Miniaturę tuszu dostałam kiedyś jako prezent do zakupu kilku produktów marki Rose Inc. w drogerii internetowej z UK. Niby miniaturka, a jest piekielnie wydajna i używam jej od dobrych dwóch miesięcy - nie jako jedyny tusz, mam też inny otwarty, ale w ostatnich tygodniach używam praktycznie tylko tej maskary. Jest świetna! Zachęciła mnie do zakupu pełnowymiarowego opakowania i zapewne kiedyś się właśnie na nie skuszę.
Tusz ma naprawdę ciekawą szczoteczkę. Jest ona wygięta w lekki łuk; po jednej stronie włoski są nieco krótsze, a na tej stronie gdzie jest wygięcie, są one trochę dłuższe. Można dzięki temu kontrolować efekt i albo bardzo delikatnie zaznaczyć rzęsy, albo widocznie je wydłużyć.
Czerń jest głęboka, nasycona. Rzęsy po nałożeniu tuszu są faktycznie czarne, wyraziste, a oprawa oczu zyskuje głębię. Mam jasną oprawę oczu i ogólnie delikatną urodę, więc u mnie łatwiej uzyskać efekt wyrazistości (ale też i łatwiej przesadzić).
Jedną z większych zalet jest według mnie to, że tusz w ogóle nie skleja moich rzęs. Naprawdę nic a nic, nawet jeśli nakładam kilka warstw pod rząd. Świetnie je rozczesuje, rzęsy stają się gęste i jest ich kilka razy więcej. Są doskonale rozczesane, wydłużone, po prostu piękny efekt! To co zauważyłam też to to, że maskara zyskuje z czasem. Na początku wydawała mi się gęsta, trochę dziwnie osadzająca się na rzęsach, ale po tygodniu używania zachowywała się kompletnie inaczej - sunęła gładko po rzęsach, a szczoteczka nabierała odpowiednią ilość.
Jak dla mnie to ten tusz śmiało można nazwać "eleganckim". Daje taki klasyczny, piękny efekt, można się nim umalować po prostu w ciemno ;) Od razu muszę zaznaczyć, że na co dzień lubię wyrazisty, ale nie maksymalny efekt. Mocne, grube wytuszowanie rzęs zazwyczaj uskuteczniam na jakieś wieczorne wyjścia lub większe okazje, gdzie taki makijaż bardziej pasuje. Na co dzień jednak lubię wydłużenie, przyciemnienie i dobre rozczesanie rzęs. Nie wiem więc czy ten tusz będzie odpowiedni dla tych osób, które lubią mocny makijaż oczu. Mam bowiem wrażenie, że tym tuszem nie da się przesadzić. Nawet jak przeczesuję rzęsy trzeci, czwarty, piąty raz, to nie "nabudowuje" się na nich, tylko po prostu bardziej przyciemnia i wydłuża. Według mnie upiększa spojrzenie i tworzy taki klasyczny, trochę francuski look - piękny, elegancki, ale w pewnym sensie "bezpieczny", że pasuje i do biura, i na codzienne spotkanie. Mi się ten efekt bardzo podoba i makijaż oczu z jego wykonaniem wygląda według mnie pięknie. Bardzo brakowało mi takiego tuszu w kosmetyczce - takiego pewniaka, z którym nie trzeba się wiele napracować, żeby rzęsy wyglądały idealnie.
Co jeszcze? Tusz jest trwały, wytrzymuje do końca dnia. Nie odbija się na powiece, nie rozmazuje się łatwo, a jednocześnie bez problemu się go zmywa. Płyn micelarny spokojnie sobie daje radę, można go zmyć także olejkiem czy masełkiem do demakijażu. Kosmetyk nie podrażnia, wydaje się neutralny dla oczu. Do tego wydaje mi się (chociaż to może jedynie wrażenie), że delikatnie pielęgnuje rzęsy. Obecnie nie mogę narzekać na stan moich rzęs, mniej wypadają, są jakieś takie bardziej błyszczące i mocniejsze niż normalne.
Na ten moment to dla mnie jeden z faworytów wśród tuszów do rzęs jeśli chodzi o codzienny makijaż. Podoba mi się w nim praktycznie wszystko i mam nadzieję, że pełnowymiarowe opakowanie utwierdzi mnie w tym przekonaniu. Jak na razie marka Rose Inc. mocno u mnie punktuje i chętnie wypróbuję kolejne ich kosmetyki!
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie