skóry i regenerację - sporo obietnic, ale większość z nich, ku mojemu zaskoczeniu, ma przełożenie na rzeczywistość. Większość, ponieważ z tym pierwszym to niezbyt się zgadzam, bo zmarszczki zostały dokładnie takie same. Ale! Nawilżenie, regeneracja i delikatne napięcie skóry już dało się odczuć, szczególnie na przesuszających się partiach mojej twarzy, czyli policzkach. Dostałam od tej maseczki właściwie to, co chciałam - ulgę, nawilżenie, schłodzenie, relaks. Do tego maska jest bardzo uniwersalnie skrojona, jestem w stanie zaskakująco dobrze dopasować ją do twarzy a ona, nawet po 20 minutach, ani myśli odkleić się po bokach, tylko twardo siedzi na skórze :) Ilość koncentratu jest spora, więc to co zostaje w saszetce nakładam sobie na szyję, dekolt i wszędzie tam, gdzie chciałabym uzyskać odrobinę korzyści dla skóry. Co jak co, ale kosmetyki a zwłaszcza maseczki to ja wykorzystuje na 100% :) Cena? Dobra, wynosi, jak dobrze pamiętam, w granicach 6-8zł. Kupiłam ją w promocji i wyszło mi jeszcze taniej. Czy polecam? No pewnie! Do maseczek, które niosą korzyści po prostu się wraca ;)

To moja kolejna maseczka w płachcie od Kimoco Beauty z tej serii i jestem z niej zadowolona, co sprawia, że chętnie sięgnę po kolejne. Za tymi maseczkami przemawia przede wszystkim to ,że są dobrze dostępne, maja świetną jakość i korzystną cenę, często można zakupić je w promocjach. Zaciekawiła mnie formuła z ekstraktem z awokado, bo nie przypominam sobie, abym używała produktów do twarzy z tym składnikiem. Maseczka sprawdza się dobrze, przynosi skórze ukojenie po opalaniu, regeneruje, odżywia i świetnie nawilża, za co bardzo ją polubiłam. OPAKOWANIE Jest to typowa saszetka z napisami na jasnozielonym, pastelowym tle w kolorze wnętrza awokado. Przypomina mi wyglądem pozostałe maseczki z tej linii, jedyna różnica to kolor. Dużym plusem jest dokładny opis samego produktu jak i funkcji poszczególnych składników aktywnych a także rozrysowany sposób użycia, dzięki czemu nawet osoba stykająca się pierwzy raz z maska w płachcie będzie wiedziała co robić. Opakowanie posiada zaznaczoną i lekko wyciętą część za którą należy pociągnąć przy otwieraniu. Jest praktyczne i przede wszystkim wygodne, można spokojnie zabrać je na wakacyjny wyjazd. MASECZKA Po wyjęciu z opakowania poczuć można bardzo przyjemny zapach, który jednak w żadnym wypadku nie przypomina mi awokado. Jest lekko słodki, świeży. Płachta jest dosyć delikatna, wykonana z miękkiego materiału. Materiał jest bardzo delikatny w dotyku. Maska jest bardzo obficie nasączona esencją, część pozostaje w opakowaniu, więc wykorzystuję ją na szyję i dekolt. Esencja jest dosyć rzadka, żelowa i obficie pokrywa maskę. Jeśli chodzi o wycięcia to są naprawdę dobrze wykonane i jest sporo dodatkowych rozcięć po bokach ułatwiających dopasowanie maski w okolicach brody i czoła. Ja dodatkowo lekko nacinam płachtę, aby lepiej dopasować ją do kształtu twarzy. Po zalecanych 10-15 minutach po nałożeniu maski esencja nie wchłonęła się do końca, pozostawiła uczucie mokrej skóry, ale nie lepkiej. Lubię tą maskę, bo po jej użyciu moja skóra jest miękka i przyjemna w dotyku, jest też ukojona i zregenerowana, świetnie sprawdza się po opalaniu. Przed użyciem polecam schłodzenie w lodówce, wtedy dodatkowo koi i orzeźwia.Plus za całkiem ciekawy skład, cenę, dostępność. PLUSY: + przyjemny zapach + całkiem dobrze wycięta płachta + praktyczne opakowanie + koi, regeneruje i wygładza + łatwa aplikacja + płachta jest dobrze nasączona + korzystna cena + ilość esencji jest bardzo duża

