Kolejne godne uwagi serum Alterry.
Nie wszystko tej marki mi się podoba, niektóre produkty są naprawdę super, ale Alterra potrafi też tworzyć niesamowite buble. Nie mogę jej jednakże odmówić uznania za formuły serum. Przetestowałam już 3, nie wszystkie są dostępne w polskich Rossmannach, za to wszystkie są świetne i nie robione na jedno kopyto, różnią się składem, konsystencją oraz działaniem, ale każde przypasowało mojej cerze, są niebywale lekkie, nietłuste i nie powodują powstawania wyprysków, do których mam ogromne skłonności i z tego powodu już dawno zrezygnowałam z formuł emulsyjnych. U mnie serum nie może być tylko produktem nakładanym pod inne kosmetyki, ale musi kompleksowo działać, zastępować także krem, bo co za dużo warstw, to w moim przypadku bardzo niezdrowo. Powinno odpowiednio nawilżać i nie przetłuszczać, ani nie obciążać skóry, dobrze się wchłaniać, nie zawierać substancji szkodliwych, ani zbyt wielu tłuszczy i nie kosztować majątku. Te wszystkie oczekiwania spełniają serum Alterry.
Długo, bo chyba ze 2 lata stosowałam wersję z orchideą, dopóki jej nie wycofano z Polski. Wprowadzono na jej miejsce wersję z granatem i bardzo się bałam, że się u mnie nie sprawdzi, ponieważ jest dedykowana cerze suchej. Na szczęście okazało się, że granat jest bardzo fajny, nawet nie wiem, czy nie lepszy od orchidei, a na pewno nie gorszy. Być może do cery suchej nada się jedynie, jako produkt dodatkowy przed nałożeniem kremu, ale dla cery tłustej jest po prostu w sam raz, jako kosmetyk 2, a nawet 3 w 1, ponieważ z powodzeniem stosuję go również pod oczy i bardzo się sprawdza, nigdy ich nie podrażnił.
Produkt ma konsystencję płynno-żelową, mleczną, lekko przejrzystą, po rozsmarowaniu wodnistą. Błyskawicznie się wchłania w moją skórę, wystarczy jedna pompka, jest wydajne. Od razu nawilża i nawilżenie przy moim tłustym typie cery utrzymuje się długo, nawet w Zimie dawało radę. Jest świetne pod makijaż, spowalnia przetłuszczanie skóry, uspokaja gruczoły łojowe, samo w sobie w ogóle skóry nie obciąża, nie rozszerza porów, nie pozostawia świecącej warstwy, skóra jest miła w dotyku, lekko napięta i wygładzona. Lubię też to serum stosować z kolagenem.
Ponadto zauważam, że wyraźnie przyspiesza regenerację uszkodzonego naskórka, wspomaga gojenie drobnych wyprysków i łagodzi podrażnioną skórę po depilacji. Alkohol w składzie w ogóle się nie ujawnia, nie czuję go ani nosem, ani "w dotyku".
To jak dla mnie najlepszy, drogeryjny kosmetyk do podstawowej pielęgnacji twarzy, dorównuje naturalnym górnopółkowcom, a nawet jest od kilku z nich lepszy.
Opakowanie jest w porządku, fajne, zgrabne, chociaż wolałabym przezroczyste. Pompka jednakże nadrabia za wszelkie niedogodności. Dobrze dozuje pożądaną ilość, nie jest zbyt czuła na nacisk. Ponadto posiada blokadę i jeszcze dodatkowo zatyczkę.
Jedyne co mi przeszkadza, to zapach. W ogóle nie przepadam za zapachem kosmetyków z granatem Alterry, również tych do włosów, zalatują mi tanim proszkiem do prania i jednocześnie czymś skwaśniałym. Działanie jest jednakże ważniejsze i można przeboleć, na szczęście szybko się ulatnia lub nos się po prostu po chwili przyzwyczaja.
Uważam, że warto dać szansę temu kosmetykowi, zwłaszcza, jeśli jest problem z doborem pielęgnacji i znalezieniem kosmetyku, który by działał i jednocześnie nie pogarszał kondycji skóry (u mnie jest to bardzo duży problem).
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie