Alterra Deo - Balsam Sensitiv Dezodorant w kulce z balsamem do skóry wrażliwej

Bardzo lubię markę Alterra, dlatego chętnie sięgnęłam po dezodorant w kulce. Niestey, ale nie sprostał moim oczekiwaniom. NIe poradził sobie ani z potem, ani z zapachem, także nie jest to produkt dla mnie.

Nie mam problemu z potliwością, a i tak ten antyperspirant kompletnie nie działa. Konsystencja jest ok, zapach dezodorantu też, ale niestety po dwóch godzinach czuję się już nieświeżo.

Kupiłam w promocji w znacznej obniżce, za jakieś trzy złote, ale już po kilku użyciach domyślam się dlaczego taki tani. Jest to dezodorant delikatny, stworzony z myślą o skórze wrażliwej, a dla mnie okazał się delikatny- w sensie - słaby;) Opakowanie jest szklane, eko, plus. Szata graficzna ładna. Kulka rozsmarowuje dezodorant i za każdym razie jest go dosyć duża ilość. Zasycha powoli, o tym pisała już jedna z recenzentek, więc nie będę się rozwodzić. Powolne zasychanie to wada. Przedłuża wyjście z domu- chociaż ten kosmetyk poza dom nie wychodzi, ale o tym później;) Zapach delikatny, niemal niedostrzegalny, zgodny z opcją sensitiv. Mnie nie uczulił i nie wywołam podrażnień, więc w tym przypadku sprawdził się. Ale jest jeden minus, dezodorant jest dla mnie za słaby. Mówię brzydko, po dwu godzinach robi się nieciekawie. Dlatego ten kosmetyk u mnie sie nie sprawdził na wyjścia, jak również absolutnie nie nadaje się do pracy czy cały dzień poza domem. Zużyłam to deo w domu podczas zaostrzonych rygorów pandemii niewychodzenia niepotrzebnie i uznałam, że na takie okoliczności on się nadaje, kiedy mamy możliwość umycia pach i reaplikacji deo co dwie godziny. Moim zdaniem jest to zdrowy produkt, ponieważ jego przeciwieństwem jest antyperspirant hamujący wydzielanie potu (jakie to ma skutki dla organizmu, dowiemy się po latach, myślę, że to będzie katastrofa i nastąpi wielki boom na słabe dezodoranty neutralne dla zdrowia, ale to kiedyś, dzisiaj tego nie widzimy i chcemy mieć suche pachy za wszelką cenę), więc Alterra tak do końca nie popełnia wielkiego błędu, zastanawia mnie tylko spory odsetek osób uczulonych na ten rzekomo delikatny roll-on. Coś tu nie gra. Mnie osobiście uczulenie nie dopadło, ale może dlatego, że moja skóra akurat reaguje inaczej. Dezodorant na po domu, z zastrzeżeniem dla niezbyt wrażliwych.

dzięki temu cudownemu produktowi trafiłam do alergologa i jestem w trakcie diagnostyki. po zastosowaniu intensywne pieczenie, swędzenie, a potem pozostałości w postaci wyparzeń na skórze. kupiony przypadkowo jako produkt do skóry wrażliwej, ze skutkami pojedynczego zastosowania zmagam się do dziś. powinien zostać wycofany, a na pewno nie polecany do skóry wrażliwej.

Dezodorant kupiłam skuszona wizją łagodnego kosmetyku do skóry wrażliwej. Niestety rozczarowałam się jego działaniem, a raczej brakiem działania. Nie walczy z potem, nie maskuje jego zapachu, nie chroni skóry. Zapach też nie przypadł mi do gustu. Jedyny plus to szklane opakowanie i całkiem dobra konsystencja, ale to nie ma znaczenia kiedy kosmetyk zupełnie się nie sprawdza. Jestem rozczarowana tym zakupem, gdyż lubię markę alterra.

