Stapiz Sleek Line, Repair & Shine, Mask Blush Blond Maska z jedwabiem do włosów blond

Używam tej maski od przeszło dwóch lat (na zmianę z różnymi innymi bez pigmentu i z pigemntem) i w zasadzie to jeden z najlepszych kosmetyków tego typu z jakim miałam do czynienia. A używałam również produktów np. Milkshake (przereklamowana), czy Maria Nila (ta jest genialna). Zwyciężyły jednak kwestie ekonomiczne. Nadaje włosom (mam średni blond, który lekko rozjaśniam) delikatny kolor. Nie jest to jeszcze róż jaki bym chciała - pastelowy, ale zdaję sobie sprawę, że najprawdopodobniej moje włosy się do tego na razie nie nadają, ponieważ wiele lat farbowałam je henną i muszą całkowicie odrosnąć. Ale róż jest i w moim przypadku sama ta maska wystarcza. Stosuję przy każdym myciu włosów (codziennie) i trzymam w sumie jak odżywkę, ze 2-3 minuty i spłukuję, nie muszę używać dodatkowo szamponu z pigmentem żeby był efekt. Nie obciąża mi włosów, nie skleja w strąki, nie elektryzują się, za to są sypkie i wygładzone. Jest dość gęsta i wydajna. Zapach ok. Opakowanie ok (kupuję litrowe z pompką), ale nie ma ono żadnego wpływu na ocenę, bo tu chodzi o działanie a nie ładne pudełko. Z minusów- potrafi zabarwić wannę i płytki, ale jest to do domycia. Czegoś mi jednak w niej brakuje do 5 gwiazdek - daję 4,5.

Maseczkę poleciła mi moja fryzjerka po rozjaśnianiu, aby utrzymać ładny, pastelowy odcień blondu. Stosowałam ją raz na 2 tygodnie, jednak było to dosyć ruchome, zdarzało się, że częściej. Zostawiałam ją na włosach na około 30 minut, po czym myłam włosy metodą OMO. + włosy były gładkie, lejące, błyszczące, nawilżone + pastelowy odcień blondu został zachowany, a wręcz pojawiła się subtelna różowa poświata + zapach maski jest niesamowity - gum balonowych, który utrzymuje się stosunkowo długo! + cena + opcja 1l maski jest naprawdę świetna, taki "baniak" jest o wiele bardziej opłacalną opcją Jedyny minus jaki dostrzegam to dostępność. Nie zauważyłam tej maski w żadnej drogerii stacjonarnej, ani innych sklepach z produktami kosmetycznymi/do włosów, jedynie na allegro.

Kupiłam maskę u fryzjerki, licząc że będzie serio dobrym produktem. Le jeny ale się zdziwiłam że można kupić ja w internecie za grosze. Tu już pierwszy minus. Maska jest w okrągłym opakowaniu, da się wykorzystać wszystko do dna. Z opakowaniem raczej nic się nie dzieje mimo wielu upadków. Zapach był bardzo ładny ale w ogóle nie trzymał się na wlosach :( Co do samego działania - raczej nie widziałam żeby jakoś poprawiała kolor moich włosów. Ani to w róż ani w inny kolor. Mocno bałam się przy pierwszym użyciu, później kładłam ja na lepetynie na ile tam mi się chciało. A efektów brak. Włosy po użyciu były bardziej sypkie, ale raczej nie było większych efektów. Nie była też jakaś mocno wydajna, starczyła raptem na kilka razy. Ogólnie jestem na nie, zapowiadała się serio super a tu klops...

Jeżeli chodzi o jej kluczowe działanie, czyli nadanie platyny rozjaśnianym włosom sprawdza się średnio, nieznacznie niweluje żółć włosów. Zdecydowanie wolę płukanki czy szampony dedykowanego temu typowi włosów. Działanie pielęgnacyjne jest w gruncie rzeczy też srednie, bo to raczej maska upiększająca a nie pielęgnująca włos. Powleka włosy silikonami i jedwabiem, jakiś czas wyglądają nieźle, elastyczne, błyszczące i wygładzone, ale to powierzchowny efekt. Po kilku godzinach od użycia włosy robią się przyklapnięte co przyśpiesza konieczność ich mycia. Tu pojawia się paradoks, żeby zniwelować żołty kolor najlepiej dać ją na długość, co przyśpieszy ich przetłuszczanie i oklap..jak dla mnie bez sensu, nie lubię tego efektu. Ma budyniową konsystecje, świetny cukierkowo - słodki zapach, jest wydajna..ale nie wiem czy do niej wrócę. Być może sprawdzi się na grubszych włosach, które obciążone nie mają skłonności do przetłuszczania się.

