Cosmetic Skin Solutions Phloretin Serum with Ferulic Acid (Serum z kwasem ferulowym) 

Mam cere dojrzała, wypielęgnowaną, bezproblemową. Powtarzam to przy każdej recenzji, ale dzięki temu zaznaczam, czemu czasem trudno mi ocenić działanie konkretnych kosmetyków. Nie mam wyprysków ani skłonności do zapychania - więc nie wiem, czy na to działają. Nie mam plam i przebarwień, więc nic mi sie nie rozjaśnia. Nie mam skóry tłustej, ani suchej, więc nic mi sie nie normalizuje. Po prostu jakaś pielęgnacja mi pasuje lub nie, ale nie napisze, że coś zdziałało cuda, bo niby jak...? Żaden kosmetyk żadnej firmy, ani żaden zabieg medycyny estetycznej nie zrobi ze mnie z powrotem dwudziestolatki :D Po prostu o siebie dbam i inwestuję w przyszłość... Zuzyłam iles ser ze skinceuticals - te wszytskie chwalone z kwasem ferulowym i antyoksydantami. CE Ferulic może i jest świetny, ale jego lepkość obrzydzała mi życie. Po dwóch opakowaniach powiedziałam dośc. Phloretin był sympatyczniejszy, niemniej firma za bardzo się ceni. Za tą cene mozna miec dwa podobne. Dlatego nabyłam razem z koleżankami ze strony CSS ich wersję, w nadziei, ze nie będzie gorsza, niz starszej firmy-siostry :) Cena przyzwoitsza, wydajnośc duża. Buteleczke zuzywałam dłuzej, niz 2 miesiące, przy codziennej i to solidnej aplikacji na twarz, szyję i dekolt. Oczywiście trzymałam w lodówce. Ciemna butelka z wygodnym kroplomierzem, zapach do przejścia. Kosmetyk dobrze sie nakładał, dośc szybko wchłaniał, delikatnie lepił na początku, ale nie jakos tragicznie. Po 10 minutach nakładałam jakis krem i lepkość znikała. Nie wysuszał skóry, choc nawilżał delikatnie. Nie podrażniał, nie szczypał. Nie miałam zastrzeżeń. W to, że skłąd jest dobry i korzystnie wpływa na moją skóre moge jedynie wierzyc, bo jaki niby to sprawdzę...? Szkoda, ze nie jest łatwiej dostępny, ale nie wykluczam ponownego zakupu. Nie widze powodu, by kupować skinceuticals, jesli to samo można mieć duzo taniej :)

Stosowałam serum codziennie wieczorem razem z hydra b5 gel css, nie zauważyłam, żeby serum zrobiło cokolwiek na mojej twarzy. Tak wysoka cena za produkt i zero efektów - zdecydowanie NIE. Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań: jedno

Serum kupiłam na fali fascynacji dermokosmetykami CSS wraz z innymi produktami tej firmy. Potrzebowałam czegoś konkretnego z witaminą C. Padło na Phloretin ze względu na 2% stężenie bardzo dobrego antyutleniacza jakim jest floretyna. Serum schowane jest w ciemnej butelce z kroplomierzem, zapach do przyjemnych nie należy, ale liczy się efekt. Pojemność 30 ml kosztuje 293 zł. Jest bardzo wydajne, stosuję trzy krople na twarz, dwa razy dziennie. Najpierw oczyszczam twarz żelem Is clinical, potem woda termalna Uriage, serum Resurfacing CSS i na to Phloretin Serum. Połączenie rewelacyjne. Serum na początku trochę lepi się, ale trwa to chwilę. Sam produkt jest doskonały. Twarz jest ochroniona, nawilżona, rozjaśniona i taka fajna. To bardzo dobra inwestycja. Nie uczula, nie podrażnia. Ma bardzo dobry skład, chociaż ma alkohol, ale on nie wysusza. Na noc kładę jeszcze dodatkowo krem z 1% retinolem tej marki i zero podrażnień, a prewencja doskonała. Uwielbiam to serum. Używam tego produktu od: krócej niż miesiąc Ilość zużytych opakowań: mniej niż 1

Serum zamówiłyśmy zbiorowo z kolżankami wizażankami:* po bardzo atrakcyjnej cenie, z USA:-) Traktuję je jako prewencję, inwestycję w przyszły wygląd mojej skóry, gdyż wyznaję zasadę, iż lepiej zapobiegać, niż drastycznie koregować w przyszłości:-) Mam skórę dosyć młodą, zadbaną, którą pielęgnuję i dopieszczam jak tylko mogę:-) bez wiekszych problemów i defektów i mam nadzieję, że tak już zostanie;P Dlatego też kupiłam serum CSS, które cieszy się bardzo pochlebynmi opiniami, ma dosyć ciekawy skład, zblizony do kultowego serum marki Skinceuticals, z tą różnicą, że CSS ma bardziej przystępną cenę:-) Serum stosuję na noc, pod krem nawlżający. W szklanej, co ważne ciemnej buteleczce znajduje się półprzezroczysta, lekko beżowa półpłynna ciecz. Formuła jak i aplikacja jest dosyć łatwa, jdnak nie jest to serum, które idealnie i błyskawicznie wchłania się w naskórek, pozostawia delikatny świecący film. Nie podoba mi się również zapach tego serum, bardzo specyficzny, przypominający nieco serum anytoksydacyjne marki Xylogic. Kosmetyk stosuję od około trzech tygodni i do tej prory mnie nie uczulił, nie podraznił i nie wyrządził krzywdy mojej skórze:-) Nie jest to kosmetyk, który daje niekłamaną przyjemność stosowania jednak wierzę w jego działanie, w to, że zabija wolne rodniki i zatrzymuje młodość:-) choć jak powszechnie wiadomo, jeden, nawet najcudowniejszy kosmetyk nie uczyni cudów, gdyż pielęgnacja to systematyka i zbiór naczyń połączonych ze sobą;P Używam tego produktu od: około trzech tygodni Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego