Revlon Bare It All, Lustrous Lotion (Emulsja rozświetlająca) 

Kupiłam na allegro za kilkanaście złotych, posiadam odcień 370 - Pink A Boo - jest to róż z delikatnymi drobinkami, który na skórze daje efekt pięknego rozświetlenia, tafli. Jest wydajny, wystarczy niewielka ilość do uzyskania ładnego efektu. Jedynym jego minusem jest trwałość - niestety znika już po kilku godzinach. Ale myślę, że i tak kupię go kiedyś ponownie:) Używam tego produktu od: ok. pół roku Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Zacznę od tego że bardzo długo szukałam rozświetlacza miałam jeden swój ulubiony ale jak to zawsze bywa to co pokocham wycofują Posiadam dwa kolory : 370 365 zakupiłam je na nocanka.pl za ok 13 zł początki były ciężkie bo musiałam nauczyć się w jakiej kolejności go nakładać i metodą prób i błędów doszłam do tego że nie wyobrażam sobie dnia bez niego efekt nie jest nachalny plusy - cena -wydajność -trwały -nie zatyka porów -różnorodność zastosowania -zapach minusy BRAK GODNY POLECENIA Używam tego produktu od: dawna Ilość zużytych opakowań: 1 zużyte i 1 zaczęte i 2 w zapasie

Bardzo lubie jego efekt koncowy ja daje pod podklad jest to bardzo profesjonalne mokre glow.W swojej kolekicji posiadam jeszcze rozswietlajacą baze ze smashboxa oby dwa rozswietlacze są wspaniałe.Emulsja z revlonu jest bardzo subtelna ja posiadam kolor peasy tanse jest to kolorek nadajacy sie dla bladolicych jak i dla troszeczke ciemniejszej karnacji ja zamawiałam na allegro cena bardzo atrakcyjna wiadomo ta emulsja jest troszeczke tansza niz ze smashboxa.Ja pamietam ze wcześniej używałam jej bardzo namiętnie dzien w dzien.Musze zamówić sobie nową bo tej starej mam bardzo mało prawie juz nic a ja nie moge bez niej żyć! Ze smashboxa musze narazie zrezygnowac bo na moja kieszen jest troszeczke za droga a efekt taki daje mi emulsja wlasnie z revlonu warto wydac te pieniadze.Bardzo mi odpowiada ta pompeczka.Szkoda że to edycja limitowana. Używam tego produktu od: 8 miesięcy Ilość zużytych opakowań: zamawiam drugą

Używam go od niedawna, ale pokochałam go. To pierwszy tego typu kosmetyk u mnie, ale myślę, że doskonale spełnia swoje zadanie. Mam odcien peachy. Na początku myślałam, że bardziej u mnie sprawdzi się róż, ale kolor bardzo fajnie współgra z moim kolorem włosów i cery. Będzie wyglądał świetnie na opaleniźnie, chociaż na bladolicych tez daje radę, bo nie tworzy sztucznego efektu bronzera. +bardzo wygodna aplikacja +wydajność +kolorystyka +delikatna poświata jaką tworzy +nie można sobie nim zrobić krzywdy, jest bardzo subtelny +stosunek cena-jakość-wydajność jak najbardziej na plus, -trwałość, przypuszczam, że kończy się na kilku godzinach Używam go głownie na policzki, w kącikach oczu, pod łukiem brwiowym oraz nad ustami/brodą. Czasem także mieszam niewielką ilość z podkładem.

Szczerze mowiąc to moj pierwszy kosmetyk tego typu i w zasadzie nie wiem jaki powinien byc rezultat. Napewno nie jest to efekt z reklam, ale do tego moze moja skóra jest w nienajlepszej kondycji. W każdym razie po nalożeniu skóra nie wygląda jakby obsypana brokatem, jest ładnie rozświetlona w miejscu aplikacji. Opakowanie praktyczne z pompką, produkt bardzo wydajny, i w atrakcyjnej cenie Używam tego produktu od: 3 miesiące Ilość zużytych opakowań: W trakcie pierwszego

Jeżeli chodzi o rozświetlanie jest naprawde fajny ;) Próbowałam już wiele rozświetlaczy typu benefitu high beam, sun beam , girl meets pearl , z manhatanu też miałam przede wszystkim nie zostawia chamskiego brokatu po paru godzinach noszenia jest delikatny i robi takie fajne glow ;) Chciałam uzyskać efekt tak jak u gwiazd i tylko rozświetlacz z revlonu dał mi taki efekt . Myślałam że będzie gorszy niż z benefitu bo był o wiele tańszy więc kupywałam go z nie wielkimi oczekiwaniami a okazało się że jest rewelacyjny a benefit przy nim wymięka . Więc naprawdę każdemu polecam . Aa i opakowanie jest naprawdę duże więc na sporo czasu starczy . Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: 1 duże

Produkt przypadł mi do gustu. Nie mogłam się zdecydować, więc zakupiłam dwa odcienie 365 Peachy Tease i 370 Pink-A-Boo. Właściwie, to nie wiedziałam jak mam ich używać, czy dawać pod podkład czy na, w celu rozświetlenia danych partii. Wypróbowałam wszystkie opcje i najlepszą w moim przypadku okazała się ta w której mieszam emulsję z podkładem i nakładam na twarz :) Twarz nie świeci się niewiadomo jak, ale nadaje jej swieżości. Nie wiem co mam więcej napisać, produkt mi się spodobał... fajne opakowanie. Jestem na tak! Pół gwiazdki odejmuje za nieciekawy zapach. Używam tego produktu od: kilkunastu dni Ilość zużytych opakowań: W trakcie pierwszego

plusy: *kolor - 370 Pink-A-Boo - jest swietny i bardzo naturalny *dlugo sie trzyma na skorze *skora nie wyglada jak u \\\\\\\'pudernicy\\\\\\\' - uzywam lekkich podkladow, bo nie lubie miec za duzo kosmetykow na skorze, bare it all nie sprawia, ze czuje sie zapackana tona kosmetykow *od wiekszosci podkladow i kremow wydziela mi sie bardzo duzo sebum - co jest u mnie rzadko spotykane, gdy mam czysta buzie lub z odpowiednimi kosmetykami - ten nalezy do tych \\\\\\\'niesebumowych\\\\\\\' (chodze nawet z nim po pracy na fitness i nie mam hardcore\\\\\\\'u na twarzy) *gdy wycisnelam go na palce myslalam, ze bedzie zle - bardzo sie blyszczal! po nalozeniu - cudo - pieknie podkresla odpowiednie miejsca twarzy, rozwietla oczy, ukrywa moje doly pod oczami, prostuje i zmniejsza nos (pare obejrzanych filmikow o tym jak modelowac twarz ciemnym i jasnym kolorem i jest super) *mozna go uzyc w ciagu dnia, bo rozswietla, ale sie nie swieci dziwnie, moje kolezanki zaczely mi mowic, ze zdrowo i pieknie wygladam odkad zaczelam go uzywac, zadna nie zauwazyla, ze mam cos nowego na twarzy *starcza na baaaaardzo dlugo *cena na allegro naprawde ok *fajne opakowanie, porzadnie wyglada i jest wygodne *nie pachnie minusy: *szukajac na sile - troche sie za duzo wyciska za jednym nacisnieciem, trzeba wyczuc jak naciskac by bylo ok Używam tego produktu od: kilku miesiecy Ilość zużytych opakowań: caly czas korzystam z pierwszego opakowania

Zaraz zaraz - twarz ma być pełna blasku, rozpromieniona i świetlista, a nie obsypana brokatem jak sala sylwestrowa. Jakbym chciała brokat na twarzy to bym kupiła brokat !! Dla mnie ten produkt to bubel. W tubce z pompką znajduje brzoskwiniowy balsam z toną brokatu, który na twarzy wygląda tandetnie. Dla mnie stanowcze nie ! Używam tego produktu od: używałam kilka miesięcy temu Ilość zużytych opakowań: 1 niecałe

Po kupnie nie widziałam żadnego efektu. No żadnego. Sprawdziłam filmiki z tym produktem, bo myślałam , że źle go używam. Na filmiku reklamowym dowiedziałam się, że ten rozświetlacz ma dawać lekki efekt rozświetlenia - jakby płomieniem świecy. Pomyślałam co za brednie, ale uwierzyłam i wszystkich znajomych pytałam czy widzą jak mam twarz rozświetloną płomieniem świecy ? :-) Nie miałam. Po pewnym czasie doceniłam jego: cenę, wydajności i przede wszystkim fenomenalne opakowanie - widać , że ktoś zajmujący się mak-up\\\\\\\'em je projektował, bo jest super praktyczne. Za to daje te 2 i pół gwiazdki. No i byłam zachwycona efektem , który zaczęłam dostrzegać ale to był stan chwilowy. Po dwóch godzinach, jak rozświetlacz wyschnie, to zostaje sam brokat, który jest na całej twarzy nawet na powiekach. przy nałożeniu kompletnie nie widać , że tak będzie. Mi się to nie podoba i dlatego go nie kupię. Sądzę, że wynika to z faktu, iż jest on na bazie wody i po prostu woda się wchłania a grubsze drobiny brokatu zostają na twarzy. To nie dla mnie, bo rozświetlaczy używam na wieczorne wyjścia i nie chce po 2 godzinach w clubie świecić się jak kula disco.

Przemierzając czeluści internetu, prościej pisząc, wizażu, youtube oraz wszelakich maści blogów, poszukiwałam taniego i dobrze rokującego rozświetlacza. Padło na Revlon i Bare It All w odcieńu Pink a Boo. + Wydajność - jest ogromny, sądzę, że znudzę się nim prędzej niż go całego zużyję ;) + Piękny odcień ( Pink A Boo), różowy-brzoskiwiony, doskonale wtapia się w koloryt skóry, + Doskonały do rozświetlania twarzy, mieszania z podkładem, oraz do stosowania na obojczyki lub inne partie ciała, + Trwałość - lśni aż do wieczora :) + Cena - waha się od 10-20 zł, + Tubka - łatwa aplikacja + Mokry glow - meritum - jest genialny, naturalny, absolutnie nie posiada brokatu, błysk doskonale odbija światło tworząc zmysłową poświatę, + Nie posiada zapachu, + Nie uczula, + Nie podrażnia. Ideał? Hmm... Obiło mi się o uszy, że to limitowana edycja firmy Revlon, jednak czy aby na pewno trwałaby 2 lata? Bo tyle czasu już używam tegoż rozświetlacza! Używam tego produktu od: 2 lat Ilość zużytych opakowań: 1,5