Saszetka o biało-zielonej szacie graficznej z opisem informującym o działaniu głęboko odżywiającym, wygładzającym drobne zmarszczki, regenerującym, nawilżającym i ujędrniającym, a także rozświetlającym. Zapach typowy dla kosmetyków z kolagenem, trochę zalatuje avocado, perfumowany, ale z takim gnijącym twistem, początkowo dosyć rozwodniony. Płachta dobrze nasączona esencją, nie miałam problemu z jej rozłożeniem, a w opakowaniu pozostało jeszcze trochę płynu, który nałożyłam na skórę przed aplikacją maski. Chwilę po aplikacji czułam pieczenie na czole, nosie i pod oczami, zelżało to po 5 minutach do bardziej akceptowalnego poziomu. Nacięcia przy brodzie pozwalały na dobre dopasowanie do kształtu dolnej części twarzy, a dodatkowo otwory na oczy od wewnętrznej (ku nosowi) również zostały już nacięte, dlatego nie było problemu z przyleganiem w tych obszarach płachty ani z zawadzaniem materiału o rzęsy w zewnętrznych kącikach oczu; długość i szerokość materiału niestety przewyższała powierzchnię mojej twarzy, dlatego na policzkach musiałam porobić zakładki, a część materiału na krańcach zachodziła mi na włosy. Po 20 minutach materiał nadal pozostał wilgotny, nie odchodził na krawędziach. Po zdjęciu i spłukaniu twarzy cera prezentowała się świetliście, poziome zmarszczki na czole i bruzdy nosowo-wargowe wygładzone, ale czoło i nos były lekko zaczerwienione. Po nałożeniu serum i kremu nawilżającego skóra miała lekką lepkość, która o poranku przerodziła się w film tłustości, a po umyciu twarzy pianką oczyszczającą zauważyłam masę brązowych i czarnych kropek na całej powierzchni nosa i gdzieniegdzie pojawiły się bolesne stany zapalne.

Fajna, niedroga maseczka. Świetnie nawilża, przyjemnie koi i odżywia skórę. Płachta jest dobrze nasączona i wykrojona, nie zsuwa się z twarzy i dobrze przylega. Zapach jest przyjemny i zachęcający. Z pewnością jeszcze nie raz po nią sięgnę, zwłaszcza jeśli znów trafię na promocję :)

Maseczka w płachcie, odżywczo-regenerująca doskonale się sprawdzi w czasie wieczornego relaksu. Produkt ma przyjemny, lekki zapach. Maseczka jest bardzo, bardzo wilgotna, wiem, że dla niektórych to będzie zbyt duża ilość esencji. Sama płachta ma dość duży rozmiar, przez co na mojej drobnej twarzy zsuwała się o jakiś czas i na nowo musiałam poprawiać jej ułożenie. Maseczka działa świetnie. Po ej zastosowaniu skóra jest super miękka, nawilżona, gładka i promienna. Esencji jest wystarczająca ilość, aby wetrzeć produkt w szyję i dekolt. Zmiany w kondycji skóry są już zauważalne po pierwszym użyciu. Wiem, że ten produkt na dłużej zagości w mojej pielęgnacji.

Bardzo lubię i polecam! Zostawia skórę nawilżoną, odżywioną i cudowną w dotyku. Płachta jest porządnie nasączona i działa tak, jak twierdzi producent, poza tym jest ogólnie dostępna i w świetnej cenie. Polecam wszystkim, a w szczególności suchym i napiętym buziom!

Świetna maska pozwalająca na ultra szybkie nawilżenie i regenerację skóry. Płachta jest bardzo mocno nasączona substancją czynną, jest jej tak dużo że po nałożeniu maski na twarz, nadmiar wsmarowuję w szyję i dekolt. Maseczka daje twarzy natychmiastowe uczucie ukojenia, a po zdjęciu jest ona zdecydowanie świetnie nawilżona, wygładzona i napięta. Dodatkowymi zaletami jest ładny niedrażniący zapach oraz jej niska cena.

Odżywczo-regenerująca maska w płachcie to doskonały sposób na przywrócenie skórze jej naturalnej piękności! Bogata formuła głęboko odżywia i regeneruje skórę, pozostawiając ją miękką i elastyczną. Dzięki starannie dobranym składnikom, maska intensywnie nawilża i chroni przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi. Po zastosowaniu skóra wygląda zdrowsza i młodziej. To niezbędny rytuał pielęgnacyjny dla każdego, kto pragnie zachować piękną i promienną cerę. Gorąco polecam!