NYX Professional Makeup Doll Eye, Mascara Long Lash Tusz pogrubiająco-wydłużający rzęsy

Swego czasu miałam tak że prawie cała moja makijażówka to były kosmetyki NYX. W marce zakochałam się dzięki siostrze i w sumie w tamtym okresie wiele ich kosmetyków mi odpowiadało, a kilka zostało ze mną na dłużej i wciąż się przyjaźnimy. To w sumie sentyment popchnął mnie do zakupu tuszu do rzęs Doll Eye zupełnie w ciemno i bez zastanowienia. Była promocja, ja już miałam końcówkę zapasu więc tusz wylądował w moim koszyku. I potem jakoś tak wyszło że bardzo długo czekał na swoją kolej. I może mogłam go w ogóle nie otwierać bo nie polubiliśmy się strasznie. Szczoteczka tuszu wygląda na bardzo wygodną do aplikacji tuszu i jest dobrze wyprofilowana. Niestety, tusz bardzo szybko zasycha i pozostawia na szczoteczce grudki które potem osadzają się na rzęsach. Tusz zasycha na rzęsach dosłownie w sekundę, bardzo skleja rzęsy i totalnie ich nie wydłuża. Zamiast ładnie pomalowanych, rozdzielonych i wydłużonych rzęs miałam kilka poszarpanych i króciutkich. Efekt prezentował się tragicznie, nie mówiąc o późniejszym zmyciu tuszu, bo trzyma się na nich mocno i nacierpiałam się strasznie próbując usunąć kosmetyk z rzęs. Do tuszu robiłam wiele podejść, nakładając wcześniej serum które potrafiło uratować nawet najgorszy tusz, używając zalotki, ale żaden ze sposobów nie przekonał mnie do dalszego używania kosmetyku. Dla mnie to jeden z najgorszych tuszy do rzęs których kiedykolwiek używałam i na pewno nie wrócę do niego ponownie.

Bardzo lubię szczoteczki w tym kształcie i dlatego zdecydowałam się na zakup. Jednakże super efektów nie widzę :( Tusz wydłuża i w moim wypadku nie kruszy się. Jednakże skleja i bardzo często po odkręceniu szczoteczka ma znaczne nadmiary tuszu na sobie, co akurat mnie osobiście irytuje. Drugi raz nie kupię.

Tusz dobrze się nakłada i nie skleja rzęs. Trzeba jednak nakładać kilka warstw do uzyskania fajnego efektu. Bardzo wygodna szczoteczka. Jestem zadowolona, ale bez wielkiego zachwytu.

Na pocztaku fajnie, sobie pomyslalam "o! To jest to! Znalazlam swoj tusz". Do tej pory uzywalam Lancome Hypnose co wystaczal mi na pol roku. Ale boli mnie troche ta cena.. Jednak teraz wiem ze warto wydac te pieniadze, bo takich badziewnych tuszy kupie 10 przez pol roku a i tak wroce do Lancome. Tusz szybko schnie - a zakrecalam mocno! skleja rzesy, kruszy sie, obciaza, rzesy wypadaja w efekcie i tyle. Szkoda pieniedzy i rzes na taki bubel.

Nabyłam go zainteresowana szczoteczką o nietypowym kształcie i stosunkowo pochlebnymi opiniami w sieci. Poza tym stawiam na wydłużenie, i za takimi tuszami się rozglądam. Zaraz po otwarciu tusz miał odpowiednią konsystencję, dotąd wyraźnie wydłuża i lekko podkręca. Plus również za to, że nie usztywnia rzęs i nie powoduje ich wypadania. Mogę przyczepić się tylko do tego, że szybko gęstnieje i zaczyna grudkować, więc muszę się z nim ostrożnie obchodzić, jeśli nie chcę rzęs posklejać. Szczoteczką operuje się przyzwoicie, ale z moją coś jest nie tak - jest krzywo przycięta, i na jej bokach z obu stron gromadzi się za dużo tuszu. Nie wpływa to dobrze ani na wydajność, ani na brudzenie szyjki pojemnika. Na środku z kolei zbiera się za mało produktu, więc trzeba się namachać dla dobrze wyglądającego efektu. I tym samym wtłaczać więcej powietrza do opakowania. UPDATE: To, co uważałam za krzywo przyciętą szczoteczkę, okazało się być włókienkami pseudowydłużającymi, których w tuszu pływa pełno. Niezbyt mi się to podoba, bo to one odpowiadają za zlepianie rzęs i osypywanie się produktu. Nie jest to produkt wybitnie zły, i zamierzam go zużyć do końca, ale pokornie wrócę do tuszy ze szczoteczkami silikonowymi. Używam tego produktu od: 1,5 miesiąca Ilość zużytych opakowań: gdzies tak 1/4

tusz ma bardzo fajną szczoteczkę w kształcie klepsydry, którą dobrze maluje się nawet małe rzęski w wewnetrznym kąciku oka, dość fajnie wydłuża, delikatnie podkręca, zagęszcza trochę rzęsy, ale nie zlepia przy tym. Nie jest to jakiś super efekt, ale można nalozyc drugą warstwę, bo tusz nie kruszy się. Ja nie zauważyłam też zeby się osypywał, a bralam taką opcję pod uwagę bo tusz byl tani ok 20 zł. Jednak dość szybko zacząl wysychać, mam go od stycznia i już musialam kupić nowy tusz. Dolałam jednak wczesniej do niego kilka kropel gorącej wody i tusz się poprawil, jednak ta metoda przedłuża żywotność tuszu na jakiś miesiąc. Ale za taką kasę polecam. Używam tego produktu od: stycznia 2012 Ilość zużytych opakowań: 1 prawie całe

Szczerze mówiąc zdziwiła mnie nieco ocena tej maskary na KWC, bo ja po jej kupieniu byłam zachwycona. Myślę, że jest to jedna z najlepszych maskar, jakich używałam. Ale do rzeczy. Tusz posiada jedną z tych nie-super-nowoczesnych plastikowych szczoteczek, tylko takich bardziej zwyczajnych, choć jej kształt jest nieco dziwny, taki jakby klepsydrowy. Nie jest jednak ogromna czy bardzo "puchata" (nie lubię takich szczot, którymi w ogóle nie da się operować przy oku), co uważam za jej zaletę. Nabiera akurat tyle tuszu, ile potrzeba, nie maże się. Konsystencja wydaje się taka akurat, w sam raz - ani bardzo mokra ani tępa. Tusz nie musi się uleżeć przed użyciem. Nie zostawia grudek ani nie osypuje się, nigdy nie miałam "pandy" pod oczami pomimo iż używałam wersji niewodoodpornej i zdarzało się, że coś mi na rzęsy kapnęło. Jej największą jak dla mnie zaletą jest to, że bardzo podkreślała moje rzęsy, nadawała im wręcz firankowy (ale nie sztuczny, zbrylony i "zgrudkowany"!) wygląd. Mam rzęsy długie ale dość cienkie, wiele tuszy do rzęs skleja je w 4 długaśne owadzie nogi, czego nie cierpię. Z tą nigdy nie miałam takiego problemu - dla mocniejszego efektu wystarczyło nałożyć więcej warstw, bo tusz - eureka! - nie skleja rzęs nawet przy 3 warstwach. Dodatkowo nabyłam ją na promocji i zapłaciłam za nią coś ok 7$, jednym słowem naprawdę niewiele. Z całą pewnością kupię ją jeszcze raz. Nie daję 5 gwiazdek, bo przy tuszach do rzęs jestem dość ostrożna w nazywaniu ich moim KWC, jednak ta na pewno należy do ścisłej czołówki moich ulubieńców. Używam tego produktu od: kupiłam około 5 miesięcy temu Ilość zużytych opakowań: jedno

Kupiłam tę mascarę będąc w fazie próbowania całej marki NYX i nie oczekiwałam wielkich efektów jednak rozczarowałam się..w sensie pozytywnym. Mascara posiada sympatyczne pudełeczko po którego otwarciu ukazuje się czarna mascara z dziwną szczoteczką po której nie spodziewałam się spektakularnych rzęs - raczej pomyślałam "no tak, co za wtopa.." a jednak po pomalowaniu byłam zaskoczona jak ta rachityczna wręcz szczoteczka przyjemnie unosi, podkręca i wydłuża moje rzęsy. Niestety nie pogrubia- ale nie takie jest jej zadanie, to typowy tusz wydłużający. Nie wiem czy kupię ją ponownie, być może wypróbuję NYXa pogrubiającego, jednak jest to najlepsza z dolno/średnio półkowych mascar wydłużających jakie było mi dane używać. Bardzo przyjemny efekt :) Używam tego produktu od: jakiś paru tygodni Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Mam bardzo mieszane uczucia do tego tuszu... Kupiłam go ze względu na nazwę DollEye czyli oczy lalki. Ogólnie nieźle sobie radzi,rzęsy wzglądaja ładnie,ale dla kobiet wymagających wachlarzu rzęs jak u lalki to zły wybór.Takiego efektu nie ma. Na codzień jednak całkiem dobry,nie marze się,nie kruszy.