kupiłam, bo szukałam czegoś bardzo podobnego do sun beam-benefit. opakowanie: solidne, poręczna tubka z pompką (pozostałe rozświetlacze mam w pędzelku), tubę stawia się na nakrętce-zawsze spływa :) zakupiłam odcień 365 peachy tease... bałam się tej brzoskwini jak diabli, ale niepotrzebnie. mam jasną cerę, prawie się nie opalam, nie wychodzę z domu bez kremu z SPF 50 na twarzy, a jednak słonko i mnie złapało :) choć wolę te wszystkie rozbielone róże i jasne zimne rozświetlacze, na lato skusiłam się na coś złotego, w stulu benefit i nie żałuję. konsystencja dość rzadka, kosmetyk nie pozostawia tłustej warstwy, ani silikonowego pociągnięcia( jak bazy pod makijaż)- tego w kosmetykach nie lubię najbardziej, sztucznej silikonowej konsystencji. szybko się wchłania, przy czym dośc łatwo skorygować ewentualne błedy w nałożeniu, bo dość dobrze się rozciera jeszcze chwile po tym, jak się rozprowadzi.CZYLI WYBACZA BŁĘDY NIEWPRAWNEJ RĘKI :) kolor złoty, nie bazarowy, drobinki mocno zmielone, nie doszukacie się tu wielkich drobinek brokatu z sypkich pudrów czy balsamów z drobinkami. ważne, by nie przesadzić z ilością. nałożyłam za dużo i efekt był zbyt teatralny na mojej jasnej skórze. ilośc wielkości małego ziarnka grochu w zupełności wystarcza na nałożenie na jabłuszka policzków, roztarcie aż do skroni, łuk kupidyna :) śmiało mozna go zastosować jakocień do powiek- mam bardzo wrażliwe oczy i mnie nie podrażnił, ale tez pod powiekę się nie dostał... zapowiada się na produkt bardzo wydajny. intensywnośc koloru można wzmocnić przez nałożenie kolejnej warstwy. dobrze stapia się ze skórą, nałożyłam bezpośrednio na krem z filtrem, bez podkładu i bazy i trzymał się około 5 godzin.to nieźle, biorąc pod uwagę, że temperatura u mnie wynosi 30 stopni :) wielki plus ze względu na cenę. niecałe 20 złotych (zakupiłam przez popularny portal). kilka dni wcześniej dostałam próbkę benefita i kosmetyki te są niemal identyczne, benefit jest ciut ciemniejszy ogólnie plusy: odcień 365 nadaje się nawet do jasnej cery dobra lekka konsystencja wybacza pomyłki dobrze się trzyma oczywiście niska cena, wybór odcieni subtelny efekt złocenia minus: jedyny jest taki, że 24 miesiące od otwarcia tubki-jako waznosć produktu- wydaje mi się trochę na wyrost. prosukt jest wydajny, nie wiem,czy stosując na samej twarzy dam radę go zużyć. Używam tego produktu od: 2 tygodnie Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Produkt ten zakupiłam na allegro i zapłaciłam za niego ok 20 zł. Kupiłam go z polecenia jednej z youtubowiczek i do końca nie jestem z niego zadowolona. Konsystencja jest bardzo przyjemna, ale w zależności od tego jak go nałoże dziwnie wygląda na mojej twarzy. Nie wiem czy to nie jest mój odcień czy po prostu źle go nakładam (próbowałam palcami, gąbeczką i pędzlami) i za każdym razem wygląda- średnio nie za fajnie. Mimo że mam go 2 miesiące to jest bardzo wydajny (uzywam go czesto bo chce go w koncu dobrze przetestowac i moze w koncu uda mi sie go jakos dobrze rozprowadzic na twarzy). Ogólnie nie zachęcam do zakupu ani nie mówię kategorycznie NIE. po prostu chyba sie za bardzo nie polubiliśmy :D co nie zmienia faktu, ze dam mu jeszcze szanse :) Używam tego produktu od: ok 2 miesiące Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Emulsję kupiłam po rekomendacji przez znajomą Wizażankę. Posiadam odcień 370 Pink-A-Boo - w opakowaniu cukierkowy róż. Efekt na skórze jest piękny - mokry glow. Produkt ma konsystencję lekkiego kremu z dodatkiem rozświetlającej masy perłowej. Ładnie stapia się ze skórą. Fajnym rozwiązaniem jest pompka, dzięki której produkt łatwo się dozuje i aplikacja jest higieniczna. Opakowanie ma dużą pojemność. Kosmetyk jest bardzo wydajny. Stosuję go na kości policzkowe, pod łuk brwiowy, na łuk Kupidyna, na dekolt lub ramiona. Twały. Kilka razy wymieszałam go z kremem nawilżającym - nadał skórze świeżości i blasku. Nie podrażnia. Polecam! Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego 22 ml

Kosmetyk kupiłam z czystej ciekawości będąc w Anglii za 1 czy 2 funty :) Sporo czasu leżał nieużywany, bo tak na prawdę nie wiedziałam jak się do niego zabrać. Gdybym wcześniej wiedziała jak świetny efekt może dać rozświetlacz ;) Posiadam dwa kolory: pink a boo oraz buff love. Oba kolory na skórze są transparentne, dają delikatną poświatę koloru. Pink a boo to typowy chłodny róż, buff love ma złote drobinki i jest świetny na wieczorowe wyjście lub do letniego makijażu. Pink a boo używam do makijażu dziennego. Kosmetyk jest bardzo trwały, trzyma się na twarzy cały dzień! Nakładam go na podkład i lekko przykrywam sypkim pudrem. Daje świetny, mokry efekt, nie ma żadnych drobinek. Wydajność niesamowita, higieniczne opakowanie z pompką. Cena ok. 11 zł na allegro! Używam tego produktu od: roku Ilość zużytych opakowań: w trakci 1

Kupując nowości Revlona w drogerii internetowej napotkałam na ten rozświetlacz. Zachecona ceną i dobrym doswiadczeniem z tą marką zakupiłam w ciemno. Wybrałam odcień Peachy Tease, jedyny dostepny. Początkowo obawiałam sie, że kolor dla mnie moze byc zbyt ciemny i ciepły (jestem jasnym typem, chlodnym), po wstępnych testach okazało sie, że kolor jest w sam raz, a raczej ów rozswietlacz nie jest silnie pigmentowany. A oto pierwsze wrażenia: + niska cena (kupilam za niecałe 12 zł) + 4 dostepne odcienie odpowiednie do kazdego typy cery i karnacji (zalaczone ponizej) + bardzo dobra jakość i wspanialy, profesjonalny efekt końcowy + spora tubka z dozownikiem, + sprawna pompka, dozująca sporą porcję kosmetyku + opakowanie higieniczne, pozwalające kosmetyk postawić oraz umozliwia wgląd ile nam kosmetyku jeszcze zostało + nawilżająca formuła rozświetlacza + szybko sie wchlania + konsystencja lekka + nadaje skórze piękny, zdrowy glow + zawiera zmielone drobinki masy perłowej, dające subtelny efekt rozświetlenia bez efektu przetłuszczonej cery + wspaniale miesza sie z podkładami + słabo napigmentowany (słabiej niż krem tonujący), kolory rozsietlacza raczej wskazują na typ rozswietlnenia (w przypadku Peachy Teas, jest to subtelny cieply glow), co jest plusem, gdyż trudno z nim przesadzić + nie zbiera sie w zmarszczkach + nie przetłuszcza cery + nie uczula + nie podraznia + nie zapycha + szalenie wydajny + idealny jako rozświetlacz punktowy (łuk brwiowy, kupidyna, policzki) ale równiez na całą twarz i większe partie ciała + idealny rownież na powieki + bardzo trwały +/- edycja limitowana, trudno dostepna Jest to kolejny produkt, który bardzo silnie przekonuje mnie do tej marki. Jestem zaskoczona. Rozświetlacz jest subtelny, drobinki tak miekko i miałko zmielone, ze na skorze tworzy sie subtelnie perłowy, rozświetlający film o okreslonym tonie (w moim przypadku cieply, brzoskwiniowy, zdrowo wyglądający). Aplikacja jest przyjemna i łatwa, kosmetyk ma konsystencję lekką zatem rozprowadza się gładko, nie tworzy smug, ani nie zbiera sie w załamaniach czy bruzdach. Efekt końcowy jest jednolity i bardzo profesjonalny (mokry glow jak u modelek) jak na produkt drogeryjny. Tak funkcjonuje solo. Zmieszany z podkładem (dowolnym) lub kremem nadaje cerze świetlisty, zdrowy wygląd. Jedyny minus to jego trudna dostępność i fakt, ze to edycja limitowana Revlona. Moim zdaniem produkt świetny i wart spróbowania, choćby w ciemno. Polecam! Używam tego produktu od: tygodnia Ilość zużytych opakowań: 1x22ml _____________________________________________________________ Wszystkie zdjęcia i artykuły zamieszczone na tych stronach są chronione prawami autorskimi. Kopiowanie i używanie do innych celów bez pisemnej zgody redakcji zabronione.

Kupiłam go dość dawno temu po recenzji jednej z youtubowiczek. I faktycznie było warto, na chwilę obecną to mój ulubiony rozświetlacz. Ma konsystencję lekkiego kremu i sporą pojemność, w związku z czym nie ograniczam się jedynie do kości policzkowych, często używam go również na dekolt i ramiona. Daje piękny "mokry" efekt. Nie ma w sobie żadnych tandetnych drobin, to właściwie płynna, lekko opalizująca masa perłowa. Używam odcienia Pink-a-Boo, który w opakowaniu wygląda na cukierkowy róż, na skórze natomiast zostawia baaardzo delikatną poświatę koloru, w zasadzie jest transparentny, więc powinien dopasować się do każdej karnacji. Ładnie wtapia się w skórę i dość dobrze trzyma. Bardzo wydajny i wygodny w użyciu. Używam tego produktu od: kilku m-cy Ilość zużytych opakowań: 1 w trakcie