Już sam tytuł recenzji zdradza jej charakter – niczym Państwa nie zaskoczę, ale może przekonam do zakupu?
Sersanlove wypuścił(o) prawdziwe cudo, dzięki któremu nawet takiemu leniuchowi, jak ja, chce się raz na jakiś czas położyć płatki pod oczy, co więcej – ma z tego radochę! ♥️
Borykam się z cieniami pod oczami od lat, a gdy tylko te się pogłębią, z pomocą przychodzą owe żelowe płatki. Jedna aplikacja - i już mam spokój na długi czas, słowo honoru! Nie jestem w stanie stwierdzić, co jaki czas potrzebuję takiego 'kompresiku', bo to zależy od wielu czynników; traktuję te płatki jako ratunek, a nie punkt pielęgnacyjny – co nie zmienia faktu, że są moim niezbędnikiem. Co prawda jestem w trakcie pierwszego opakowania, ale już wiem, że gdy tylko zdenkuję ten przeuroczy plastikowy słoiczek z wizerunkiem skończenie uroczej pandy, to...
★ po pierwsze: nie wyrzucę go, a będę przechowywać w nim drobne bibeloty,
★ a po drugie: pobiegnę w te pędy, aż się będzie kurzyło, by dokupić kolejną porcję tego dobra
Ach, cóż to za wynalazek, co to tak pięknie, wręcz bankietowo rozjaśnia mi cienie pod oczami! Oczywiście, Star Collagen Eye Gel Mask!
Dzięki niemu nie mam worów, ani zmarszczek, więc niebywałego działania ujędrniająco-wygładzającego teoretycznie nie potrzebuję, a mimo to zauważam, że moja delikatna, cienka jak pergamin skóra pod oczami staje się bardziej napięta, znacznie jędrniejsza, a drobne nierówności zostają wygładzone. Poziom nawilżenia, jaki oferują nam te płatki jest znacznie więcej, niż zadowalający... Żaden krem (a testowałam ich sporo - z różnych półek cenowych) nie pozostawił pod moimi oczami tak znakomitego efektu, jak te kolagenowe płatki, naprawdę! Jestem w ciężkim szoku, że te zdecydowanie prześliczne, ale jednak wyglądające jak 'zabawka' żelki swym działaniem pobiły na głowę profesjonalne, luksusowe kremy pod oczy. I rezultaty nie są tylko "na chwilę"! Te plasterki skutecznie i trwale upiększają i pielęgnują okolice oka. Jak to się dzieje? Za sprawą połączenia retinolu z kolagenem. Oprócz tego zawierają cały szereg dobroczynnych składników aktywnych, takich jak wyciąg z korzenia lukrecji gładkiej, ekstrakt z aloesu. Za tak rewelacyjne rozjaśnienie cieni i nawilżenie odpowiedzialny jest dwutlenek tytanu, który znajduje się w składzie. Brzmi strasznie, jednak jest on w pełni bezpieczną substancją, podobnie jak glikol butylenowy - oba mają zdolność do wiązania wody, a co za tym idzie wykazują dogłębne działanie nawilżające, jednocześnie zapobiegając odparowywaniu wody z naskórka. Obecny w składzie jest także betaina, która także nawilża, zmiękcza, wygładza i uelastycznia skórę, a dodatkowo przyspiesza regenerację naskórka. UWAGA! Zawiera utwardzony olej rycynowy, który nie jest substancją bezpieczną dla kobiet w ciąży oraz karmiących piersią! Niestety Producent nie poinformował o tym wprost, lecz pod przykrywką zalecenia: "chronić przed dziećmi"... Bardzo brzydko! Jeśli nie jesteś młodą matką, ani nie znajdujesz się w stanie błogosławionym, to posłuchaj dalej...
Produkt opakowany jest w różowym, rozgwieżdżonym kartoniku ozdobiony wizerunkiem uroczego misia pandy z przyklejonymi żelowymi płatkami pod oczkami (niezbyt to mądre, ale nie zamierzam go wyrzucać - nawet po zużyciu, o! :P). Na kartoniku zostały zamieszczone wszystkie potrzebne informacje takie jak skład, sposób użycia i ostrzeżenia. Otwierając kartonik, znajdujemy białe okrągłe zakręcane pudełeczko wykonane z porządnego plastiku, z dodatkową ochroną w postaci przykrywki, a na wieczku nakrętki została umieszczona naklejka z tą samą pandą (i tego oczywiście także nie wyrzucę - ponieważ jest śliczne i praktyczne). W pojemniczku znajduje się 60 sztuk żelowych płatków. Każdy z nich jest pięknie wycięty, duży, obficie nasączony esencją, cieniutki - dlatego też Producent słusznie dołączył szpatułkę, która zdecydowanie ułatwia wydobycie z opakowania tego śliskiego, cieniuteńkiego żelowego plasterka (bez niej byłoby ciężko). Jako bonus powiem, że te plasterki nie tylko wyglądają cudnie (przezroczyste, delikatnie barwione na różowy kolor, z zatopionymi drobinkami kropeczek, gwiazdeczek), to jeszcze obłędnie pachną różami! Jest to bardzo intensywny, niezwykle przyjemny zapach, który wybitnie uprzyjemnia pielęgnację! Naprawdę, aż nie chce się ich zdjąć spod oczu! ʕ ꈍᴥꈍʔ Można przechowywać płatki w lodówce, lecz nie jest to konieczne (bez obaw, hydrożelki pachną tak intensywnie, że nie przejdą zapachem kiełbasy). Na kartoniku napisane jest, by pozostawić je na około pół godziny, ale ja nie stosuję się do tego zalecenia i trzymam je do upadłego - aż całkowicie wyschną i zaczną się rolować i zwijać przy brzegach - bo przyczepność powierzchni jest od początku do końca bez zarzutu (czyli na pewno ponad godzinę). Plasterki nie przesuwają się, nie rolują, są wygodne w noszeniu - choć na czas aplikacji i na parę minut później, polecam się położyć; po upływie bezpiecznego kwadransu, można z nimi nawet biegać! Ta rozkosz kosztowała 30 zł (bez 20 groszy - bo akurat spojrzałam na cenę) biorąc pod uwagę całokształt i efekty, uważam, że ta cena jest absolutnie do przyjęcia. Może kosztować znacznie więcej, a ja i tak uważałabym, że jest przyzwoicie (ale wszystko w granicach rozsądku). No cóż, ten produkt nie ma słabych stron, a o wadach to już w ogóle nie ma mowy. Mamusia doskonale wie, co kupić, żeby jej córka była zadowolona. :* ♥️ Cudownie! Już wiem, że tym razem to ja sprezentuję sobie kolejne opakowanie. ;)
Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko wręczyć maksymalną ilość gwiazdek (czy można było się spodziewać czegoś innego po tak pochlebnej, ale i uzasadnionej opinii pod adresem najbardziej GWIEŹDZISTYCH plastrów żelowych pod oczy?), nazwać HITEM i... - trochę niechętnie - zdjąć plasterki spod oczu - bo leżą tam już dwie godziny. ;)
Zalety:
- Wersja skrócona i uzupełniająca, dla leniwych i niecierpliwych, ale także dla tych, którzy przebrnęli przez pełną treść recenzji —
- najśliczniejsze na świecie i bardzo praktyczne opakowanie z nadzwyczajnie urodziwą pandą (porządnie pakowany zestaw: kartonik, pudełeczko z zakrętką oraz plastikową przykrywką ochronną, łyżeczka ułatwiająca wydobycie niespotykanie cienkich i śliskich plasterków)
- 60 sztuk żelowych plasterków, które cudnie wyglądają, cudnie różą pachną i cuda wyprawiają (cienie pod oczami znikają, skóra zostaje uelastyczniona, wygładzona, jedwabiście miękka, doskonale nawilżona, więc jeśli borykasz się z worami, zmarszczkami - to one też znikną)
- aplikacja jest szybka, łatwa, prosta i przyjemna (żelowe płatki nie zsuwają się, nie zawijają)
- płatki są bardzo wygodne: duże, cieniutkie, odpowiednio skrojone, obficie nasączone, urokliwie wyglądające i obłędnie pachnące różami
- spektakularne, bankietowe efekty są zauważalne gołym okiem od razu, natychmiast! ✪ ↑ a co ważne - są trwałe!
- można je zakładać na oczy kilka razy w tygodniu, albo rzadziej, a rezultaty i tak będą widoczne! (idealne rozwiązanie dla ludzi, którzy nie są systematyczni ;))
- mają świetny, bardzo skuteczny skład (cała gama substancji nawilżających, odżywczych, zmiękczających, ujędrniajacych i rozjaśniających)
- nie powoduje żadnych przykrych zmian skórnych
- hydrożelki można - ale nie trzeba - przechowywać w lodówce
- długi termin przydatności
- cena w stosunku do jakości
Wady:
- Brak jasnej informacji od Producenta, iż kosmetyk posiada w składzie utwardzony olej rycynowy, który jest niebezpieczny dla kobiet w ciąży oraz karmiących piersią. Zamiast tego, ostrzeżenie brzmi: "chronić przed dziećmi."
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie