Tous Love Me The Emerald Elixir EDP 

Można opisać go jako orientalno-kwiatową kompozycję, która podkreśla zmysłowość i elegancję. W nutach głowy znajdziemy mandarynkę, różowy pieprz i śliwkę, serce kryje jaśmin, tuberozę i irysa, a bazę stanowią wanilia, fasolka tonka i paczula. To perfumy zdecydowanie wieczorowe, idealne na chłodniejsze dni. Trwałość jest bardzo dobra – na skórze utrzymuje się wiele godzin, a na ubraniach nawet dłużej. To zdecydowanie jeden z moich ulubionych zapachów. Może jednak okazać się zbyt intensywny dla osób preferujących lekkie, świeże zapachy.

Nie sądziłam, że perfumy sieciówki takiej jak Tous mogą być czymś wyjątkowym. Perfumy kupiłam za 120 zł /30ml i jestem zadowolona. Pachną pięknie, jest w nich coś takiego droższego, ale zarazem są trochę generyczne - myślę, że spodobałby się większości osób. Rzeczywiście są trochę owocowe ale i waniliowe, są doskonałym mixem pomiędzy słodkimi i wyrafinowanymi perfumami. Będą pasować dla nastolatki jak i dorosłej kobiety. Są bardzo trwałe i mają umiarkowany ogon. Na ubraniach trzymają mi się aż do prania. Na skórze czuję je cały dzień, na włosach również. Na pewno kupię je znowu jak będzie przecena. Na plus również ładny flakon i fajnie otwierane pudełko :)

Przy każdych zakupach w drogerii przechadzając się obok alejki z perfumami obowiązkowym punktem dla mnie stało się wąchanie tych perfum... Po kilku wizytach w końcu skusiłam się na ten zapach i wciąż kupuję nowe opakowania, mam już za sobą 4 buteleczki ;) Z początku zaciekawiło mnie to, że marka Tous posiada swoje perfumy, potem zwróciłam uwagę na przesłodkie buteleczki w kształcie misia a gdy trafiłam na zapach Emerald Elixir od razu się w nim zauroczyłam. W zapachu moim zdaniem przede wszystkim można wyczuć gruszkę, grejfrut, paczulę oraz wanilię. Uwielbiam ten zapach i używam go cały rok, świetnie się trzyma na skórze, na ubraniach i na włosach. Bardzo często słyszę na jego temat komplementy i w moim środowisku stałam się "przedstawicielem" tych perfum. W swojej kolekcji posiadam wiele zapachów z różnych półek cenowych ale odkąd używam te rzadko zwracam uwagę na inne ;)

Po długim czasie stosowania niszowych perfum (Bohoboco, Tom Ford), poczułam, że potrzebuję zapachu, który będzie zupełnie inny, energetyczny, ale wciąż wyjątkowy i pełen charakteru. Perfumy Tous przyciągnęły mnie pięknymi flakonami i dosyć unikalną kompozycję zapachową na rynku perfum drogeryjnych. Uważam, że cała seria Love Me zasługuje na uwagę. To zapach, który od razu wciąga i nie pozwala o sobie zapomnieć. Jeśli miałabym opisać ten zapach w jednym słowie, byłoby to „obsesja”. Jest to orientalny nektar, który otwiera się subtelnymi cytrusowymi nutami zielonej gruszki, grejpfruta i słodkiej pomarańczy, nadając kompozycji świeżości i lekkości. W sercu zapachu pojawiają się kwiatowe akordy jaśminu i fiołka, które nadają kompozycji głębi i elegancji. Jednak to baza perfum robi prawdziwą różnicę – karmelizowana wanilia, paczula, piżmo tworzą wyjątkową, orientalną aurę, która jest zarówno zmysłowa, jak i tajemnicza. Ta mieszanka sprawia, że zapach jest niepowtarzalny, otulający, ale nieprzytłaczający. Paczula to mój ulubiony zapach, szczególnie w połączeniu z wanilią, więc moje odczucia mogą być mało obiektywne. Towarzyszą mi na co dzień, są intensywniejsze, mają charakter. Zdecydowanie jest to zapach, który przyciąga uwagę i zostaje w pamięci. Jest głęboki, ale jednocześnie świeży i pełen radości, energetyczny. Zapach łączy w sobie cytrusową świeżość, kwiatową delikatność i głębię słodkich, drzewnych nut. Daję 5 gwiazdek za obecność moich ulubionych nut, ale dalej jest to zapach z drogerii, nie jest tak trwały jak perfumy niszowe i nie zapada tak głęboko w pamięci :)

Te perfumy przyciągają do siebie wyjątkowym, zmysłowym zapachem. Są idealne na zimniejsze dni, otulają ciało przyjemnym wyrafinowanym zapachem. Są to perfumy kwiatowe, wyczuwalny jest jaśmin, który przeplata się z nutami cytrusowymi. Zapach nie jest ciężki. Trwałość tych perfum jest bardzo dobra, zapach utrzymuje się na skórze przez wiele godzin a na włosach jeszcze dłużej. Idealny na bardziej formalne okazje, ale też sprawdzą się na co dzień. Mają piękny flakon zielono- złoty w kształcie misia. Są wydajne i można je dostać na promocji w fajnej cenie.

Już od jakiegoś czasu chodziły za mną te perfumy i jak tylko miałam okazję, szłam do drogerii, żeby je powąchać lub psiknąć sobie nimi papierek do próbek perfum. Oprócz zapachu zauroczyła mnie też szmaragdowa buteleczka w kształcie misia. Po jakimś czasie dostałam je w prezencie, choć skusiłabym się także na zakup i nie żałowała ani złotówki! Love Me The Emerald Elixir zapakowano w specjalne pudełeczko otwierane jak bombonierka. Piękny zapach i choć przypisałabym go na mroźniejsze miesiące, to ja korzystam z tych perfum cały rok. Osobiście podobają mi się najbardziej jak już trochę wywietrzeją, a dodam, że są bardzo trwałe ❤ Nuty głowy (czyli pierwsze wrażenie): nektar z zielonej gruszki, grejpfrut, słodka pomarańcza Nuty serca (główne akordy): wiciokrzew, jaśmin, fiołek Nuty bazy (zapach po długim czasie): karmelizowana wanilia, indonezyjska paczula, czystka, piżmo

W okresie świątecznym trafiłam na boxy prezentowe i w oko wpadł mi zestaw od Tous, gdy powąchałam te perfumy…. Wiedziałam że muszę je mieć! Są naprawdę cudowne, ich cena też jest przystępna, często są na promocji i uważam że warto ich spróbować. Zapach jest kobiecy, dla mnie sprawdzi się świetnie na dzień jak i na wieczorne wyjście. Dobrze utrzymuje się na skórze i usłyszałam wiele komplementów gdy byłam nimi wypsikana:) Dla mnie są one kwiatowe, ale nie za słodkie, mocne i wyraziste, czuć wanilię, piżmo i jaśmin Ja je kocham! A buteleczka dodaje uroku

Pamiętam, że od razu przykuły moją uwagę, gdy zobaczyłam je promowane w aplikacji oraz na stronie jednej z drogerii. Ich flakon kwestia gustu, lubiany czy nie, nie może przejść niezauważony. Ta szmaragdowa zieleń wraz ze złotem nadaje mu takiej szlachetności, elegancji. Widząc ich nuty, wymienione w Internecie uznałam, że może te perfumy będą dla mnie bardziej odpowiednie niż nieodpowiednie. Niestety, ale czekało na mnie zapachowe rozczarowanie. Dawałam im szanse kilkoma podejściami. Od razu uderzyła mnie ich przytłaczająca intensywność (ta nie z kategorii tych, gdzie trzeba trochę poczekać po aplikacji, by potem zapach się uspokoił). Dla mnie są za mocne, za słodkie, drażniące i trochę migrenogenne, a wielka szkoda... Może to wina tej wszechobecnej w perfumach paczuli, może jaśminu (którego raz kocham, a innym razem wręcz przeciwnie). Myślę jednak, że znajdą one swoich odbiorców. Jeśli już miałabym je zakwalifikować do jakichś pór roku, to przypisałabym je do jesieni oraz zimy. * Te trzy gwiazdki, są za przepiękny flakon, nie najgorszą trwałość i za chęć dania im jeszcze jednej próby podczas okresu zimowego.

Podczas zakupów w drogerii Hebe powąchałam ten zapach zupełnie przypadkowo zachęcona przed konsultantkę. No i od razu po powachaniu przepadałam, a wręcz zakochałam się w tym zapachu. Będą to perfumy idealne na dzień zarówno dla młodych dziewczyn, ale też dla dojrzałych, eleganckich kobiet. Szczególnie polecałabym używać go na okres wiosna/lato. Mocno wyczuwalny jaśmin daje cudowne kwiatowe i świeże nuty, fiołek zaś kwiatowy, ale bardziej kobiecy zapach, piżmo i paczula otula i nadaje całej kompozycji głębie, a gruszka i wanilia dodają słodkości. Perfumy są wyczuwalne na skórze cały dzień dość mocno. Nuty zapachowe rozwijają się bardzo przyjemnie i w żadnym momencie nie jest to za mocny czy też za słodki zapach. Dodatkowym atutem jest przepiękny zielono- złoty flakon w kształcie misia. Cena w przełożeniu na jakość też jest atrakcyjna