Fajny skład dla cer mieszanych, trądzikowych i tłustych. Dobry emulgator.
Wybrałam go przede wszystkim ze względu na skład i dobre opinie.
Porównując go do używanego przeze mnie wcześniej olejku Anua, ten jest z kategorii - lekka konsystecja, lekki skład, a Anua lekka konsystencja - bogatszy skład.
Oczywiście nadal są olejowe, ale żaden z nich nie jest gęstym, tępo rozprowadzającym się na twarzy olejkiem.
Dlaczego sięgam po wybrane koreańskie olejki, mimo, że wszędzie multum tańszych, niekoniecznie koreańskich?
Z bardzo prostej przyczyny, większość jakie przeglądam, mają na pierwszym miejscu w składzie albo olej ze słodkich migdałów, albo olej słonecznikowy, przy czym z róznych opinii wiem, że to te koreańskie mają najlepsze emulgatory, a to podstawa spłukiwania takich olei.
Bez dobrego emulgatora, to niestety może konczyć się stopniowym zapychaniem skóry.
Z dobrym emulgatorem, to pewnie i olej słonecznikowy dobrze się spłucze.
W pamięci mam ten nieszczęsny olejek Miya, zapychał i najwdoczniej jego emulgator był po prostu słaby, a faktura zbyt tępa.
Oczywiście kiedy prześmigam kilka koreanskich, które mam na oku, zacznę sięgać po te z innych krajów, jeśli oczywiście nie bedą napakowane zapychającymi emolientami, wierzę w to, że gdzieś jakieś są xD, albo przynajmniej z opiniami o dobrych emulgatorach.
Używam takiego olejku nie tylko do zmycia makijażu i kremu z filtrem (bo płyn micelarny raczej go nie zmywa,widziałam kiedyś test w podczerwieni, płyn micelarny nie ruszył filtru o milimetr,za to olej już tak,co oczywiście może być kwestia użytego kosmetyku,ale mnie przekonało),jak i oczyszczania porów, zależy mi na tym żeby miały dobry balans, a nie tylko domyły makijaż i warstwę emoliencyjną z kremu z filtrem.
Podkreślam też od razu, w kwestii czyszczenia porów mam na myśli powierzchowne oczyszczanie, systematyczne, co by nie gromadziło się w nich jeszcze więcej niż już w środku mają, a nie magiczne "wyciąganie" zaskórników, jakie widziałam na niejednej rolce.
To akurat czysty scam, przez pocieranie skóry olejem zmywamy np łuszczący się naskórek, niektóre kosmetyki mają składniki osadzające się na skórze, które przy zmywaniu mogą zamieniać się w farfocle, które wyglądają jak zaskórnik, mamy też po prostu brud, kurz i po prostu inne kosmetyki.
Jedyne co zaobserwowałam to takie drobne kropki sebum z wierzchniej warstwy skóry, takie co najwidoczniej wystawały już subtelnie, ale na pewno nie cały zaskórnik wychodzący z porów ;). Im dłużej masujemy,tym więcej wychodzi,najwięcej po kawitacji, czy uprzednio używanych kwasów.
Marka Ma:nyo posiada w swojej ofercie tak naprawdę trzy olejki - jasnożółty, gdzie jest przewaga oleju słonecznikowego, zielony z domieszką olejków eterycznych i ten głównie oparty na oleju z pestek winogron.
Zastanawiałam sie przez moment nad tym zielonym, ale widzialam kilka opinii, że podrażnił, także nie chciałam sie pakowac w tak duza butle, tym bardziej, że do tanich nie należy. Jasnożółta wersja ma wyżej w składzie olej słonecznikowy, więc założyłam,że może niewiele się różnić od dostępnych koreańskich olejków na rynku.
Opakowanie, to duża butla z wygodną pompką, estetyczna, zapach przyjemny, taki świeży i wytrawny, żaden słodziak. Konsystencja to płynny olejek, nie jest zbyt wodnisty, ciut gęstszy niż Anua, ale nadal nie jest super gęsty i tępy.
Podczas aplikacji ładnie sunie po twarzy.
Aplikujemy oczywiście na suchą skórę, masujemy z minutę, dwie lub jak nam się chce to i dłużej, zwilżamy twarz i masujemy jeszcze chwilę po czym spłukujemy, ja spłukuję lekko ciepłą wodą.
