Colour Junika She is a Star Push up Effect Mascara Tusz do rzęs

Tusz zamknięty jest w tubce o kolorze cukierkowego różu. Szczoteczka jest klasyczna, z włoskami. Kolor tuszu - intensywnie czarny. Po nałożeniu niestety dość długo wysycha i skleja rzęsy, trzeba je przeczesać czystym grzebyczkiem żeby dobrze wyglądały. Mam krótkie i proste rzęsy, które opadają mimo podkręcenia zalotką, więc tusze mają u mnie trudne warunki do testowania. Ten niestety nie sprostał moim standardom, ale wierzę, że przy mniej wymagających rzęsach może dobrze się sprawdzić. Dodatkowo bardzo szybko wysechł w opakowaniu i tworzył grudki, a ja nie "pompuję" tuszy, więc to raczej wina formuły. Nie jest też niestety szczególnie trwały, po kilku godzinach tworzy na dolnej powiece efekt pandy.

Tusz zakupiłam zupełnie przypadkiem. Robiłam akurat zakupy w Kontgo, a ten gagatek był na wyprzedaży i kosztował mnie jedynie 2 zł z groszami (przeceniony z 23)! Jak się okazało wyprzedaż wiązała się z faktem, że za pół roku kończył się termin ważności produktu. Za takie pieniądze nie spodziewałam się zbyt wiele. Tusz nie widniał nawet jako produkt na Wizażu, nie znałam więc opinii innych użytkowniczek, także niczego sobie po nim nie obiecywałam. Na początku zaskoczył mnie jego wygląd. Ma piękny różowy kolor, ale opakowanie jest krótsze niż standardowe. Nie jest to jednak wersja mini. Tusz ma pojemność 9 ml. W sumie taki idealny na wyjazdy. Największe zaskoczenie i efekt WOW był już przy pierwszym użyciu! Nie spodziewałam się, że w sumie przez totalny przypadek i nie mając żadnych oczekiwań trafię na tusz właściwie idealny. Szczoteczka z włosia standardowej wielkości. Od pierwszego użycia nabiera idealną ilość tuszu. Nie jest on zbyt mokry, więc nie odbija się na powiece. Przepięknie rozdziela rzęsy, nieco pogrubia i wydłuża. Do tego nie osypuje się w ciągu dnia. Rzadko kiedy spotykam się z tuszem, który spełniałby wszystkie obietnice producenta. Mam nadzieje, że nie zostanie wycofany.