Luvos Heilerde Soft - Peeling Maske Maseczka łagodnie peelingująca z olejkiem z pestek brzoskwini

Maseczka ma bardzo przyjemną, aksamitną i dość gęstą konsystencję oraz żółty kolor. Wbrew nazwie sugerującej, nie posiada drobinek, więc rzeczywiście jest delikatnie peelingująca, bo prawie nic nie robi w tym temacie. Tu troszkę się zawiodłam. Zawiera sporo olejów roślinnych, więc pomimo bazy, jaką stanowi glinka, nie zasycha na twardą skorupę, do końca pozostaje przyjemnie kremowa i nie wysusza skóry. Dość dobrze się zmywa, ale wyczuwam tu pewien dysonans, ponieważ po użyciu dużej ilości wody cenne i naturalne substancje nawilżające oraz oleje wypłukują się całkowicie z porów i w efekcie skóra nie jest odżywiona, ani nawilżona. Z kolei stosując mniej wody skóra pozostaje obciążona i taka jakby niedomyta, mam tlustą cerę i bzika na punkcie niepotrzebnych warstw na niej. Maseczka odrobinę wygładziła, nieźle oczyściła i rozjaśniła cerę nie podrażniając, ale to można osiągnąć prostszymi i tańszymi kosmetykami. Tutaj natomiast mamy 2 saszetki na jakieś 4 użycia we wcale nie najniższej cenie w przeliczeniu na pojemność. Plusem jest możliwość zakupienia takiej ilości, a nie dużej tuby, która mogłaby okazać się zbędna, z drugiej strony po wypróbowaniu nie czuję chęci zrobienia zapasów. Zdecydowanie warto przetestować. Myślę, że nada się do cery suchej i wrażliwej, mnie jednak nie zachwyciła na tyle, aby sięgnąć ponownie. Używam tego produktu od: Miesiąca Ilość zużytych opakowań: Jedno