Martina Gebhardt Salvia, Cleanser Szałwiowe mleczko oczyszczające do skóry tłustej i zanieczyszczonej

Niestety, mleczko bardzo głęboko wnika w pory skóry podczas aplikacji, do tego stopnia, że po użyciu na wierzchu skóra pozostaje matowa i sucha, ale w środku czułam, że zaczyna mi rozsadzać pory, po kilku użyciach obciążyło mi cerę mimo, że stosowane było metodą przy użyciu wody oraz różnego typu wwspomagających myjek, i potem były kolejne etapy oczyszczania, żele, peelingi, maseczki itp. Nie zauważam korzystnego działania, trochę może ukoiło jakieś podrażnienia, ale nie był to efekt piorunujący i do tego kosztem obciążenia i zapchania, cera po paru dniach wyglądała na zmęczoną, była poszarzała, bez blasku. Ciężko mi się zużywało produkt, stosowałam go więc doraźnie, do demakijażu się kompletnie nie nadaje, na pewno nie do oczu. Więcej nie kupię. Lubię mleczka i znam takie, które nadają się nawet do tak kapryśnej skóry, jak moja, ale to mleczko, które jest dedykowane cerze tłustej powinno być lekkie i skutecznie oczyszczać, to niestety pomyłka przez duże "P" i to za duże pieniądze.

Używałam w zestawie z emulsją nawilżającą z tej samej linii. Produkt dedykowany jest cerom tłustym i w tej kategorii jest dość nietypowy. Stąd problem z jednoznaczną oceną. Jest to mleczko do mycia i dobrze spełnia swoje zadanie. Zmywa również makijaż. Nie pieni się. Nie wysusza skóry, pozostawia lekko tłustą warstwę, dzięki czemu można zrezygnować z kremu na noc (zresztą tak zaleca producent). Ta tłustość może być dla wielu nie do przyjęcia, ale naprawdę nie ma się czego bać. Mleczko nie zatyka porów, do tego pielęgnuje skórę. Można używać z wodą lub bez (ja wolę je spłukać). Stosowałam latem i mam wrażenie, że uregulowało produkcję sebum (zapewne w połączeniu z kremem). Latem moja twarz zawsze okropnie się świeci, obojętnie czego by nie użyła. W tym roku tego nie zauważyłam, mimo że nie stosowałam nic matującego. Skóra była lekko tłusta, ale w taki zdrowszy sposób, jeśli rozumiecie co mam na myśli. Niestety są i minusy. Cena i zapach. Mleczko jest drogie i niewydajne. Pachnie jak zaparzona szałwia do picia. Dla mnie ten zapach jest wręcz odpychający. Kosmetyki Martiny Gebhardt to moje największe kosmetyczne odkrycie. To mleczko jest dobre, ale pewnie nie kupię ponownie ze względu na cenę. Za to emulsja nawilżająca z tej serii to najlepszy krem jakiego do tej pory używałam. Polecam chociaż wypróbować :-) Używam tego produktu od: miesiąc Ilość zużytych opakowań: jedno