Dla mnie to najlepszy peeling-serum enzymatyczny jaki kiedykolwiek miałam ! Prosta, szybka aplikacja i świetne efekty! Jestem zachwycona i na pewno będę kupować kolejne opakowania!
Kurcze ! Jestem ogromnie zaskoczona tak kiepskimi ocenami dla tego produktu. Oczywiście nie umniejszam moim poprzedniczkom, bo na każdego kosmetyk może działać inaczej. Coś, co dla jednego okaże się wielkim hitem, dla drugiego będzie totalnym bublem. Dla mnie ten peeling okazał się totalnym hitem! Zużyłam już 3, może 4 opakowania i wciąż robię zapasy kolejnych. Jako zapalona miłośniczka testów kosmetycznych raczej nieczęsto kupuję ten sam produkt dwa razy, a tu proszę !
❤MOJE WŁOSY
Mam włosy średnioporowate, średniej długości, są bardzo cienkie, ale jednocześnie jest ich bardzo dużo. Ze względu na specyfikę moich włosów jest mi baardzo ciężko dostać się peelingiem do skóry głowy. Z tego powodu staram się wybierać peelingi z wydłużonymi końcówkami, albo takie które mają rzadką konsystencję.
Mój skalp przetłuszcza się szybko, na następny dzień po myciu głowy mam totalny przyklap. Z tego powodu peelingi enzymatyczne i mocno oczyszczające szampony są moim chlebem powszednim. Moja skóra głowy jest raczej odporna na podrażnienia, na pewno nie określiłabym jej jako wrażliwej.
❤OPAKOWANIE
Opakowanie bezpośrednie to niewielka buteleczka z zielonego szkła z pipetką. Pipetka nie przecieka i nie wypuszcza sama produktu, a jedyne czego mogłabym się czepić, to że zaciąga trochę za mało serum i często muszę pobierać nią kolejne porcje z opakowania. Nie do końca jest to wygodne i zabiera mi więcej czasu na aplikację.
Szata graficzna jest typowa dla marki Yumi, tutaj ogranicza się do Aloesowego Yumika na zielonym tle. Szklana butelka jest chroniona przez kartonik w podobnej kolorystyce, ponadto znajdziemy na nim masę informacji o stosowanym produkcie.
❤SERUM
Serum na rzadką formułę, co w przypadku bardzo gęstej czupryny znacznie ułatwia aplikację. Jest całkowicie bezbarwne, ma rześki, lekki kwaskowaty zapach, producent pisze że to zapach jabłka ... no może, mi z jabłkiem średnio się kojarzy :).
Formuła kosmetyku jest wegańska i w 99% składa się ze składników pochodzenia naturalnego. W składzie znajdziemy sok z aloesu, ekstrakt z mango, papai i ananasa ( są w nich składniki enzymatyczne), poza tym formuła jest wzbogacona o kwas salicylowy, ekstrakt z białej wierzby, ekstrakt z tymianku. Dzięki tak bogatemu składowi zyskujemy nie tylko oczyszczenie skalpu z sebum i warstwy stylizacyjnej, ale mamy też działanie przeciwzapalne, przeciwświądowe i nawilżające.
❤MOJE ODCZUCIA
Używam tego peelingu średnio raz w tygodniu, czasem zdarza się dwa razy, to już zależy od potrzeb mojej skóry. Dzięki wygodnej pipecie i rzadkiej konsystencji jestem w stanie idealnie zaaplikować kosmetyk na skalp.
Serum trzymam na głowie około 15 minut, a następnie dwukrotnie myję głowę szamponem.
Już od pierwszego użycia po prostu pokochałam to serum! Jeszcze żaden peeling nie dał mi tak fenomenalnych efektów na mojej skórze. Skalp jest idealnie oczyszczony i to się po prostu czuje i widzi ! Włosy są mocno odbite u nasady, ale nie są przesuszone. Dzięki zawartości kwasu salicylowego w składzie, drobne uszkodzenia i stany zapalne są wyciszone ( każdej chyba zdarzyło zadrapać się grzebieniem, spinką czy po prostu brzydko mówiąc... coś rozdrapać).
Przerabiałam sporo peelingów, ale ten na pewno zostanie na stałe w mojej pielęgnacji :) Mi sprawdził się super, więc polecam :)
Zalety:
- dzięki pipetce i rzadkiej konsystencji świetnie nanosi się na skalp, nawet w
- przypadku gęstych i cienkich włosów,
- całkiem przyjemny zapach
- wegańska formuła
- 97% składników pochodzenia naturalnego
- 99% soku z aloesu w składzie
- obecność składników przeciwzapalnych w składzie
- polska marka ( jakoś zawsze wydawało mi się, że to koreańskie kosmetyki :D )
- świetnie złuszcza martwy naskórek i nadbudowę stylizacyjną
- wycisza stany zapalne
- mocno odbija włosy u nasady
- ogranicza przetłuszczanie się włosów, wydłuża czas między jednym, a następnym myciem
Wady:
- mógłby być nieco bardziej wydajny
- pipeta mogłaby zaciągać jednorazowo nieco więcej płynu