Miałam wielkie nadzieję co to tego kosmetyku, niestety się rozczarowałam. Maska bardzo obciążyła moje włosy, chociaż używałam bardzo małej ilości to już na drugi dzień włosy były nieciekawe i wyglądały jak tłuste. Ponadto po wysuszeniu zrobiły się lekko suche i szorstkie, zero miękkości. Niestety moje włosy jej nie polubiły.

Chyba jeszcze nigdy żadna maska nie zrobiła mi takiej krzywdy... bo albo miała wymierne korzyści albo po prostu nie robiła nic. Natomiast ta maska sprawiła, że włosy stały się tak suche i sztywne, że zaczęły kruszyć się w palcach. Podczas układania na okrągłą szczotkę łamały się na potęgę. Stało się to po 3 albo 4 użyciu, zachwycona za pierwszym razem różową poświatą we włosach zaczęłam używać jej codziennie i to był błąd. Maska nie ma żadnego działania nawilżającego ani odżywczego, to tani toner nadający różowego odcienia. Nie pomogło nawet dodanie kilku dawek olejku ze słodkich migdałów i olejku arganowego. Jeśli ktoś ma włosy rozjaśnione, zniszczone, suche to ta maska wyrządzi jeszcze większe zło. Nie polecam.

Kupiłam zachęcona opinią youtuberki mówiącej że maska nadaję lekko różowy odcień. Mam bardzo cienkie delikatne, rozjaśniane włosy które momentalnie łapią kolor z wszelkich płukanek itp. Niestety maska nie robi nic. Nie ważne czy trzymam ją 10 kim czy godzinę. Zero zmian. Do tego swędzi mnie głowa w miejscach gdzie maska dotykała skóry plus sam efekt pielęgnacyjny jest niemalże żaden. Lekko spuszone i do tego obciążone i matowe włosy. Jedyny plus to dostępność i bardzo niska cena.

Zachęcona wieloma pochlebnymi recenzjami kupiłam maskę. Mój naturalny kolor to średni blond. Chciałam schłodzić moje pożółkłe refleksy i nadać lekki różowy odcień. Obojętnie czy trzymałam ją 10 minut, 20, czy pół godziny. ŻADNEGO efektu nie było. I w dodatku wyglądały na tłuste, gdzie dobrze je splukalam. Wracam do mieszania różowej płukanki z Cameleo i maski Kallos.

Kupiłam maskę po licznych pozytywnych recenzjach by ochłodzić mój pożółkły blond. Nie wiem co ze mną, czy moimi włosami jest nie tak, bo na mnie ona nie działa pozytywnie. Ochłodzenie jest marne, praktycznie zerowe. Bardzo obciąża włosy, mam po niej kilka wiszących smętnie strąków, które w ekspresowym tempie się przetłuszczają. Miałam kiedyś regenerującą maskę z tej firmy i robiła to samo, nawet identycznie pachniała. Sądzę więc, że jest to tamta maska z dodatkiem różu. Najbardziej żółte włosy mam przy skórze głowy i tu obawiam się nałożyć maskę by nie wyglądać jak z tłustymi włosami. Na reszcie włosów tak jak już wspominałam -efekt mizerny. Szkoda wielka. Liczyłam, że i u mnie się sprawdzi. Muszę szukać dalej.

Moje włosy: - suche - regularnie farbowane na blond poziom 9. - puszą się ZALETY: + piękny odcień blondu, nie jest siwy! ale zdecydowanie ochłodzony, piękny! + nawilżenie 5/5 + włosy są miękkie + włosy są sypkie + włosy się super rozczesują + nie można przesadzić, nigdy nie miałam siwych lub fioletowych włosów a zdarza mi się trzmyać zamiast 10 min to 30 min :D + cena bardzo przyjazna MINUSY: - dostępność: musiałam zamówić online

Najlepsza maska do włosów blond, rozjaśnianych. W moim przypadku, już po pierwszym użyciu miałam dużo chłodniejszy odcień, wpadający w popiel. Chciałam taki efekt i go uzyskałam właśnie dzięki tej masce. Bardzo łatwo się nakłada, sunie po włosach. Po zmyciu włosy są miękkie, gładkie w dotyku, bardzo łatwo się rozczesują. Ideał :)

To bardzo dobra maska do włosów blond. Nie tylko genialnie ochładza kolor, ale i jako maska do włosów działa! Włosy miękkie, łatwe do rozczesania, wszystko co trzeba suchym włosom po rozjaśnianiu. Ma tylko jedną wadę, jako maska - nie można jej nałożyć na odrosty, bo włosy szybko się przetłuszczą, a tam najbardziej potrzeba korekty koloru. Efekt schłodzenia koloru trzema się średnio 2 mycia.

To już kolejna maska Sleek Line, w której jestem zakochana. Dotychczas do ochładzania koloru używałam maski Joanna Professional, trzymając ją pod czepkiem nawet i godzinę, jednak efekty były zaledwie takie sobie. Tę maskę według zaleceń producenta trzymamy 5 minut pod czepkiem, bądź 10 minut w temperaturze otoczenia. Nauczona doświadczeniem z Joanną, potrzymałam Sleeka na włosach prawie godzinę, a po zmyciu doznałam szoku.. Moje włosy były SIWE! Jaśniuteńkie, prawie że białe. Na szczęście po dwukrotnym umyciu włosów mocniejszym szamponem kolor wrócił 'do normy'. Teraz nakładam maskę na 5-15 minut, po czym spłukuję. Nie ma mowy o przesuszonych czy puszących się włosach- maska nie dość, że świetnie niweluje żółty odcień, to jeszcze doskonale wygładza i pielęgnuje. Niewielki minus daję za zapach, bo mimo że na początku wydaje się przyjemny, to po kilku godzinach staje się 'duszący', a czuć go na włosach aż do kolejnego mycia.

Dostałam duże opakowanie od mamy która kupiła u koleżanki w hurtowni fryzjerskiej. Choć pewnie dostępne są już w zwykłych drogeriach. Cudownie ochladza blond, włosy są mięciutkie, pięknie pachną (jak u fryzjera z lat 90 ) Trzeba uważać tylko żeby nie trzymać za długo żeby nie wyglądać jak smerf ☺. Opakowanie wygląda schludnie, profesjonalnie, łatwa aplikacja Za tą cenę nie wymagam więcej. Używam tego produktu od: 3 lat z przerwami Ilość zużytych opakowań: 3/4

"tak, tak, tak ... tak!" *ekscytacja godna oglądania celebrity crush na żywo* (nie mylić z celebrity splash :rzygi:) powiem szczerze że maskę te zakupiłam z ciekawości, bo: -ŻADNA maska/szampon/odżywka z rasy "zrobimy ci chłodny blond tylko nas kup" nie dawała mi wiele. nawet dodawanie mniej wody do płukanki moje włosy miały jakby w pupie. -stapiz zaciekawił mnie po recenzji królowej blondu Bunny, z tym że opisywała ona jakąś inną maskę, a ja po prostu szukając jej na allegro, trafiłam na gatunek dla kurczaczków. muszę od razu nadmienić że mój blond absolutnie kurczakowy nie jest, o nie... raczej jest bardzo podatny na ocieplanie koloru, mimo stosowania profesjonalnych farb, zawsze w kolorach opal lub popiel. czasem i one nie dają rady (nawet na wodzie 12% :D ps. zna ktoś jakieś wyższe stężenia? ahhahaha) maska robi po prostu nowy kolor. no nowy kolor. gdyby nie to że mam trochę miszmasz na głowie i nie chcąc spalić pasemek do "kości", na beżowo-miedzianym odroście faktycznie nie daje rady, ale jest to maska FIOLETOWA, gdyby była niebieska to bym mogła sobie pomamrotać brzydkie słowa pod nosem, ALE na reszcie robi robotę lepszą niż niejedna farba, NAPRAWDĘ. i efekt nie znika po (nie wiem) jednym, dwóch dniach. dzielne, popielate włosy trzymają się do kolejnego mycia i niekoniecznie muszę znów kłaść tę maskę. tutaj też nie wiem czy to nie jest przypadkiem zasługa balsamu zakwaszającego, ALE proszę czytać dalej: maskę 20 minut trzymałam może raz, ale generalnie nie chce mi się siedzieć tyle w łazience (pozdrawiam współlokatorów :D) i maska leci do ścieków po jakichś 5 minutach maksymalnie. drogi Stapizie, zrób mi jeszcze maskę na rudości a mogę całować stopy do końca świata i jeden dzień dłużej. co do drugorzędnej sprawy, czyli kondycji włosów... to tutaj mamy cud nad ... no nie nad Wisłą, nad inną rzeką :D moje włosy są gatunku "o panie, tylko prostownica, a i tak się efekt rozleci za 3...2... 1...". ciężki przypadek. nawet fryzjerzy jak chcą sobie porobić jaja z młodszego współpracownika, to znając mnie, dają biedaczynie moje włosy do ułożenia po myciu. nie wiem czy to konkretnie zasługa tejże maski, balsamu zakwaszającego tudzież szamponu. ps. noszę blond już 5 rok i naprawdę, dopiero teraz nie czuję problemu że z moich włosów NIE DA się zrobić zimnego blondu, poza wizytą u fryzjera (i kolorem na parę myć). pozdrawiam gorąco. Używam tego produktu od: 2 msc Ilość zużytych opakowań: 1 duże

Maskę zakupiłam w czasach, kiedy farbowałam włosy na jasny blond. Byłam zaskoczona jej łagodnym i skutecznym działaniem. + skuteczne ochłodzenie koloru + nawilżenie i wygładzenie włosów + pielęgnacja, włosy były lśniące, wyglądały zdrowo Pół gwiazdki odejmuję za zapach, który mi nie odpowiada. Jednak maseczka jest o niebo lepsza od wszystkich szamponów i płukanek, które mają za zadanie ochłodzić blond, a tylko wysuszają i plączą włosy. Jest śmiesznie tania, małe opakowanie kosztuje 10 zł. Może być problem z dostępnością, ja nabyłam ją w hurtowni fryzjerskiej. Mimo, że teraz mam włosy brązowe z coraz większym naturalnym odrostem - wracam czasami do tej maseczki, bo lubię mieć włosy wygładzone i nawilżone. Jeżeli zaobserwuję również stonowanie brązu - kupię kolejne opakowanie. Używam tego produktu od: 6 miesięcy Ilość zużytych opakowań: kończę pierwsze

jest to batrdzo dobra maska przyjemnie pachnie slodko al enie ciezko zapach sie nie nudzi i nie przeszkadza ladnie sie rozprowadza jest dosc gesta nie splywa i nie kapie nie barwi rak pomimo fioletowego odcienia wszystko sie splukuje sama ciepla woda a na wlosach zostaje tworzy ladny zimny odcien wlosow mozna ja stosowac za kazdym umyciem na wlosach zniszczonych starcza na dlugo nadaje polysku wlosy sa po niej bardzo mile w dotyku troche je wygladza u mnie mniej sie faluja wydaja sie bc awilzone ladnie sie ukladaja ladnie dlugo pachna sa mieciutkie sa sypkie nie przetluszcza u nasady wlosy sa sliskie TO JEST TO !!!!! za te cene i ilosc to istna bajka moje Panie maska jest z calkowitej mocnej chemi ale gdzie jej teraz nie ma? firmy sie wysciguja o efekty i maski odzywki coz nawet szampony sa przepakowane chemia ktore nie koniecznie jest dla nas dobra ale czego kobieta nie zrobi aby ladnie wygladac?? ja uzywam i bede uzywac na zmiane z duzooo drozszym ARTEGO (tez chemia )ktory tworzy moje wlosy pieknymi a ta maska slleka niewiele odbiega od efektu tamtej firmy tylko szybciej sie zmywa ten efekt blysku i milusniosci faktycznie maska nadaje zoltym wloson odcienia mroznego zimnego popielu wlosy staja sie mniej zolte te jasniejsze kosmyki u mnie wydaja sie byc bialymi cudowny efekt nie niszczac wlosow zakladajac np farbe platynowy blond ktora po tygodniu sie zmywa i wlosy sa znow zolte uwielbiam te maske oceniam rewelacyjnie !!!! 6+ mam dlugie rozjasniane geste grube wlosiska po pas prawie ;)

Świetna maska, kupiona - jak większośc kosmetyków w moim przypadku - po dokładnym przeanalizowaniu opinii w Internecie. Od miesiąca mój niezbędnik w pielęgnacji włosów, które są z natury dosyc niesforne, przesuszają się, chociaż są tylko delikatnie rozjaśnione na końcach. Maska jest wybawieniem dla włosów blond, które nabierają z czasem żółtych refleksów, sciąga tę żółc i jednocześnie pielęgnuje, nie obciążając. Stosuję ją na całe włosy, nawet na naturalne (kolor ciemny blond) i dzięki temu nabierają chłodnego, bardziej popielatego odcienia. Włosy są miękkie, jedwabiste, ładnie się układają. Używam tego produktu od: od miesiąca Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego