Claresa Cheek 2 Cheek, Blush Stick Róż do policzków w sztyfcie

Jest to roz w sticku, ja mam numer 01 który nadaje piękny cukierkowy kolor. Przyjemna formuła ladnie współgra z podkładem. Można aplikować zarówno gąbeczka jak i pędzlem.

Claresa Cheek 2 Cheek, Blush Stick to produkt, z którego jestem średnio zadowolona. Kolor 02, który posiadam, jest naprawdę ładny – koralowy, ale jednocześnie wygląda naturalnie na skórze. Niestety, formuła tego różu mnie zawiodła. Stick jest bardzo twardy, przez co trudno go równomiernie rozprowadzić. Konieczność długiego rozgrzewania go na dłoni przed nałożeniem spowalnia codzienny makijaż. Gdyby nie ten aspekt, chętnie bym do niego wróciła.

Cheek2Cheek to jeden z tych kosmetyków, które szybko zyskują status ulubieńca. Ten róż w sztyfcie łączy w sobie wszystko, czego oczekuję od idealnego produktu – jest prosty w użyciu, wszechstronny i daje przepiękny efekt na skórze. Kremowa formuła sprawia, że świetnie się rozprowadza i dosłownie wtapia w podkład, tworząc naturalny, świeży rumieniec. Zero plam, zero walki z blendowaniem, pod warunkiem, że nałożysz go w odpowiedni sposób – najlepiej pędzlem albo delikatnie wklepując palcami. Ogromnym plusem jest jego wszechstronność. Poza policzkami można go stosować na usta, tworząc subtelny, spójny efekt. Nałożony palcami na usta działa jak delikatny tint, a w połączeniu z błyszczykiem daje lekki, naturalny blask. To idealne rozwiązanie, kiedy zależy Ci na minimalizmie w kosmetyczce – jeden produkt, a tyle możliwości! Nie sposób nie wspomnieć o praktycznym opakowaniu. Sztyft jest poręczny i zmieści się wszędzie – czy to do torebki, czy kosmetyczki. Idealny do odświeżenia makijażu w ciągu dnia lub na wyjazdy, kiedy nie chcesz targać ze sobą połowy kosmetyczki. Dodatkowym plusem jest jego cena – w stosunku do jakości wypada bardzo korzystnie. Na promocjach można go upolować nawet za około 15 zl, co czyni go świetnym wyborem w kategorii produktów do codziennego makijażu.

Kocham róże w sticku! Ten ma urocze, malutkie opakowanie, które świetnie sprawdzi się do podróżnej kosmetyczki, nie zajmując wiele miejsca. Kolor idealny do wiosenno-letniego makijażu – żywy, dziewczęcy, a intensywność można łatwo stopniować. Kremowa konsystencja sprawia, że róż łatwo wyblendować gąbeczką lub pędzlem, nie robiąc sobie plam. Produkt trzyma się cały dzień nie tracąc na intensywności.

Claresa Cheek 2 Cheek, Blush Stick to produkt, który z pewnością przyciąga uwagę. W szczególności odcień 02 jest po prostu piękny – to soczysty, naturalny kolor, który doskonale ożywia cerę i nadaje jej świeżości. Aplikacja jest wygodna, a formuła w sztyfcie umożliwia łatwe blendowanie, co pozwala na uzyskanie subtelnego efektu lub bardziej intensywnego koloru, w zależności od preferencji. Jednak muszę zwrócić uwagę na jedną rzecz – produkt może być dość suchy. Chociaż kolor jest naprawdę zachwycający, czasami zauważam, że w trakcie aplikacji sztyft nie rozprowadza się tak gładko, jakbym tego oczekiwała. To sprawia, że warto nawilżyć skórę przed nałożeniem, aby uzyskać lepszy efekt i uniknąć uczucia przesuszenia.

Jest to bardzo mały ale bardzo wydajny produkt, jest to róż w sztyfcie, ja wybrałam odcień 02 - jest to odcień typowo brzoskwiniowy, który sprawia, że policzki wyglądają bardzo soczyście. Jest to kolor bardzo naturalny, który utrzymuje się cały dzień. Sztyft ma kremowa formułę, która bardzo dobrze się rozprowadza. Sama decydujesz czy chcesz lekkiego muśnięcia skóry, czy zdecydowanie bardziej soczyste dotknięcie. Produkt dskonale łączy się ze skórą, zapewniając gładkie i równomierne rozprowadzenie koloru, bez efektu plam Produkt nie wysusza skóry. Ten róż śmiało możesz użyć jak pomadki ! Sztyft łatwo się wykręca, dzięki czemu aplikacja kosmetyków jest niezwykle prosta, można go nałożyć bezpośrednio na twarz i rozblendować, albo na paluszki i wklepać w buźkę. Dla mnie taki naturalny, dziewczęcy efekt jest właśnie najlepszy !

Zaczynając od zalet to z pewnością jego ogromną zaletą jest piękny kolor. Mam go w odcieniu 01 candy pink i jest naprawdę śliczny, bardzo uroczy, cukierkowo różowy. Bardzo fajnie się blenduje, pigment też jest okej. Natomiast jesli chodzi o wady to produkt jest strasznie suchy, opakowanie jest bardzo małe i tandetnie wykonane z najtańszego plastiku. Trwałość również nie powala na łopatki.

Cudowny produkt z firmy Claresa. Jest to róż do policzków w sztyfcie. Kupiłam go w drogeri internetowej za około 25 złotych. Produkt jest zamknięty w wygodnym i w sumie klasycznym dla tego typu kosmetyków opakowaniu,a tak właściwie to w sztyfcie. Grafika jest bardzo ,ale to bardzo minimalistyczna. Wszystkie napisy obecne na etykiecie są doskonale widoczne, a co za tym idzie - czytelne. Róż ma przepiękny kolor ,który znakomicie pasuje do mojej jasne karnacji i jasnych włosów. Robi bardzo ładny, nie przesadzony efekt rumieńców, taki jak lubię najbardziej. Produkt ma cudowną formułe, która świetnie rozprowadza się po skórze, a następnie blenduje. Znakomicie wtapia się w makijaż nie robiąc plam ,czy nierówności.

Różu używam już od miesiąca. Kolor jest bardzo ładny, taki dziewczęcy. Produkt bardzo łatwo się aplikuje oraz rozciera. Nakładany na twarz nie robi plam. Utrzymuje się cały dzień i wygląda bardzo naturalnie. Można nim budować intensywność, co jest dużym plusem.

Musze przyznać, że to mój pierwszy róż w sztyfcie i jestem zachwycona. Wcześniej nie przepadałam za różami, a ten daje mi delikatny efekt na jakim mi zależało. Oczywiście można kolor budować dokładając go, ale nakładany raz palcem i wklepany gąbeczką daje bardzo naturalny efekt na policzkach. Wszystko pięknie się blenduje, nie pozostawia plam. Myślę, że na pewno kupie ponownie ten produkt i polecam wszystkim :)

Strzał w 10. Nie zliczę ile róży przetestowałam, nigdy żaden mi się nie spodobał. Nie lubiłam tego efektu. Zawsze nakładałam sam bronzer, ale stwierdziłam że jeszcze raz spróbuję. Zamówiłam ten kolor bardziej brzoskwiniowy, zakochałam się. W nim, w jego formule, łatwości nakładania jak i efekcie jaki daje. Jestem zachwycona! Nigdy nie myślałam że zacznę używać różu, teraz nie wyobrażam sobie bez niego makijażu. Jest taki masełkowy, nie robi plam, pigment da się budować. Nakładam go palcem a potem lekko przyklepuję gąbeczką. Polecam z całego serca, zwłaszcza za tą cenę… nic tylko brać!!!

To mój pierwszy róż w takiej formule. Wszystkie kolory wyglądają pięknie. Aplikator to świetna sprawa - genialnie nakłada się go na twarz. Róż kupiłam razem z bronzerem z tej samej serii. Porównując oba kosmetyki róż ma twardszą konsystencję - nie jest jak masełko. Jednak róż dobrze się blenduje i nie robi plam. Można nałożyć kilka warstw, aby efekt był wyraźny. Ja nakładam jedną, ponieważ nie lubię mocnego efektu. Liczyłam na coś więcej, raczej będę szukać ideału dalej.

Jako, że ostatnimi czasy Claresa na prawdę pozytywnie zaskakuje postanowiłam wypróbować ich najnowszy róż w sztyfcie. Wybrałam kolor Candy Pink. Róż ma kremową konsystencję, zamkniętą w wygodnym sztyfcie. Ma bardzo ładny różowy ocień, który daje efekt naturalnego rumieńca. Jest ultra wydajny i co najważniejsze jest trwały i łatwy w aplikacji. W drogerii Cocolita kosztuje jakieś 17zł. Żal nie brać

Róż dostępny w dwóch kolorach-ja wybrałam ten bardziej brzoskwiniowy.Ma bardzo ładny kolor <3 Ładnie wtapia się w podkład, nie roluje i nie robi plam.Kolor daje się budować i nie da się przesadzić przy pierwszej aplikacji.Bardzo wygodna aplikacja-sztyft działa bez zarzutu.Jestem naprawdę zadowolona z zakupu.