Polubiłam kosmetyki marki Alterra, których miałam już kilka w swoim zbiorze i prawie zawsze byłam z nich zadowolona. Kupiłam sobie też dezodorant, jednak po przeczytaniu opinii na wizażu stwierdziłam, że na lato może być za słaby, więc pozostawiłam go sobie na kres jesienny. Jesienią nie potrzebuję aż tak dużej ochrony i produkt sprawdza się u mnie dobrze. Podejrzewam, że latem mogłaby to być klapa. To całkiem interesująca pozycja dla każdego, kto lubi kosmetyki naturalne i poszukuje produktów bez soli aluminium. Jestem zadowolona z jego działania, ochroną, jakie dają jest bardzo dobra, dodatkowo ma naturalny skład, dobrze się wchłania i nie brudzi ubrań. OPAKOWANIE Uwagę przykuwa wyrazisty, błękitny kolor opakowania oraz grafika z motywami roślinnymi. Kolorystyka jest stonowana i delikatna, jednak nikt nie przejdzie obojętnie obok tego opakowania. Opakowanie jest klasyczne jak na deo w kulce – mamy tutaj szklaną butelkę a aplikatorem jest kulką, która działa bez zarzutu od samego początku stosowania nie zacinając się. Kolorystycznie nakrętka dopasowana jest do całości i wykonana jest z mocnego, trwałego plastiku. DEZODORANT Antyperspiranty i dezodoranty kupuję głównie kierując się z stopniem ochrony jakie dają. Produkt ma bardzo delikatny, przeznaczony dla skory wrażliwej i nie posiada kompozycji zapachowej. Ma lekką konsystencję, lekko kremową z uwagi na dostępność balsamu. Po aplikacji bardzo wolno się wchłania, co niestety skutkuje tym, że długo oczekujemy na założenie ubrania. Nie bieli i nie pozostawia śladów, nawet na czarnych ubraniach, choć należy pamiętać, że produkt musi się dobrze wchłonąć i dotyczy to wszystkich produktów tego typu. Chroni całkiem dobrze, jednak zaznaczam, że jesienią nie potrzebuję dużej ochrony. Plusem jest naturalny skład, bez soli aluminium, który gwarantuje delikatność i skuteczność zarazem. Cena jest korzystna dla portfela, a sam produkt dobrze dostępny (wszystkie Rosski) a do tego całkiem wydajny. Na uwagę zasługuje fakt, że nie zawiera alkoholu. Jego formuła została wzbogacona o wosk jojoba, ekstrakt z bawełny i sok z aloesu. Jest na tyle delikatna, że nie powoduje dyskomfortu nałożona nawet po depilacji. PLUSY: + brak zapachu + nie brudzi ubrań + dobrze chroni (jesień) + praktyczne i ładne opakowanie + korzystna cena + dobra wydajność + ogólnodostępny MINUSY na lato byłby zbyt słaby wolno zasycha

Dezodorant kupiłam jako alternatywę dla antyperspirantów z aluminium. Jako, że to łatwo dostępna, naturalna alternatywa skusiłam się na niego na promocji. Niestety - pieniądze wyrzucone w błoto. Testowałam go w różnych warunkach - w dni pracujące i zajęte, w upał, w chłodne dni i w te leniwe spędzane w domu także. Kosmetyk nie sprawdza się w żadnej sytuacji. Wiadome dla mnie było, że kosmetyk bez aluminium nie zniweluje pocenia, ale nie takie jest też jego zadanie. Ma on przecież maskować nieprzyjemny zapach, wówczas gdy pot już się pojawi. Dezodorat Alterry wcale sobie z tym nie radzi! Nie pocę się zbyt obficie, w związku z czym w spokojniejsze i chłodniejsze dni stosuję dezodoranty zamiast antyperspirantów i nie mam problemu z nieświeżością. Alterra natomiast w połączeniu z potem tworzy paskudną mieszankę i sprawia, że zapach jest gorszy niż przy braku jakiegokolwiek kosmetyku pod pachą.

Balsam dezodorujący do skóry wrażliwej ... jakie szczęście, takiej nie mieć ponieważ nie wyobrażam sobie co by się mogło z nią stać, po zastosowaniu tego balsamu. Po użyciu dezodarantu dostałam ropnego zakażenia na skórze pod pachami, bolące oraz bardzo źle wyglądające. Uważam, że dalszej części recenzji jest bez sensu pisać, czy np. o plusach gdy minus przekroczył wszelkie obawy.

Jest to dezodorant, a nie antyperspirant. Nie hamuje więc pocenia się, jedynie odświeża. Polubiłam go za dobry skład, przyjemny zapach, a przede wszystkim łagodne dla skóry, delikatne działanie. W lecie lub podczas bardzo aktywnych dni, nie odważyłabym się go użyć, ale gdy nie było upałów i gdy nie byłam bardzo aktywna fizycznie, sprawdzał mi się całkiem dobrze i zapewniał mi wystarczającą świeżość. Dezodorant nie podrażniał mojej skóry, nawet gdy używałam go bezpośrednio po depilacji. Jego opakowanie jest całkiem w porządku, wygodnie się go używało. Na pewno nie jest to produkt do zadań specjalnych, ale w swojej kategorii jest - moim zdaniem - całkiem niezły.

Cieszę się , że nie kupiłam go sobie sama, tylko dostałam. Bo to pieniądze wyrzucone w błoto. Balsam w ogóle nie działa. No, chyba że jako placebo. Wydaje nam się, że skoro coś nałożyłyśmy pod pachy to to działa. A tu guzik. Balsam nie chroni przed niczym. mało tego. Jak się spocimy to zapach jest jeszcze gorszy niż gdybyśmy nic nie nałożyły. Zapach ledwo wyczuwalny, nieprzyjemny. Opakowanie niby ładne, kulka nie zacina się. Zużyłam pół i wyrzucam resztę. po co mam śmieci kumulować.

Gdy stosowałam ten deo balsam z Alterry tylko jednego dnia, a przez kolejne dwa, trzy dni inny naturalny dezodorant było super. Gdy tylko zaczęłam go stosować codziennie zaczął się dramat. Skóra pod pachami zrobiła się silnie zaczerwieniona, na skórze zrobiły mi się jakieś czerwone krostki z białymi czubkami. Okropnie mnie to bolało i piekło, oraz swędziało. Zaprzestałam stosowania tego deo balsamu skóra powoli doszła do siebie. Ale ja do niego już raczej nie wrócę. Miał być to produkt sensitive, a jest to wielki niewypał producenta. Chociaż działał skuteczniej niż inne dezodoranty z naturalnymi składami. Przykro mi, bo lubię kosmetyki Alterry, ale z tym się nie polubiłam.

Od dłuższego czasu szukam dobrego dezodorantu z naturalnym składem. Znalazłam ten produkt na półce Rossmann z napisem "Sensitive"- coś idealnego dla mnie! Po pierwszym użyciu- totalna porażka! Może i konsystencja i skład są nienaganne, ale zapach- duszący, przypominający mi krem Nivea z cebulą. Już po kilku godzinach po połączeniu ze skórą zaczynał brzydko pachnieć. I to tak w stylu chipsów cebulowych. Dramat! Chyba już wolę w ogóle nie używać dezodorantów niż mam chodzić do pracy z takim zapachem! Próbowałam robić 3 podejścia do produktu, za każdym razie totalna klapa, nawet w połączeniu z ałunem. Ostatecznie produkt trafił do kosza, bo żadna moja koleżanka nie chciała go nawet spróbować. Strata czasu i pieniędzy.

Od dłuższego czasu testuję dezodoranty bez soli aluminium. Przez moje ręce przeszło już kilka/kilkanaście takich kosmetyków i niestety ten zalicza się do tej najsłabszej grupy. Po zastosowaniu długo schnie, pachnie w zasadzie neutralnie, ale po chwili aktywności jest już nieprzyjemny zapach.

Antyperspiranty Alterra to jeden wielki niewypał. Przetestowałam już chyba wszystkie możliwe wersje, bo łudziłam się, że znajdę coś naturalnego, co chociaż w minimalnym stopniu zadziała antyperspiracyjnie, ale niestety tak się nie stało. Po pierwsze kosmetyk w ogóle nie chce się wchłonąć. Po rozsmarowaniu pozostawia na skórze mokrą plamę, która szybko brudzi ubranie. Po drugie nie działa! Nie nazwałabym tego balsamu antyperspirantem, bo naprawdę ciężko zauważyć, jakiekolwiek działanie w tym kierunku, a muszę nadmienić, że nie należę do osób, które cierpią na nadmierną potliwość (!) Po trzecie nieprzyjemnie pachnie. Niby bezzapachowy, ale to nie jest prawda, bo pachnie dosyć przemysłowo. W dodatku balsam rozprowadzony pod pachą daje o sobie znać, szczególnie kiedy zmiesza się z niepożądanym potem, jakby uwydatniał jego przykry zapach. Jedynym, choć w kwestii potu marnym plusem, jest naturalny skład.

Zdarzyło mi się przekonać o wysokiej jakości produktów Alterry i byłam wręcz niebowzięta, gdy znalazłam dezodorant bez soli aluminium w ofercie. Przyznaję, że niska cena, dostępność w każdym Rossmannie, obietnica zdrowego składu oraz solidne opakowanie kuszą. Ucieszyłam się także, że dezodorant zgodnie z zapewnieniami jest autentycznie bezzapachowy. Niestety, zadowolona byłam tylko do czasu aplikacji. Dezdorant wolno zasycha, więc przez względnie długi czas mamy mokro pod pachami. Można by wybaczyć ten mankament, gdyby produkt nas skutecznie chronił, ale... no właśnie, nie chroni nas przed poceniem. Przed każdym wyjściem obowiązkowa jest kolejna aplikacja. Wciąż szukam swojego ulubieńca bez soli aluminium, temu dezodorantowi podziękujemy za współpracę.

Jak u kilku przedmówczyń tak i u mnie po użyciu bezpośrednio pojawiło się pieczenie , ale to jeszcze nic - po około trzech użyciach tego antyperspirantu pojawiły mi się pod pachami okropne krostki . Przecież taki produkt należy wycofać . Nigdy wcześniej nic takiego mi sie nie wydarzyło przy używaniu innych dezodorantów czy antyperspirantów , nawet jeśli używałam ich bezpośrednio po goleniu . Dodatkowo ochrona żadna . Nie zdarzyło mi się śmierdzieć juz dawno , jak po użyciu tego czegoś. .

Szukałam czegoś bez aluminium, wybrałam Alterra deo sensitiv do skóry wrażliwej. Niestety, to był falstart. Dostałam po nim strasznych ropnych wyprysków, a skóry nawet nie mam wrażliwej. Olejek tamanu szybko sobie z tym poradził, ale naprawdę wyglądało to źle. Nie polecam

Zużyłam już kilka lub nawet kilkanaście opakowań tego balsamu przez lata. Zawsze do niego wracam ( na zmianę z tym drugim z białą zakrętką, ale ten wolę bardziej ). Nie mam problemu z nadmiernym poceniem się, nie chodzę w plastikowych ubraniach, hormony obecnie też nie najgorzej. Balsam nakładam rano i pozwalam mu wyschnąć. To wszystko. To nie jest antyperspirant i nie blokuje wydzielania potu, ale nie ma przynajmniej nieprzyjemnego smrodku.