Garnier Ambre Solaire, Natural Bronzer Self-Tan Face Drops Kropelki samoopalające do twarzy

Ten kosmetyk otrzymałam w prezencie. Jako że jestem dosyć bladą osobą i czasem najjaśniejsze podkłady są na mnie za ciemne, to mogłoby się wydawać, że jestem idealną osobą której takie kropelki mogłyby się przydać. Właśnie dlatego zawsze bałam się używać tego typu produkty, że mogłabym sobie na robić dużych plam. I tu miałam rację. OPAKOWANIE Kropelki mieszczą się w szklanej butelce z pipetą. Opakowanie jest poręczne, zajmuje mało miejsca jednak jest trochę ciężkie. Pipeta tak samo jest szklana. KONSYSTENCJA Kropelki są płynne jak woda, o przezroczystym kolorze i o w miarę przyjemnym zapachu. DZIAŁANIE Jako, że tego typu produkt to dla mnie nowość to na początku spróbowałam gdzieś na ciele w mało widocznym miejscu. Na pewno nie polecam stosować kropelek samodzielnie, bez jakiegokolwiek kremu czy balsamu. Kropelki są na tyle silne, że robią dosłownie pomarańczowe plamy ciężkie do zmycia. Później spróbowałam z lekkim kremem i tu już wyszło lepiej, ale i tak było widać różnicę pomiędzy naturalnym kolorem skory a po użyciu kropelek. W końcu zdecydowałam się na zastosowanie tego na twarz. No i nawet przy zastosowaniu kropelek z kremem słabo to wypadło. Starałam się dokładnie rozetrzeć po twarzy, szyi i dekolcie. Jednak po pierwsze i tak się robią plamy i opalenizna jest nierównomierna. Po drugie, żeby kolor nie odstawał reszty ciała musiałabym wysmarować się tymi samymi kropelkami na całym ciele, a to mija się z celem i za dużo roboty. Oprócz tego po zastosowaniu produktu, nie zauważyłam podrażnień czy wyprysków, a sama opalenizna zeszła po kilku dniach. Daję sobie z tym spokój bo za dużo roboty aby spasować odcień i za duże ryzyko zrobienia sobie plam.

Moja twarz jest bardzo blada, chciałam dodać jej blasku aby w lato nie wypaść jak obsypana mąka. Produkt ten nadaje lekka naturalna opaleniznę. Najlepiej sprawdza sie w połączeniu z kremem nawilżającym przed uprzednim dokładnym umyciem buzi. Nie zostawia plam ani nie brudzi ubran. Szybko sie wchłania. A twarz zostaje promienna na kilka dni