Unia Alantan Dermoline, Krem ochronny z witaminą A 

Krem z witaminą A Alantan Dermoline kupiłam, ponieważ zachwalały go "Internety". Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że ten apteczny "ideał" ma w składzie ethylparaben, methylparaben, propylparaben. Głowa mała! A miało być tak pięknie... Krem ma pojemność 50 g i jest w dość poręcznej tubie. Tubka zakończona jest małą dziurką, przez co możliwa jest aplikacja naprawdę niewielkiej ilości kosmetyku. Mimo wyżej opisanego składu postanowiłam sobie, że zacznę nim pielęgnować twarz. Na efekty nie musiałam długo czekać... Krem okazał się komodogenny, zapchał mi pory skóry, a stąd o krok do niedoskonałości - zaczęły się pojawiać bolesne gule i małe krostki. Zaprzestałam stosowania na twarz i resztę kremu zużyłam na stopy - całkiem nieźle się sprawdził jako środek pielęgnujący do stóp. Produkt ma postać białego kremu, dość dobrze się rozprowadzał po skórze i w miarę szybko wchłaniał. Skóra po nałożeniu tego kosmetyku była dziwnie "tępa" w dotyku - niemiłe uczucie. Tubka kremu z alantoiną i d-pantenolem nie zachwyciła mnie swym działaniem. Wolę inne kremy apteczne z witaminą A. Plus za ładne opakowanie z jasnofioletową nakrętką. Producent na opakowaniu ostrzega, by nie używać tego kremu u dzieci poniżej 1 roku życia - i dobrze, bo po co takie maluchy smarować parabenami. Nie jestem zadowolona z tego zakupu.

Uratował moją skórę (ramiona i dekolt) po poparzeniu słonecznym. Nic nie szczypało, nie piekło, nie podrażniło. Wręcz przeciwnie, krem przyniósł ulgę i ograniczył szkody na skórze, nawilżył i pomógł zregenerować głębsze warstwy. Mega tani, wydajny i z krótkim składem bez miliona dodatków. Nie jest super lekki ale nie takie jest jego zadanie. Sprawdzi się też u dzieci oraz na bardzo suche miejsca typu kolana czy łokcie.

Wspaniały krem na niedoskonałości skóry, używam tego produktu od lat i nigdy mi się nie znudzi. Tym bardziej że nigdy mnie nie zawiódł. Smaruje się nim na noc i bardzo dużo przebarwień i pryszczy jest zminimalizowanych. To wersja bardziej na zimę, na lato polecam wersję niebieska, lepiej się sprawdza. Ale ten to mój ulubieniec!

Kupiłam go,aby chronił moją twarz przed czynnikami zewnętrznymi. Szybko się wchłania, więc nie trzeba się martwić o świecenie. Doskonale nawilża i niweluje suche skórki, które powstają przy częstym używaniu chusteczek higienicznych. Jak dla mnie ideał na zimne miesiące.

Stosuję od niedawna na rany po oparzeniu, boję się, że będą bliny, aczkolwiek zauważyłam, że zaczyna się ładnie goić od kiedy stosuję tą maść. Dam znać za kilka tyg jaki jest końcowy efekt ;)

Kremu Alantan Dermoline używałam na podrażnioną skórę i rzeczywiście przynosił ulgę. Krem nawilża, ma lekką konsystencję, szybko się wchłania, ale nie pozostawia tłustego filmu. Zapach typowo "apteczny", ale najgorzej nie jest ;-) Krem jest bardzo tani, a w dodatku bardzo wydajny. Przy praktycznie codziennym użyciu posłużył mi przez prawie 2 miesiące.

Krem bardzo przyjemny a najprzyjemniejsze jest to, że daje dobry efekt:) używając ten krem mam świadomość, że nie używam żadnej chemii tylko dobry, apteczny produkt. Polecam

Warto go mieć- ma tłustą konsystencje ale taką jakby satynową tłustość... nie wiem jak to wytłumaczyć, białawo-przeźroczysty kolor. Prosty w swym składzie. Dobrze nawilża, regeneruje, czuć że skóra się nawilża- stosuję go co jakiś czas na noc i od razu następuje poprawa w wyglądzie cery. Świetny na suchą skórę również na kolanach, łokciach, rękach. Ba! stosowałam również jako krem ochronny pod pieluszkę dla córki w pierwszych miesiącach- sprawdzał się super! Również stosowałam go ochronie na buźkę córeczki w chłodniejsze dni Chyba trochę przepłaciłam bo dałam w aptece superpharm 12 zł z goszami, ale i tak wary swojej ceny. Wydajny- wystarczy cienka warstwa, bezzapachowy

Nigdy dotychczas nie spotkałam się, a przynajmniej sobie nie przypominam takiej konsystencji. Jakby glicerynowa, ale to też nie do końca to. Gęsta, ale gładko się ją rozprowadza. Wyraźnie odczuwa się wygładzenie po jej użyciu. Czasami stosuję na noc jako krem do twarzy, innym razem służy w nagłej potrzebie. Generalnie nie uważam go za niezastąpiony, ani potrzebny na co dzień, ale bywa przydatny. Jeśli ktoś potrzebuje szybkiej regeneracji, przy suchych skórkach, polecam. Zapach ledwo wyczuwalny. Tubka miękka, wygodna.

Idealny na porę jesienno-zimowo-wiosenną, gdy inne kremy nie radzą sobie z moimi suchymi dłońmi. Świetnie nawilża i regeneruje, po kilku dniach skóra już nie jest szorstka w dotyku, powraca do normalnego stanu. ZALETY: + regeneruje + nawilża + konsystencja, szybko się wchłania + cena + fajnie wygładza, co w przypadku suchych dłoni jest wielkim plusem + może i tubka nie jest jakaś duża, ale jest wydajny + uniwersalny WADY: - brak!

Zdecydowanie najsłabszy z całej serii Dermo Line. W porownaniu ze swoimi bracmi, a zwłaszcza z rewelacyjna wersja rozowa wypada gorzej niz miernie. Krem ma dosc dziwna, lekko tepawa konsystencje. Kiedy nałozyłam go troche zbyt duzo mialam wrazenie totalnego obklejenia. na skorze wyglada po prostu zle, wchłania sie co prawda szybko ale robi niesamowity mat na skorze, taki niezdrowy, podkresla kazda sucha skorke. Na noc sie nie nadaje poniewaz rano skora wyglada na jeszcze bardziej zmeczona, pory sa pootwierane do granic mozliwosci.Nie lagodzi podranien, nawet minimalnie nie niweluje zaczerwienien. Jako krem na dzien tez sie nie nadaje, ze wzgledu na wstretny mat o ktorym juz pisałam oraz fakt ze kazdy, absolutnie kazdy podkałd wyglada na nim tragicznie. Sama aplikacja tez jest utrudniona, skora jest \'\'tepa\'\', wyglada niezdrowo,trzeba sie niezle namachac. Nie polecam, ten krem nie robi nic procz tego ze dosc mocno zapycha skore. Pojawiło mi sie po nim wiecej zaskornikow zamknietych. Nie kosztuje wiele, dostepny wszedzie ale to bybel jakich mało. nie nadaje sie dla zadnej skory a juz na pewno nie dla wrazliwej i alergicznej. Robiłam kilkanascie podejsc solo i w kombo z olejkami. Niestety, bubel. Używam tego produktu od: kilka miesiecy Ilość zużytych opakowań: jedno niecałe

Krem ma średnio lekką konsystencję, dziwną, trochę źle się go wsmarowuje, w chwilę po zaaplikowaniu tworzy się lepki filtr. jego nawilżenie jest zbyt małe, żeby stosować go co noc (po kilku dniach stosowania go, rano mam przesuszoną skórę). Używam tego produktu od: pięciu tygodni Ilość zużytych opakowań: pierwsze w trakcie

To już mój drugi krem z tej serii, wcześniej używałam tego z alantoniną i d-pantenolem 5%. Jakbym miała wybierać, to chyba ten bym wybrała, miałam prawie identyczne odczucia po nich. Lekki, przyjemny krem, niestety słabo nawilżający, nie poradził sobie z moimi suchymi skórkami. Mniej tłusty, jak wersja niebieska, ale też bardzo dobry pod podkład. Za tą cenę warto :) Pół gwiazdki odjęłam własnie za te suche skórki. Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: 1 w trakcie

Moim zdaniem jeden z lepszych, niedrogich kremów: -wydajny -tani -nie podrażnia -nie zapycha (mam cerę mieszaną przesuszoną) -nawilża (nie mam po nim problemów z suchą , łuszczącą się skórą twarzy) -świetnie sprawdza się pod makijaż -szybko się wchłania i pozostawia taką "tępą" skórę, więc od razu można nakładać makijaż -bez zapachu -dostępny w aptece Próbowałam również ten w niebieskim opakowaniu i do żadnej wersji nie mam zastrzeżeń. Używam tego produktu od: kilkanaście miesięcy Ilość zużytych opakowań: jedno niebieskie, jedno fioletowe

Krem jest absolutnym zaskoczeniem. Niespodziewałabym się, że taki zwykły, apteczny kremik może zdziałać takie cuda. +nawilża na długo +natłuszcza i redukuje suche skórki +bardzo wydajny +ładny zapach +szybko się wchłania i nie zapycha cery +przydatny przy podrażnieniach i stanach napięcia skóry +niska cena Używam tego produktu od: 5 tygodni Ilość zużytych opakowań: niecałe 1

Jesienią wpadłam na genialny pomysł, aby umyć twarz szarym mydłem! Warunki atmosferyczne plus ten epizod z szarym mydłem sprawiły, że skóra mojej twarzy była w opłakanym stanie. Piekła niesamowicie, była czerwona, a na dodatek sucha jak wiór. Próbowałam się ratować się zwykłym kremem Nivea, olejkiem ze słodkich migdałów ale bezskutecznie. Jednak ku mojemu szczęściu trafiłam na serię Alantan dermoline. Kupiłam wersję z witaminą A, z nadzieją, że może ten krem uratuje moją twarz. Nastawiłam się, że będę się po nim świecić niesamowicie, albo, że zapcha mi pory skóry i może być nieciekawie, ale o dziwo nic takiego nie miało miejsca. Skóra była matowa, a co najważniejsze jej stan poprawił się, suche skórki zniknęły. Miałam wtedy twarz jak marzenie. Bez zaskórników, pryszczy i innych takich nieprzyjemności. Krem również stosowałam na okropne podrażnienia po goleniu. Od razu po jego aplikacji na moje biedne łydki odczułam wielką ulgę. Po prostu jakaś magia, ale właśnie tak działają składniki aktywne w tym kremie ;) Na pewno będę do niego wracać zimą, kiedy to skóra twarzy potrzebuje ochrony i nawilżenia. Niestety moim zdaniem nie jest to krem odpowiedni na lato bo nie posiada filtrów przeciwsłonecznych. Ale i tak jest to dla mnie krem idealny, niezawodny, przy wszelkich podrażnieniach. Naprawdę gorąco polecam każdemu, kto posiada cerę wrażliwą, skłonną do podrażnień ;) Używam tego produktu od: pięciu miesięcy Ilość zużytych opakowań: jedno

Zacznijmy do tego, że przetestowałam na swojej skórze bardzo dużo kremów do skóry suchej, od rodzimej Ziaji po Vichy czy La Roche Possay, a także inne marki i przeróżne przedziały cenowe. Jedne były lepsze, ine gorsze, żdane jednak nie powodowały, że w zupełności znikały u mnie suche skórki. Pomimo iż moja cera nalezy do wrażliwych i bardzo suchych, pojawiają się u mnie zaskórniki, szczególnie na nosie. Niejeden krem potrafił zapchać moją skórę do takiego stopnia, że nie mogłam sobie z nimi poradzić. Ale wracając do rzeczy. Alantan podkradłam mamie, której poleciła go nasza dermatolog w ramach pielęgnacji podrażnionych powiek. Ja zaczęłam go używać gdy zauważyłam u siebie suche plamy na policzkach. Następnie zaczęłam uzywać go dwa razy dziennie na całą twarz. +bardzo dobrze nawilża +nie mam po nim suchych skórek +bardzo szybko się wchłania, skóra nie świeci się po nałożeniu, pomimo treściwej konsystencji (można nałożyć go pod makijaż nawet gdy bardzo się spieszymy, wchłania się ekspresowo) +nie zapycha, co jest dla mnie bardzo istotne +mam skórę alergiczną, wrażliwą- nie podrażnia +wygładza skórę +cena!!! Dla mnie jest po prostu ideałem wśród kremów. Bardzo polecam!!! Używam tego produktu od: trzy miesiące Ilość zużytych opakowań: dwie tubki 50 ml

SAME PLUSY: + nawilża + błyskawicznie się wchłania i dobrze rozprowadza + chroni przez suchym powietrzem oraz zimnem - idealny na zimę + nie zapycha mimo, że nie należy do kremów bardzo lekkich + nie jest tłusty, nie pozostawia tłustego filmu + doskonale łagodzi stany zapalne i zaczerwienienia np. po oczyszczaniu porów następnego dnia nie ma ani śladu + łagodzi skórę po opalaniu + uniwersalny - do rąk, ciała, po depilacji + tani MOJA UWAGA: na początku stosowania miałam wrażenie, że krem jest za ciężki, jednak dałam mu szansę i okazało się, że to nie wina kremu. Moja skóra była przesuszona, wydzielała sebum, które niemiłosiernie się świeciło w strefie T. Kupowałam coraz lżejsze kremy, ponieważ wydawało mi się, że mam tłustą cerę i tak wpadłam w błędne koło. Ten krem nawilżył mi skórę, odżywił, a przede wszystkim łagodził podrażnienia i stany zapalne, tak więc przebolałam kilka tygodni - pudrowałam twarz ile mogłam i efekty widać :) Od kiedy poznałam Alantan przestałam bać się treściwych kremów, olejków itp. Wystarczy zbadać skład kremu, bo może okazać się, że lekki fluid matujący może bardziej zapychać niż treściwy krem z np. olejkiem arganowym. Dodam, że poza Alantanem używam peelingów, aby nie mieć suchych skórek oraz na noc dodaję do kremu kilka kropel przeróżnych olejków. Efekt super! Sporadyczne pryszczyki, skóra nawilżona, mniej się świeci, odżywiona. RADA: Warto wypróbować niezależnie od rodzaju skóry. Osoby, które mają mniej cierpliwości mogą uznać, że krem jest za ciężki na lato, a zwłaszcza pod makijaż latem. Tak więc mimo wszystko polecam go na noc, a na dzień lub pod makijaż coś lżejszego. Cierpliwości, a efekty na pewno przyjdą :) Używam tego produktu od: kilka lat Ilość zużytych opakowań: milion :)