Od razu przełożyłam sobie go do małej buteleczki z dziurką, tak łatwiej mi go aplikować, robię to partiami, a nie od razu rozsmarowuje cały na twarzy, no chyba, że zmywam makijaż oka, to tam na chwilę zostawiam i masuje wtedy inną partie skóry, okreżnymi ruchami, w jedna i druga strone. Tak mi najwygodniej, nie zużywam dużej ilości jednorazowo, najczęściej są to dwie pompki.
Zazwyczaj zajmuje mi to około dwie minuty, bywa, że dłużej jeśli chce się przyłożyć do oczyszczenia, np po peelingu kawitacją. Póżniej jeszcze do dwóch minut mycia żelem do twarzy i skóra jest czyściutka i błyszczy jak wypolerowana, ale nie od emoliemtu, po prostu jest tak gładka i domyta.
Po olejku nie mam żadnych podrażnień, nie zapycha mnie, oczy nie są jakoś specjalnie zasnute mgłą kiedy zmywam oko, a jesli cos sie dostanie łatwo to wypłukać, oczy nie pieczą.
Skóra po jego użyciu jest ładnie oczyszczona, pory powierzchniowo wydają się dużo czystsze, zwężone, skóra jest przyjemnie gładka, nie jest ściągnięta i po prostu taka czysta i jasna.
Makijaż oka zmywa bez problemu, chwilę pomasuje i po sprawie.
Lżejsze oleje w nim zawarte sprawiają, że zużywam go więcej niż Anua, ale nadal po ponad miesiącu stosowania nie było to jakoś super dużo, używam go codziennie wieczorem na twarz i szyję.
Wadą jest cena regularna około 113 złotych, ja zakupiłam go za około 80 złotych w promocji. Pojemność to 200 ml.
Myslę, że do niego wrócę, ale pewnie przetestuje jeszcze po drodze jakies inne.
Na pewno na oku mam beauty of joseon i Skin1004 (ale rozważam, bo w nich olej sojowy i słonecznik), są też tańsze, mają dużo opinii, a wersja skin1004 ma jeszcze mini wersje, idealna na testy. Jak i Iunik bo ma bodajże dwa warianty i niższą cenę.
Na pewno moją uwagę zwrócił olejek Numbuzin Easy Peasy (kocham ten idiom :D), bo oparty jest na oleju z kukurydzy :).
Ciekawie prezentuje się też olejek Haruharu wonder, ale to 150 ml.
Z innych niekoreańskich marek jeszcze Bioup, Skintra (też na oleju z pestek winogron) i Medik8 oparty na krokoszu barwierskim, ale tu muszę zapoznać się z opiniami.
Czas pokaże.
Z racji składu olej Ma:nyo jest dobry do dłuższego masazu twarzy w przypadku skór skłonnych do trądziku, mieszanych czy tłustych.
Zalety:
- Skład -olej z pestek winogron jest jego podstawą,co ma znaczenie przy kosmetykach do cery skłonnej do zapychania jak i mieszanej czy tlustej. Dalej w składzie olej z orzechów włoskich, lawendowy, czarnuszka a na szarym końcu dopiero olej słonecznikowy.
- Opakowanie 200 ml.
- Przyjemny zapach.
- Dobra konsystencja,niezbyt wodnista,ale i nie za bardzo "olejowa",taki gładki olejek który fajnie sunie po twarzy.
- Dobrze oczyszcza, dobrze zmywa kremy z filtrem i makijaż.
- Pory są z dnia na dzień coraz czystsze.
- Nie podrażnia,nie uczula.
- Wygodna pompka,działa jak należy, aplikuje jednorazowo dostateczną ilość produktu aby pokryć całą twarz.
- Nie piecze w oczy.
- Nie zapycha.
- Dobry emulgator.
Wady:
- Cena regularna.
- Lekkość olejów w nim zawartych sprawia,że używam go ciut więcej,niż Anua.
- Brak mini wersji do testu czy w podróż, przynajmniej ja nie znalazłam.
- Może się trochę wchłaniać w twarz podczas dłuższego masowania także ja robię to partiami.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie