Synchroline Aknicare Cream Krem do skóry tłustej i trądzikowej (nowa wersja)

Niestety przed miesiączką tak tydzień przed i w czasie trwania ,na mojej buzi jest wszystko. Moja buzia niestety "wyrzuca " wszystko co w organizmie na zewnątrz. Ogólnie mam na twarzy skórę mieszana , ciało mam z problemami AZS także u mnie wiele kremów , balsamów. I muszę mieć na wszystko ,i na trądzik też. Krem jest lekki ,trochu matuje ,nie uczula . Dobrze przykrywa trądzik. Nie zauważyłam jakiś skutków ubocznych . Krem jest wydajny. Jeden mam na pół roku jak nic . Bo używałam go może 5 razy w miesiącu . Czy wartko go kupić ? Tak bo działa . Matuje i nie uczula .

Krem ten kupiłam w czasach, gdy moja skóra była bardzo tłusta i trądzikowa, szukając dla niej jakiegoś ratunku. Kosmetyk poleciła mi Pani farmaceutka wraz z kremem koloryzującym tej samej marki, który okazał się tragiczny. W momencie, gdy go stosowałam, nie byłam jeszcze tak świadoma odnośnie pielęgnacji i składników jak teraz. W tym kremie skład nie powala na kolana. Krem zawiera bardzo wysoko na liście alkohol, który może wysuszyć i dodatkowo podrażnić i tak już chorą skórę. Wysoko jest również poliakrylamid, który wśród zwolenników bezpiecznej i naturalnej pielęgnacji jest na liście składników zakazanych, gdyż może zawierać akrylamid, który jest neurotoksyną. Drugi raz na pewno bym po ten specyfik nie sięgnęła chociażby ze względu na skład. Przechodząc jednak do jego podstawowej charakterystyki, kosmetyk zamknięty jest w tubie, z której wygodnie się go dozuje. Konsystencja jest na pierwszy rzut oka dość lekka, ale szybko okazuje się lepiąca i pozostawia na skórze warstwę, co przynajmniej mnie sprawiało dyskomfort. Pod stosowany przeze mnie ówcześnie podkład mineralny krem ten w ogóle się nie nadawał, gdyż powodował jego warzenie. Zaskoczył mnie również zapach - taki trochę kwaskowaty i kojarzący się z żelem do higieny intymnej. Przechodząc jednak do efektów stosowania. Na pewno nie pogłębił się problem trądzikowy, ale też się nie zmniejszył - zmian zapalnych było tyle samo. Nie zauważyłam również nawilżenia, za to odnotowałam, iż wydzielanie sebum uległo normalizacji. Podsumowując: krem nie jest w moim mniemaniu warty swojej ceny, gdyż działanie nie jest dla mnie wystarczające. Oczekiwałam zdecydowanie więcej po produkcie aptecznym. W rezultacie krem się w szafce przeterminował, gdyż po miesiącu stosowania odpuściłam sobie jego dalszą aplikację.

Trzyma w ryzach moją trądzikową skórę - póki nie zaszkodzę jej jakimś kosmetycznym eksperymentem. Ale nawet wówczas pomaga mi uporać się z konsekwencjami. Jest fantastyczną bazą pod makijaż - delikatnie nawilża, matuje i wyczuwalnie wygładza skórę. Przy długotrwałym i regularnym stosowaniu widocznie poprawia jej stan. Polecam na maksa.

Chciałabym zacząć od tego, że jestem posiadaczką cery mieszanej. Mam tłustą cerę w okolicy T (broda, nos, czoło). Mam też skłonność do niedoskonałości na tym właśnie obszarze. Ostatnio miałam spory problem z trądzikiem na czole. Szczerze niczym nie mogłam się tego pozbyć. Próbowałam peelingów, bardziej dokładnego oczyszczania, zmieniania co chwilę poszewek na poduszki, mniej dotykania twarzy i jakoś to wszystko nie przynosiło spektakularnych rezultatów. Postawiłam więc na synchronizację. Oprócz tych rzeczy, które napisałam, zaczęłam również używać toniku i kremu aknicare cream. Co kilka dni używam również kwasu i codziennie staram się nawilżać dobrze buzię od środka i od zewnątrz. Za dnia mam także na twarzy ten oto krem. Nie trzeba go wiele, aby rozsmarować nim całą twarz, więc nawet pomimo pozornie niewielkiej ilości tego produktu jest on całkiem wydajny. Skóra mnie po jego użyciu nie szczypie, więc jest też delikatny. Nie spowodował u mnie żadnego rodzaju uczulenia. Zapach ma bardzo subtelny, przyjemny, ale mało wyczuwalny. Produkt także łatwo się wyciska (ma podłużną końcówkę). Jeśli chodzi o działanie to jestem bardzo pozytywnie zaskoczona, bo nie wyskakują mi żadne nowe niedoskonałości w postaci trądziku. Ja nigdy nie miałam wielkich problemów z cerą, ale jednak takowe były i zawsze coś wyskakiwało mi na czole. Teraz te zmiany znikają. Nie są to już stany zapalne, organizm stara się zregenerować moją skórę na twarzy. Jeśli chodzi o zaskórniki, to na razie sobie z nimi nie poradziłam, być może w przyszłości również zaczną dawać za wygraną. Jestem w stanie polecić ten produkt z czystym sumieniem. Ja osobiście używam go razem z żelem do mycia twarzy i produktem punktowym do niedoskonałości tej samej marki.

Krem mam przyjemną delikatną konsystencję, matuje ale na mojej skórze tan mat utrzymuje się ok 2 h, potem skóra zaczyna błyszczeć ale w umiarkowany sposób, , Po użyciu kremu czuję lekkie napięcie na skórze. Duże wydajne opakowanie. Nie mam problemu z trądzikiem czy wypryskami więc nie wiem jak działa na tą sferę, póki co obserwuje mniejsza ilość zaskórników i to jest jego zaletą.

Ten krem-żel to wybawienie dla mojej suchej i trądzikowej cery. Ma przyjemną, żelową konsystencję, dzięki czemu jest bardzo wydajny (stosowany 3 miesiące 2x dziennie). Nie pozostawia na twarzy uczucia napięcia ani filmu, wręcz przeciwnie - skóra jest przyjemnie gładka i miękka. Nadaje się jako baza pod makijaż. Ma delikatny, nieco chemiczny zapach. Zauważyłam także redukcję zmian trądzikowych, chociaż do ideału wciąż daleko.

Krem fantastyczny, mało który jest dla mnie odpowiedni, a ten sprawdza się najlepiej. Mam cerę trądzikową, tłustą. Krem łagodzi drobne zmiany, reguluje wydzielanie sebum. Twarz przetłuszcza się znacznie mniej (chociaż mogłoby być jeszcze lepiej). Działa najlepiej ze wszystkich kremów, które używałam.

Długo szukałam dobrego kremu dla mojej problematycznej i tłustej cery. Używałam La Roche, Clinique, Avene, Pharmaceris, mnóstwo naturalnych kremów i Estee Lauder Day Wear. Ten ostatni był najlepszy, ideał, ale niestety cena jest powalająca i jego nieustanne stosowanie nadwyrężało mój portfel. Zrezygnowana postanowiłam szukać dalej i tak przypadkowo w Superpharm trafiłam na Synchroline Akne Cream. Krem idealny na dzień pod makijaż - reguluje wydzielanie sebum, ale nie wysusza skóry. Nie powoduje zatykania porów, nie uczula i jest delikatny dla mojej niezwykle wrażliwej cert. Dodatkowo leczy i łagodzi trądzikową skórę. Wygodna higieniczna tubka i wydajność to oczywiście dodatkowy plus ! Serdecznie Wam polecam !

Ten krem wywołał u mnie ogromny zachwyt,dawno nie miałam tak dobrego kremu pod wieloma względami.Krem po nałożeniu wchłania się dosłownie,natychmiastowo przy czym nie pozostawia lepkiej warstwy na skórze.Krem sprawia,że cera jest idealnie wygładzona i co ważne dla mnie jest pełen mat na twarzy.Równie świetnie spisuje się jako baza pod podkład.Szczerze,chciałabym Wam przyznać,że już po kilku dniach używania widać ewidentną zmianę,cera jest zdecydowanie w lepszym stanie. Jeśli chodzi o zapach kremu,to jakoś specjalnie się nie wyróżnia,a nawet i troszkę drażni,mimo wszystko warto,ponieważ efekty,są naprawdę zniewalające.Kremik ma konsystencję żelowo-kremową,jego wydajność jest ogromna,używam go prawie dwa miesiące,a w tubce jeszcze połowa produktu.Cena ok.40 zł, może troszkę wydawać się wygórowana,lecz uważam,że naprawdę warto.

Mam cerę mieszaną ze skłonnością do zapychania. Stosuję ten specyfik z reguły na dzień, pod makijaż. Najważniejszą zaletą tego kremu jest to, że nie zapycha. Pomijam zapach (lekko alkoholowy), bo przecież nie oto chodzi. Dobrze nadaje się pod makijaż, nie wałkuje się. Nie podrażnia. Jedyny mały minus za śladowe nawilżenie. W mojej opinii krem do cery trądzikowej ma przede wszystkim nie szkodzić, a ten kosmetyk sprawdza się w tej roli bardzo dobrze.

Zużyłam całą tubkę kremu i pomijając rozwodzenia nad ceną, zapachem, konsystencją ( co jest o wiele mniej istotne przy konfrontacji z działaniem) nie odczułam aby krem mi pomógł ani zaszkodził! Ot taki sobie kremik...

Na wstępie zaznaczam - nie mam cery trądzikowej, która wymaga leczenia itd, więc nie mogę ocenić tego produktu pod tym kątem, ale moja mieszana w kierunku tłustej cera lubi sprawiać mi niespodzianki w postaci wyprysków. Poza tym rozszerzone pory, zaskórniki itd. Ten krem wprawił mnie w zachwyt po pierwszym użyciu - wygładza skórę, nie błyszczę się po nim i rzeczywiście niweluje drobne niespodzianki. Ponadto - makijaż trzyma się na nim jak należy, nie roluje się. Mimo kwasu hialuronowego w składzie nie mogę powiedzieć, że super nawilża, ale w mojej opinii - nie taka jego rola. U mnie świetnie sprawdza się w połączeniu z serum nawilżającym Avene. Warto :)

Od dłuższego czasu zmagałam się z problemem nawracających niedoskonałości i świecenia się skóry od czasu gdy zakończyłam kurację hormonalną. Krem zakupiłam gdyż stosowałam wcześniej kilka produktów tej marki i sprawdzały się. Plusy: +lekka, nietłusta konsystencja + fajny efekt matu na skórze + najważniejsze: szybkie działanie na uporczywe, bolesne stany zapalne na skórze twarzy i dekoltu - krem szybko wycisza zmiany, po nałożeniu wieczorem skóra rano jest w o wiele lepszej kondycji. + przy dłuższym stosowaniu zmiany zapalne pojawiają się zdecydowanie rzadziej a jak już się pojawią są mniej uciążliwe i szybciej znikają nie pozostawiając przebarwień czy blizn + nie ma jakiegoś mocnego efektu wysuszenia skóry - wiadomo, trzeba czasami zastosować jakiś nawilżający preparat żeby przywrócić skórze prawidłowe nawilżenie ale nie ma takiej masakry jak w przypadku np. Effeclar Duo(+), Bioderma Sebium AKN czy nieszczęsnego Avene Clenance Expert. Minusy: - Tubka nie chce stać na korku :/ Za to duży minus dla całej marki bo większość ich produktów ma ten feler. Ogólnie polecam osobom ze skórą skłonną do wyprysków, stanów zapalnych i mocnego świecenia się. Naprawdę dobry. Używam tego produktu od: prawie czterech miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie drugiego

Krem świetnie nawilża skórę, ale nie za dobrze radzi sobie z usuwaniem niedoskonałości. Zalety: +opakowanie +konsystencja (dość gęsta, żelowa, lekka) +dobrze się wchłania +dobrze nawilża +nadaje się pod makijaż +odrobinę łagodzi istniejące niedoskonałości +nie zatyka porów Wady: -mógłby lepiej zwalczać niedoskonałości -nie zapobiega powstawaniu niedoskonałości -nie ogranicza wydzielania sebum Lekki krem na dzień, nie wysusza cery, a ją nawilża, więc można go stosować w dni, kiedy niedoskonałości zaczynają znikać i skóra jest w lepszym stanie. Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań: 1

