Żel ten kupiłam krótko po jego premierze. Tak mnie korciło, żeby go mieć, że nie mogłam odpuścić :D. Przyciągał mnie jak magnes. Kosztował około 60 złotych na promocji w jednej z drogerii internetowych.
Moja cera jest mieszana, wrażliwa, trądzikowa. Twarz przetłuszcza się na strefie T, a boki bywają na zmianę normalne i suche. Nie mam już ulubionej formuły produktów myjących do twarzy, wybieram praktycznie wszystko. Czy to żel, czy pianka, czy mus itd. Ale tym razem miałam okazję używać klasycznego żelu, który jednak taki klasyczny nie był. To bardzo wyjątkowy kosmetyk. Ma niby rzadką konsystencję, przelewającą się z ławością w opakowaniu, ale jednocześnie trzymającą się kupy jak galaretka. Coś dziwnego! W środku możemy zobaczyć pęcherzyki powietrza, więc jest to dowód na to, że ta jego rzadkość nie jest tak oczywista. Do umycia całej buźki potrzebowałam 3-4 pompek, bo przy jednym naciśnięciu wydobywała się mała ilość żelu. Rozpieniałam go w dłoniach i zaczynałam masować skórę. Nie należy on do tych, które mocno się pienią. Pieni się tylko delikatnie, a nawet bardziej zamienia się w coś na podobieństwo emulsji. Jest niesamowicie łagodny dla skóry, absolutnie jej nie przesusza. To samo tyczy się oczu - mogłam je otwierać w trakcie oczyszczania i nic mnie nie piekło. Po każdym myciu miałam wręcz rozświetloną cerę, bez natychmiastowego uczucia ściągnięcia. Nic dziwnego, że ma takie działanie, ponieważ w składzie możemy znaleźć takie cuda jak gliceryna, zielona herbata, szałwia hiszpańska, aloes, inulina, kwas hialuronowy i inne dobroci, którymi jest wypełniony (zachęcam do sprawdzenia). To idealny przykład tego, że natura może mieć skuteczność dermokosmetyków. Zużyłam go do końca, co trwało około 2 miesięcy, i szczerze to chcę więcej :).
Zapach ma intensywnie cytrusowy, ale z nutką ziołową. Trochę jak landrynki! Jest delikatnie słodki, ale najbardziej czuć kwaskowy wydźwięk, no i zioła. Czułam już coś podobnego, chyba był to peeling do ciała, również naturalny. Piękny aromat!
Opakowanie to świetnej jakości szklana, przezroczysta butelka z pompką i plastikową zatyczką. Czuć, że trzymamy w ręce produkt z nieco wyższej półki. Jest ciężka i już sam design pompki nie jest taki typowy. Wszystko tutaj gra i buczy. Ten minimalizm bardzo do mnie przemawia. Tak naprawdę największą ozdobą opakowania jest sam żel w środku - pięknie pomarańczowy. Pojemność to 200 ml.
Zalety:
- Dobry, bogaty skład
- Łagodnie, acz skutecznie oczyszcza skórę
- Nie piecze w oczy
- Po myciu cera jest wręcz rozświetlona
- W kontakcie z wodą delikatnie się pieni, choć ta piana przypomina bardziej emulsję
- Intensywny, piękny zapach
- Super wydajność
- Ładne i dobrej jakości opakowanie
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie