Po cichu liczyłam,że zastąpi mi dla przykładu nawilżające serum z Bielenda Supremelab z hialuronem, które jest całkiem niezłe,ale jest typowym żelowym serum wymagającym jakiegoś emolientu na koniec żeby to nawilżenie utrzymać. Wspomniane stosowałam zimą kiedy to moja skóra ma dużo wieksze wymagania,serum Tołpa z początkiem lata.Po zastanowieniu dochodzę do wniosku,że Tołpa sprawdziłaby mi się chyba bardziej zimą,ma w sobie oprócz składników nawilżających również i te emolientowe, także działa jak lekki krem.
Właśnie ta kremowa konsystencja decyduje o jej wydajności, aplikator może i aplikuje odpowiednią ilość,ale ciężko i wymierzyć i rozprowadzić je na skórze w ilości kropla, dwie. Skóra po prostu szybko to zasysa, nawet wilgotna i żeby mieć poczucie,że dobrze pokrywam twarz muszę aplikować go więcej. W rezultacie skończyło mi się mniej więcej po miesiącu,a nie było jedynym jakie posiadam,bo jak to wspominałam w poprzednich recenzjach serum posiadam zazwyczaj kilka, ponieważ moja mieszana skóra w taki sposób najchętniej przyjmuje substancje aktywne,a jest to skóra cienka, dojrzalsza,ale nadal skłonna do zapychania,kremami w większej ilości nietrudno ją przekarmić.
To serum zakupiłam głównie po to żeby skóra miała i regeneracje i nawilżenie w dni kiedy nie stosuje np retinolu czy retinalu i daje jej czas na regenerację, czy po kwasach lub witaminie C.
Na pewno skórę łagodzi, zmiękcza,subtelnie odżywia i dobrze nawilża,ale nie powiedziałabym,że to ultra nawilżenie,jest po prostu dobre.
Nie podrażniło mnie i nie zapchało.
Tyle że już nie wrócę,liczyłam na bardziej ekonomiczne rozwiązanie.
Po kwasach szału nie ma,jest po prostu ok, skóra by coś jeszcze "dopiła", w dni na "odpoczynek" skóry sprawa ma się już lepiej,ale nadal nie miałam pełnej satysfakcji.
Oczywiście ja po wszystkim stosuje też i krem i np olejek,ale lubię kiedy serum też robi robotę.
Ma kremową konsystencję,neutralny zapach, cena wydaje się ok,ale na pewno nie w stosunku do wydajności, może po prostu ja nie potrafię użyć takiego serum,a może decyduje tu jego konsystencja,ciężko orzec.
Ma mocne 4, myślę że to bezpieczna opcja dla osób i wrażliwych i takich co mają skłonność do zapychania,dla tłustych myślę,że na noc, może i sebum nie wzmaga ale też nie reguluje, jest to takie bardziej nasycone serum,z początku jest lekka warstewka,bardziej subtelna,ale przy skórze która produkuje sebum w nadmiarze na dzień może wyswiecać -co oczywiście jest kwestią indywidualną, ponieważ taka skóra bywa,że produkuje więcej sebum, bo jest właśnie za mało nawilżona i po uregulowaniu nawilżenia może być bardziej wyważona. Takim polecam jednak bardziej "wodne" serum, a to w celu regeneracji na noc. Oczywiście co skóra to obyczaj,mi najbardziej odpowiadało na noc,mimo że skórę mam mieszaną,za dnia wolę użyć wodno żelowe peptydy.
Nie roluje się, w miarę szybko wchłania, wygładza, tylko z początku zostawia lekko emolientowa warstwę,ale myślę że pod makijaż się nada.
Ma u mnie 4-.
Opakowanie to mała plastikowa fiolka, poręczna, mniejsza pojemność niż zazwyczaj. Czegoś mi tu niestety brakuje,może sprawdzić się po prostu młodszym.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie