Przyznam szczerze, że po Revlonie spodziewałam się więcej.
Cienie w cenie regularnej kosztują około 50 zł, za zapłaciłam za nie 35 zł w Hebe, kiedy była promocja na tą właśnie markę. Wahałam się jeszcze pomiędzy nią a paletką L\'oreal.
Cienie otrzymujemy w widocznej na zdjęciu kasetce. Do niej dołączony jest aplikator z dwoma gąbeczkami, jednak ja i tak używam pędzli - Hakuro lub For Your Beauty.
Posiadam paletę Attitude 545, która jest utrzymana w kolorach nude. Mamy 3 maty i jedną satynę:
- matowy, bardzo blady róż,
- satynowa szarość przełamana brązem (przynajmniej na moje oko),
- matowy brąz, taka mleczna czekolada,
- dość ciemny brąz.
Przyznam, że kolory są dobrane bardzo ładnie, pasują do siebie i za pierwszym razem pozwoliły mi zrobić bardzo ładny, lekki makijaż na sylwestra. Byłam wręcz zdziwiona jak wiele mogłam wydobyć z mojego oka, gdyż mistrzem cieniowania, blendowania i ogólnie posługiwania się cieniami to ja nie jestem.
Jako, że kolory są bardzo stonowane do cienia pierwszego i trzeciego z w/w zaczęłam używać na co dzień.
Wtedy doznałam lekkiego załamania. Rozumiem, że 16 godzin to taki chwyt marketingowy, ale moje po 6 już zbierały się w załamaniach i zwyczajnie blakły na powiekach. Zakupiłam więc bazę pod cienie, której przyznam się, że nie posiadałam.
Efekt zniknął, jednak mam wrażenie, że z każdym kolejnym malowaniem są one coraz bardziej blade i muszę używać coraz więcej i więcej co wiąże się z osypywaniem. Nie jest to już taki efekt wow, jaki przeżyłam na samym początku.
Opakowanie samo w sobie jest ok, nie otwiera się nieproszone, wygląda na lekko znoszone po 1,5 miesiąca stosowania. Cienie są wydajne, widać niewielki na razie ubytek pomimo tego, że stosowałam je ostatnio codziennie, jednak za tą cenę spodziewałam się przede wszystkim lepszej pigmentacji. Nawet nabierane palcem i rozcierane na dłoni w celu pokazania koloru trzeba się trochę natrzeć. Pędzelkiem produkt wydobywa się jakoś łatwiej, jednak nadal nie jest to efekt jaki chcemy za tą cenę uzyskać.
Podsumowując, moim zdaniem paletka nie jest warta swojej ceny regularnej, a nawet w promocji jest mi trochę szkoda, bo za 30 zł miałabym 3 wykłady do mojej palety z Inglota. Ogólnie kolory w mojej palecie dobrane są bardzo rozsądnie, łącznie z instrukcją zamieszczoną na spodzie można wykonać ładny makijaż, choć ja nie do końca się do niej zastosowałam. Jednak pigmentacją i trwałością przegrywają z o wiele tańszymi cieniami. Może inne kolory mają się lepiej, jednak ja do niej już nie powrócę, choć postaram się tę jakoś zużyć i wykrzesać z cieni to co się da przy użyciu bazy, może nakładając ma mokro efekt będzie bardziej wyrazisty, zobaczymy.
To sum up - nie kupię ponownie
Używam tego produktu od: 1,5 miesiąca
Ilość zużytych opakowań: W trakcie pierwszego opakowania