Uwielbiam wszystko, co z miodem, więc skusiłam się również na ten balsam i jestem bardzo, ale to bardzo zadowolona.
Balsam ślicznie pachnie miodem – nie jest to "podkręcony" chemicznie zapach, który będzie nęcił konsumentów, lecz bardziej kojarzy się z naturalnym miodem i aromatami lekarstw. Może się nie podobać, ale mi osobiście bardzo odpowiada i chętnie go niucham z tubki, a i z samych ust dalej go czuć.
Opakowanie bardzo przyjemne, w ładnym, żółtym kolorze, który również nasuwa skojarzenia z miodem. Sztyft działa bez zarzutu.
Odpowiada mi też konsystencja balsamu – nie jest on twardy, ładnie rozprowadza się na ustach, a jednocześnie nie maże się w tubce jak np. Blistex. Używa się go ładnie i czysto.
Skład – marzenie. Same fajne i naturalne składniki, a to duży plus.
No i najważniejsze, czyli działanie. Mam często przesuszone i spierzchnięte usta, a ten balsam naprawdę trzyma je w ryzach. Przede wszystkim uwielbiam to uczucie dogłębnego nawilżenia – czujemy, że balsam naprawdę działa na naskórek, a nie tylko trzyma się na jego powierzchni, by za chwilę zupełnie zniknąć. Po tym balsamie usta są ładnie nawilżone i wygładzone, mam wrażenie, że są pod mocną ochroną. Mogę wypić kawę, zjeść coś, a balsam dalej jest wyczuwalny, podobnie jak uczucie nawilżenia, które zapewnia. I zapach dalej czuć przez długi czas po aplikacji :-) Dla mnie bomba, nie mam żadnych zastrzeżeń.
Jeszcze słówko na temat wydajności – niesamowita! W ramach testu wysunęłam cały sztyft z tubki i padłam – nigdy nie widziałam, żeby w sztyfcie tego typu było aż tyle kosmetyku! A jako że balsam się nie maże, zużywa się go mało, więc powinien starczyć na dłuuugo.
Co prawda ciężko jest z dostępnością marki Burt\'s Bees w Polsce, ale odkąd wiele sklepów internetowych oferuje darmową wysyłkę do Polski, nie ma z tym większego problemu. Ja swój balsam zamówiłam ze strony feelunique.com, która oferuje bezpłatną wysyłkę do Polski przy zamówieniach od 10 GBP. W przeliczeniu na złotówki balsam miodowy kosztuje u nich ok. 17 zł (3,5 GBP), a to niedużo jak na takie rewelacyjne działanie.
Dla mnie ten balsam stanowi jeden z ulubieńców – obok balsamu z masłem shea z L\'Occitane, Carmexu i Reve de Miel Nuxe\'a (wersji słoiczkowej) – i na pewno będę stale uzupełniać jego zapasy. Z czystym sumieniem polecam.
Używam tego produktu od: około 3 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: w trakcie jednego