Z trądzikiem zmagam się już jakieś 11 lat. Przez ten czas przetestowałam już wszelakie kremy, maziaje na recepte robione na zamówienie, domowe sposoby babki i prababki i NIC. 1,5 roku temu trafiłam do dermatologa, który polecił mi po pierwsze zmianę diety, a po drugie ten właśnie krem. Po pierwszym miesiącu używania NIC, zero poprawy. Znowu rozczarowanie i złość na kasę wyrzuconą w błoto, ale skoro go miałam to używałam, poza tym wyczytałam, że dla jakichkolwiek efektów należy go używać przez 3 m-ce, więc stwierdziłam, że dam mu szansę i kupiłam kolejne opakowanie. I nagle w drugim lub trzecim miesiącu używania zaczęłam zauważać efekty, drobna poprawę, ale to już coś. Aknicare stosuję już 1,5 roku i poprawa jest OGROMNA! Nie pamiętam, kiedy moja cera wyglądała tak dobrze. Po bolących, czerwonych krostach zostały tylko wspomnienia i niestety blizny i przebarwienia. Krem nie wysusza cery jak wiele kremów p.trądzikowch. Ponadto nadaje się pod makijaż, pomimo jego żelowej konsystencji nie "roluje się" przy nakładaniu podkładu. Reguluje wydzielanie sebum, więc skóra nie zaczyna świecić się jak lampa w połowie dnia. Krem naprawdę godny polecenia, zdecydowanie lepszy (i tańszy!) od wielu aptecznych odpowiedników. Niestety na efety trzeba długo czekać, ale warto. Używam tego produktu od: 1,5 roku Ilość zużytych opakowań: ok. 5

Mam cerę tłustą, świecącą, z trądzikiem zaskórnikowym. Szukałam na lato czegoś pod makijaż, aby zmniejszyć świecenie, ale jednocześnie jakoś pozytywnie zadziałać na problemy z moją cerą. Zachęciły mnie recenzje osób borykających się z trądzikiem oraz informacja, że to lek nie kosmetyk. Czego oczekiwałam? Przede wszystkim zmniejszenia wydzielania sebum w ciągu dnia, zmniejszenia porów i niezapychania. Tak wiele? Dla tego kremu za wiele. Już po pierwszym nałożeniu nie były tu wrażenia typu "wooow". Przede wszystkim miałam wrażenie, że się nie wchłania, zostawia tłustą, lekką warstewkę, która w moim przypadku jest nie do przyjęcia. Odczekałam chwilę i nic. W ciągu dnia nic się nie zmieniło, ten krem nie daje matu nawet w chwili nałożenia, a potem jest już tylko gorzej. Jakbym nałożyła zwykły, drogeryjny krem. Pory się wcale nie zmniejszyły, a raczej przy takim świeceniu nawet powiększyły. Czy jakoś znacząco wpłynął na ograniczenie tworzenia się zaskórników? Też nie - mam porównanie do innych tego typu specyfików np. z La Roche Posay, gdzie bywało o niebo lepiej. Jedyny plus - zero suchych skórek, gładka twarz. Ale to za mało dla tłuściochów!!! Po dwóch i pół miesiącach używania nie zauważyłam żadnego, obiecywanego ograniczenia łojotoku, a to obiecywał producent. Zawód. A zawód boli. Nie wrócę do niego. I co z tego, że to lek?

Świetny krem - nareszcie moja cera nie świeci sie w 5 minut po nałożeniu makijazu, a sam makijaz nie spływa po godzinie. Nie znalazłam minusów. A plusy: + znacząco ogranicza łojotok + świeżo pachnie + nie klei się, nie zostawia żadnych warstw, więc smaruje tez nim szyje i dekolt i nie klei mi sie do włosów + dobrze współpracuje z podkładem (akurat max factor) + skóra jest wyciszona, nareszcie nie mam wrażenia, ze mnie piecze i ze sie dusi pod warstwą tłuszczu +polecam stosowanie z zelem i lotionem - te produkty w komplecie naprawde czynią cuda :) Polecam osobom, które wiedzą, ze ich trądzik nie wynikanp. z zakażeń bakterią czy z alergii pokarmowych - wtedy niestety nie pomoze :) Używam tego produktu od: maj 2014 Ilość zużytych opakowań: 1/2

Po dłuższej przerwie od wszelkich specyfików drogeryjnych na trądzik, dałam się namówić na ten. Był mi już znajomy, bo jakiś czas temu miałam spray na plecy i klatkę piersiową z tej samej serii. Podobnie jak w przypadku tamtego produktu widać że coś się dzieje, jest jakaś zmiana na plus, ale to za mało. U mnie całkowicie nie widziałam efektu na twarzy, lepiej było na plecach, ale nie zawsze. Najlepiej radził sobie na dekolcie, gdzie skóra się uspokoiła, nawet jeśli od czasu do czasu pojawiały się jakieś wypryski. Nie jest to całkowita porażka, powinien się spodobać osobom z tłustą skórą. Reszty opakowania nie wyrzucę, jakoś zużyję do końca i zapomnę, że go miałam. Używam tego produktu od: stycznia 2014 Ilość zużytych opakowań: jedno