Sielanka Czerwone Maki, Pianka do mycia i demakijażu twarzy 

Wyłamię się z pozytywnych opinii, ale produkt mnie nie zachwycił. Kupiłam w promocji w drogerii bo akurat potrzebowałam czegoś do mycia twarzy. Produkt nie zawiera silnych detergentów, tylko takie kupuję więc postanowiłam spróbować. Zużyłam piankę w całości, ale właściwie cały czas chciałam żeby już się skończyła. Nie próbowałam wykorzystywać do demakijażu, stosowałam tylko do mycia. Produkt jest bardzo wydajny i umieszczony w porządnym, mądrym opakowaniu. Obiektywnie po zastosowaniu skóra była czysta. Ale za każdym razem miałam wrażenie jakby po umyciu twarz była szorstka, jakaś taka mało gładka. Trudno wytłumaczyć to wrażenie. Porównuję efekt z wieloma innymi preparatami do mycia twarzy. Po żadnym innym nie miałam takiego odczucia. Poza myciem nie zauważyłam żadnego dodatkowego działania, w sensie nawilżenia czy poprawienia elastyczności. Pianka na pewno jest bardzo delikatna, nie powodowała u mnie żadnych podrażnień ani uczuleń. Ale odczucie po myciu było na tyle niekomfortowe, że nie kupię po raz drugi niezależnie od ceny i składu.

Pianka Sielanka Czerwone Maki to produkt, który na pierwszy rzut oka zachwyca swoją romantyczną nazwą i ideą nawiązującą do natury. Jednak za ładnym opakowaniem kryje się coś więcej – przyjemna, delikatna pianka, która zaskakuje skutecznością i komfortem użytkowania. Od razu muszę podkreślić, że ta pianka świetnie sprawdza się w codziennej pielęgnacji. Stosowałam ją zarówno rano, aby odświeżyć skórę, jak i wieczorem do usuwania resztek makijażu. Produkt faktycznie robi to, co obiecuje – oczyszcza, nie powodując przy tym uczucia ściągnięcia czy wysuszenia. W składzie znajdziemy olej z nasion wiesiołka, który zmiękcza i wygładza skórę, oraz ekstrakt z krwawnika pospolitego, znanego ze swoich właściwości nawilżających i uelastyczniających. Po umyciu skóra jest wyraźnie czysta, ale jednocześnie pozostaje miękka i przyjemna w dotyku. To miła odmiana od produktów, które czasem przesuszają cerę pod pretekstem dogłębnego oczyszczania. Konsystencja pianki jest lekka, wręcz puszysta, co sprawia, że jej używanie to czysta przyjemność. Wystarczy jedno naciśnięcie pompki, aby wydobyć odpowiednią ilość produktu, co czyni ją bardzo wydajną. Jeśli chodzi o zapach, to jest on delikatny, kwiatowy – zupełnie jakby zamknięto w tej butelce esencję polskich łąk. Dla mnie to dodatkowy atut, bo w pielęgnacji lubię, gdy zapach działa relaksująco.

Pianka zamknięta została w wąskiej butelce o pojemności 200ml z tradycyjnym aplikatorem. Sam kosmetyk jest lekki jak chmurka w konsystencji o przyjemnym i subtelnym zapachu. Aplikator działa bez żadnych zarzutów. Kosmetyk w kontakcie ze zwilżoną skórą twarzy oraz dłoni zmienia konsystencję ja dużo bardziej treścią. Tworzy się bardzo gęsta piana, który dokładnie oczyszcza. Jak do tej pory spotykałam się z lekkimi produktami. Były one fajne ale nie na tyle abym je kupowała ponownie, a tu czuje świetną miłość, po którą chętnie wrócę. Używając kosmetyku czuję, że domywa on moją cerę tak samo jak żele mimo, że jest dużo od nich lżejszy. Na co dzień podkreślam brwi i rzęsy i tu również się spisała - zmyła makijaż bardzo dokładnie z czego mocno się cieszę. Produkt naprawdę bardzo fajnie działa. Pozostawia cerę gładką, oczyszczoną oraz gotową do dalszych czynności pielęgnacyjnych. W żaden sposób mnie nie uczulił ani nie podrażnił.

Sielanka to moje odkrycie. Cała marka. Moje doświadczenie jest stosunkowo skromne, powoli testuje poszczególne kosmetyki. Jeśli chodzi o ten konkretny produkt to moje pierwsze opakowanie w użyciu już od kilku tygodni. Łagodna formuła o konsystencji pianki, w zasadzie bezzapachowej. Piankę stosuje rano przed poranną pielęgnacją (wieczorem preferuję żele peelingujące). Pianka jest bardzo wydajna, jedno naciśnięcie pompki wystarczy na odświeżenie całej twarzy. Szybko się zmywa, nie podrażnia, pozostawia uczucie czystości i odświeżania. Szybkość użycia jest szczególnie doceniana przeze mnie właśnie podczas porannego oczyszczania cery. Dla mojej mieszanej skóry jest ideałem. Dodam do tego fakt, że posiada dobry skład, nie jest testowana na zwierzętach i jest polską marką. O bardzo niskiej cenie nie wspomnę. Bardzo polecam.

Pianka o bardzo przyjemnej lekko kremowej konsystencji. Sprawdza się bardzo dobrze do zmywania makijażu (testowałam nie na mocnym, ale takim dziennym tusz,cienie, podklad). Nie piecze w oczy, skóra jest odswiezona, ale jednoczesnie jakby troche nawilżona - nie powoduje takiego nieprzyjmenego napiecia na skórze. Mam skórę mieszaną, skłonną do podrażnień i nie podrażnił mojej skóry, a jednocześnie dobrze ją oczyścił. Zapach jest przyjemny, konsystencja delikatna kremowa, sam produkt wydajny.